Wydaję mi się, że to jest ironia:D, ale dla sprostowania, mówimy o zaletach nie bycia w bractwie w kontekście gry na, nazwijmy to, solidnym poziomie, a nie wegetacji, bo jeżeli ktoś nie chce grać i szuka świętego spokoju i nie jest aktywny, to raczej nie można mówić o graniu :rolleyes: