• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

Bractwa - prowadzenie, motywacja i strategie graczy

Co lepiej motywuje Bractwo do wspólnej gry?

  • ustalone minimum turniejowe

    Głosy: 5 23,8%
  • brak minimum turniejowego

    Głosy: 0 0,0%
  • udział całego bractwa motywuje najbardziej

    Głosy: 16 76,2%
  • Inne (napisz co ?)

    Głosy: 3 14,3%
  • granie w bractwie turniejowym

    Głosy: 2 9,5%
  • granie w bractwie nieturniejowym

    Głosy: 0 0,0%

  • W sumie głosujących
    21

Sorcha

Rycerz
Zapraszam do wymiany doświadczeń na temat prowadzenia Bractwa, co motywuje graczy do udziału w turnieju, jakie macie strategie prowadzenia Bractw. Jak prowadzić Bractwo na stawione na turnieje, a jak takie, które gra "na luzie". Zakładam, że bractwo turniejowe, da sobie z Przygodami Bractw, a bractwo "luzaków" jest raczej zespołem osób które nie jest tak bardzo zgrane.
Poniżej wklejam przetłumaczone z bloga o Elvenarze
Może się przyda początkującym Arcymagom
Zarządzanie uczestnictwem gracza
Niektórzy użytkownicy grają cały czas. Niektórzy grają raz dziennie. Niektórzy grają raz w tygodniu. Niektórzy przychodzą i odchodzą..... możliwości w zakresie częstotliwości rozgrywki są nieograniczone. To samo dotyczy również uczestnictwa na różne sposoby. Niektórzy są świetni w handlu, ale nie lubią turniejów. Niektóre z nich zbierają transakcje, ale ich nie wysyłają.
Mógłbym kontynuować, ale podejrzewam, że masz pomysł - udział występuje w wielu różnych formach i z bardzo różną częstotliwością. Musisz podsumować, jaki rodzaj uczestnictwa masz w swoim bractwie, jak często jest i ilu graczy w nim uczestniczy. Musisz również określić, co Twoje bractwo może zrobić w zakresie uczestnictwa i co chciałbyś zobaczyć jako arcymag.
Wszelkie istniejące oczekiwania dotyczące uczestnictwa powinny być udokumentowane w wytycznych dotyczących Bractwa. Kiedy reklamujesz nowych graczy i/lub witasz ich w klubie, ponownie daj ludziom znać o swoim udziale w oczekiwaniu. Czasami wysyłaj przypomnienia do całej grupy, jeśli widzisz poślizg w uczestnictwie w turniejach, wizytach itp.
Czasami gracze po prostu przestają grać, albo po prostu nie chcą się przyczyniać w oczekiwany sposób. W takich przypadkach, generalnie polecam próbę rozmowy z zawodnikiem dwa lub trzy razy, a jeśli nie odpowiedzą lub nie chcą się zastosować, wypuść ich. W takich przypadkach jest to zazwyczaj dość łatwe do powiedzenia i obsługi.
Trudniejsze są przypadki, kiedy ustalasz lub zwiększasz oczekiwania dotyczące uczestnictwa. Na przykład, masz całkiem dobrego gracza, który handluje często, ale odwiedza go tylko dwa razy w tygodniu. Twoje wytyczne dotyczące społeczności mówią, że cztery razy w tygodniu na wizyty - czy uruchamiasz tego gracza? Nie mam na to odpowiedzi, ponieważ istnieje wiele kontekstów, w których muszę podjąć taką decyzję. Powinieneś jednak pomyśleć o tym. Czy ten gracz jest anomalią, czy jest wielu innych, którzy robią to samo? Czy ten gracz zna wytyczne? Czy przypomniałeś mu/jej oczekiwania dotyczące uczestnictwa?
Jeśli masz wielu graczy, którzy nie biorą udziału w meczu zgodnie z oczekiwaniami, sugeruję, abyś przyjrzał się uważnie swoim wytycznym dotyczącym uczestnictwa i/lub praktykom rekrutacyjnym, ponieważ przynajmniej jeden z nich prowadzi Cię nieśmiało. Jeśli zaczniesz uruchamiać ludzi w prawo i w lewo, twoja drużyna straci serce; w tym przypadku być może będziesz musiał oczyścić swój własny archmagiczny czyn i powoli prowadzić drużynę w kierunku, w którym chcesz iść.
Najważniejsze elementy uczestnictwa gracza, w pewien sposób, przebywają z Tobą jako Arcymag. Musisz być: 1) upewnić się, że ludzie wiedzą, czego oczekuje społeczność; 2) upewnić się, że wytyczne dotyczące uczestnictwa są zgodne z praktykami i smakiem społeczności; oraz 3) upewnić się, że jesteś konsekwentny i sprawiedliwy w stosowaniu tych wytycznych. Jeśli to zrobisz, ludzie zazwyczaj będą się stosować i zrozumieją, jeśli będziesz musiał usunąć gracza.
Przetłumaczono przy pomocy www.DeepL.com/Translator
Adres bloga: https://archmageshandbook.com/
Ankieta dotyczy turniejów, ale może być, przydatna, również przy rekrutacji nowych członków!
Zapraszam do dyskusji i udziału w ankiecie :) !
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser

Guest
Kiepska ankieta, bo od razu pyta o bractwo turniejowe a to nie jest motywatorem dla braciszków. Ponadto temat odrobine myli bo albo chcesz ogólne porady albo „jak zrobić bractwo turniejowe w trzech krokach”
Fragment z bloga jest ciekawy i tak cała prawda w tych trzech punktach kwestia jak to zrobic
Cdn
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Ovocko

Rycerz
Zakładam, że bractwo turniejowe, da sobie z Przygodami Bractw,

Niekoniecznie, bo turnieje to zbiór walk samotników (można je robić zupełnie nie rozmawiając ze sobą), a przygody to gra zespołowa, gdzie wymiana informacji i wspólna praca są krytyczne dla dobrego wyniku. Są bractwa świetne w turniejach i takie sobie w przygodach. W moim bractwie jest pewien balans (robimy 10 skrzyń co turniej a w przygodach wpadamy gdzieś w pierwszą 50-kę, czasem 20-kę), ale dla umocowania się na stałe w pierwszej 20-tce lub 10-tce w przygodach brakuje nam właśnie sprawnej komunikacji, co utrudnia planowanie, zwłaszcza długich produkcji.
 

Sorcha

Rycerz
To moja pierwsza ankieta więc może jakieś sugestie na PW, albo powiedz co trzeba zmienić to zmienię! Bractwa nieturniejowe są dobre ale na początek, potem i tak każde się zamieni w turniejowe albo rozleci.
@BlossomValvi oczywiście, że pytam o bractwa turniejowe, ale jak ktoś chce napisać o Bractwach nieturniejowych to proszę śmiało, chętnie poczytam bo chyba teraz w takim jestem :rolleyes:, a byłem w turniejowym, gracze turniejowi odeszli a oprócz mnie i jeszcze może dwóch osób jest nieturniejowa. Tylko nie wiem dlaczego? Nurtuje mnie pytanie czy jak masz już zrobiony limit prowincji na mapie to tylko zostają członkowi Bractwa turnieje? Czy jest jakaś inna możliwość gry ?
Edit. poprawiłem trochę ankietę choć nie wiem czy na lepsze?
 
Ostatnia edycja:

Tajniakos

Paladyn
Z tych wszystkich odpowiedzi wybrałem odpowiedz INNE a dlaczego opiszę poniżej :)
Oczywistym jest, że lepiej gra się wspólnie i udział w rozwoju ma udział całe bractwo.
Jednakże aby całe bractwo było zaangażowane w jego życiu, kluczową rolę w bractwie odgrywa postać przede wszystkim arcymaga.
Gracz, który założył bractwo musi być świadomym, że bierze na swoje barki los 24 potencjalnych graczy, którzy do niego dołączą.
To głównie od niego będzie zależeć kierunek w którym uda się bractwo.
Wielu arcymagów popełnia na początku jeden podstawowy błąd a mianowicie stara się jak najszybciej zrekrutować jak największą liczbę graczy nie pytając jakie mają oczekiwania względem bractwa. A to jest podstawowe pytanie jakie powinno paść w trakcie rekrutacji wraz z oczekiwaniami jakie się ma względem gracza.
Niestety w powyższym przypadku rotacja graczy w takim bractwie może być spora.
Kluczową rolę w bractwie zajmuje też komunikacja Arcy z graczami oraz konsekwencja w działaniach wcześniej określonych min. w opisie bractwa. Musimy pamiętać, że gracz to nie nick i avatar a przede wszystkim człowiek, który zfrustrowany pewnymi sytuacjami może opuścić gildię a zadowolony i doceniony będzie wchodził częściej i z większą ochotą będzie brał udział w życiu bractwa :)
 

DeletedUser

Guest
Cd
Przepraszam kilku dyrektorów dziwnie na mnie patrzyło jak zawziecie klikałem w telefon...

Wracam do tematu mam nadzieje ze wątek będzie ciekawy dla każdego arcy niezależnie od profilu bractwa. Dlatego zacząłem od krytyki ankiety :) przepraszam. Co do PB to się mylisz jedynym czynnikiem ważnym w PB jest ilość miejsca Ja sam jestem w stanie ogarnąć polowe odznak bez burzenia zabudowy tylko rasę wyrzucam

A teraz do rad :) bo nie mam czasu:
- osoba arcy jest ważna ale u mnie jest rada bractwa (trzyosobowa) magowie maja ode mnie in blanco mandat na zarządzanie i decydowanie. Niekoniecznie to musi być jedna osoba. Ja zostałem w arc „wrobiony” ale to inna historia
- arcy musi mieć klarowna wizje na bractwo inaczej to będzie przechowalnia ludzi co nie chce dostawać zaproszeń
- trzeba się tej wizji trzymać :)

Teraz tak jak przekształcić istniejące bractwo w turniejowe:
- po pierwsze zmiana nawyków. Robienie turnieju ma być normalnym graniem a nie ewentem od wielkiego dzwonu
- trzeba dać realne cele do osiągnięcia (zapomnij o 10 skrzyniach a tym bardziej 10 co turniej) mi zajęło ok pół roku kompletowanie załogi i osiągniecie tego co jest. Ponadto kilka razy mieliśmy niezły krach itd
- co do krachów kryzysy będę i to sporo :) ale trzeba iść dalej i robić swoje nawet jak czasem trudno czyli zasady dotyczą wszystkich łącznie ze mną :)
- trzeba promować zachowanie najlepszych i lubię gratulować na czacie osiągnięcia grupy (tak jak niedawny turniej rzutem na taśmę o 19stej w sobotę 10 skrzyń emocje jak na meczu :)
- rozmawiać z ludźmi bo to nie robociki tylko żywi ludzie co szukają tutaj odprężenia od codzienności

Ogólnie przerobienie bractwa to ciężki kawałek, łatwiej zmienić :) ale dostałem go w spadku po poprzedniczce i żal było rzucać jej osiągnięcia. Za to obecnie mam więcej satysfakcji z bycia arcy niż z posiadania miasta :) wiec to super fun. Ponadto nazwa bractwa zobowiązuje (Nie damy się) :) jak mógłbym „zdradzić” nasze credo

Aha praca arcy nigdy się nie kończy...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser174

Guest
bractwo to nie żaden arcy. Bractwo to ludzie, które je tworzą. Arcy jest tylko dodatkiem, który ma za zadanie odwalić czarna robotę tylko i ma tyle do powiedzenia co żyd za okupacji

a wszystkie poradniki jak prowadzić bractwo to można sobie w buty wsadzić. Każde bractwo jest inne. I nie ma jednego, słusznego wzoru. No chyba tylko jeden: wszystkie ludki z bractwa musza chcieć tego samego, bo inaczej się nie da
 

Sorcha

Rycerz
@BlossomValvi nawet nie wiesz jak ciebie rozumiem, jeśli chodzi o to wrabianie w 'arcy". Poprzedni Arcy był drugim za mojej obecności w Bractwie i odchodząc powiedział: 'Arcymagiem zostanie Sorcha bo najbardziej ogarnia łańcuszek PW" a prawda była taka, że tylko mnie to interesowało. Owszem było kilku fajnych graczy, ale obecnie odeszli, ale do rzeczy. Jak zostałem tym chcąc nie chcąc Arcy to moje Bractwo robiło 4-5 skrzynek to był realny cel. ale rok minął i mimo feniksów, miśków i innym ułatwień realnym będzie jak 3-4 zrobimy, stopniowo może będziemy robić coraz więcej ale to zależy od chęci.
Teraz tak jak przekształcić istniejące bractwo w turniejowe:
- po pierwsze zmiana nawyków. Robienie turnieju ma być normalnym graniem a nie ewentem od wielkiego dzwonu
- trzeba dać realne cele do osiągnięcia (zapomnij o 10 skrzyniach a tym bardziej 10 co turniej) mi zajęło ok pół roku kompletowanie załogi i osiągniecie tego co jest. Ponadto kilka razy mieliśmy niezły krach itd
- co do krachów kryzysy będę i to sporo :) ale trzeba iść dalej i robić swoje nawet jak czasem trudno czyli zasady dotyczą wszystkich łącznie ze mną :)
- trzeba promować zachowanie najlepszych i lubię gratulować na czacie osiągnięcia grupy (tak jak niedawny turniej rzutem na taśmę o 19stej w sobotę 10 skrzyń emocje jak na meczu :)
- rozmawiać z ludźmi bo to nie robociki tylko żywi ludzie co szukają tutaj odprężenia od codzienności

Aha praca arcy nigdy się nie kończy...
Tak praca Arcy się nie kończy a ja nie chce całego dnia poświęcać grze tylko czasem pograć od czasu do czasu, kiedy mam wolną chwilę. Z tego wniosek, że nie powinenem być Arcy, zabrakło wizji i poszło w dół. w Przygodach dopóki jeszcze ci aktywniejsi grali to jakoś było a teraz to chyba nawet nie będziemy zaczynać. chyba , że ktoś będzie potrzebował Artefaktów Miśka.
Co do chwalenia to robiłem kiedyś w arkuszu postępy Bractw ale jak się dowiedziałem że uruchomią na polskich serwerach Elvenstats, to dałem sobie spokój ze statystyką. bo najpierw był raz na tydzień po raz na dwa skończyło się na raz na miesiąc, które później wysyłałem Bractwu). Od początku bieżącego roku mam trochę więcej wolnego czasu.
//
bractwo to nie żaden arcy. Bractwo to ludzie, które je tworzą. Arcy jest tylko dodatkiem, który ma za zadanie odwalić czarna robotę tylko i ma tyle do powiedzenia co żyd za okupacji

a wszystkie poradniki jak prowadzić bractwo to można sobie w buty wsadzić. Każde bractwo jest inne. I nie ma jednego, słusznego wzoru. No chyba tylko jeden: wszystkie ludki z bractwa musza chcieć tego samego, bo inaczej się nie da
@kikimora masz rację ale właśnie mądry Arcy tak jak zauważył @BlossomValvi wyznacza cel i wtedy jak wszystkie ludki chcą tego co chce Arcy to jest cud miód i orzeszki ;) !

połączono//Urdur
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser174

Guest
@Sorcha
BlossomValvi to co najwyżej może coś zauważyć, bo przynajmniej oficjalnie waginy nie ma

każdy może być arcy-, ale nie każdy powinien. Dlatego mamy tak dużo podrzędnych bractw. Jeżeli arcy ma charyzmę taboretu to i święty borze szumiący nie pomoże

garstka rad, których nie powinieneś słuchać. Raczej nie powinnam się wypowiadać w tym temacie, a już na pewno jestem ostatnią osobą do udzielania rad... mimo wszystko jednak spróbuję

nie musisz robić tego samego co wszyscy. Usiadź z ludźmi z bractwa i zastanówcie sie gdzie chcecie dojść. Jezeli większość nie lubi turniejów to znaczy, ze osoby z turniejowym zacięciem nie pasują do profilu bractwa i musza poszukać sobie innego miejsca. Nie musicie robić turniejów na 10 skrzynek. Jeżeli sam chcesz robić turnieje na 10 skrzynek to albo wycinasz z bractwa osoby nieturniejowe, albo sam szukasz innego miejsca. Nie da sie inaczej.

Czasami trzeba kogoś z bractwa wyprosić i wiem doskonale jak bardzo to boli... za bardzo wiem :(
 

DeletedUser

Guest
@Sorcha to nie tak ze gra to pełen etat, bardziej chodzi o dzielenie się wiedza często i zasobami. Jak pisałem mam dwie prawe ręce :) wiec nie muszę być non stop. Sam piszesz ze masz 3-4 osoby które robią turniej wiec podzielają twoja wizje. Może pora trochę się podzielić obowiązkami?

Druga ważniejsza sprawa @kikimora ma trochę racji ale to arcy ma władze kto ma być w bractwie. Nie jest łatwo skompletować ekipę ale jak pisałem zasady są po to by je przestrzegać. Tak jestem miękki wiec nasze zasady dosyć mocno zluzowały tym niemniej limity na turnieje pozostały nienaruszone, kto ich nie przestrzega w końcu się z nami pożegna

Edit
Płeć nie ma znaczenia ale tak jestem facetem :)
Co do wypraszaniu z bractwa tak to ciężko ale trzeba. Natomiast mam sporo humorystycznych wiadomości od ludzi którzy sami opuścili bractwo :) bo po prostu wysyłałem zapytanie co bylo powodem (może moja osoba itd)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser4096

Guest
bractwo to nie żaden arcy. Bractwo to ludzie, które je tworzą. Arcy jest tylko dodatkiem, który ma za zadanie odwalić czarna robotę tylko i ma tyle do powiedzenia co żyd za okupacji

a wszystkie poradniki jak prowadzić bractwo to można sobie w buty wsadzić. Każde bractwo jest inne. I nie ma jednego, słusznego wzoru. No chyba tylko jeden: wszystkie ludki z bractwa musza chcieć tego samego, bo inaczej się nie da
Zgadzam się z tym poza jednym zdaniem :) Arcy jednak ma coś do powiedzenia, po to jest żeby przewodził i podejmował decyzje.
Nie ma jednego uniwersalnego, dobrego sposobu prowadzenia bractwa. Każde jest inne. Kluczem jest dobór ludzi, którzy mają to samo podejście do gry. Niektórzy nie lubią turniejów (szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego) i są takie bractwa gdzie gra się na luzie, w innych wręcz przeciwnie. Niektóre bractwa są nastawione tylko na przygody. Przygody są dobrym sprawdzianem z komunikacji w bractwie. Bez niej ciężko powalczyć o miejsce w rankingu. U mnie jest jedna osoba, która tym rządzi, czyli ja. Plus czasami jeden mag jako wsparcie. Da się, mogą niektórzy nie udzielać się na czacie bo nie mają czasu/ochoty itd ale jak już jest przygoda to każdy jest aktywny i jest ta komunikacja. To mi się podoba, jak już robimy tą przygodę to każdy bierze udział.
Jeśli chodzi o turnieje to zniosłam wymagany limit pkt. Był bez sensu. Niektórzy robili ponad 2-3k a przyszedł turniej w którym akurat mieli małe problemy i ledwo 1200. Zdarza się. Ale jeszcze nie zdarzyło się żebyśmy nie zdobyli zaplanowanej skrzynki. Cwaniaków nie toleruje, wylatują. Też się tacy trafiali. Nie warto @Sorcha trzymać ludzi żeby był komplet. Lepiej mieć mniej ale zgraną ekipę, która chce coś robić razem. Moje bractwo kilka miesięcy temu się rozpadło, doszło do rozłamu, połowa ludzi wyszła. Mniejsza o szczegóły. Zostało 8 osób, miesiąc później już miałam fuzję z innym bractwem, przyszli nowi ludzie. Część w międzyczasie wyleciała, część odeszła z braku czasu na grę. Jest dzisiaj dużo lepiej niż było przed rozpadem.
 

DeletedUser

Guest
O to to lepiej mniej ale doborowa ekipa :)
U mnie PB to tylko nagrody (jak ktoś potrzebuje) za to na turniej mam limit, niestety musi być bo byli gracze co sobie naprawdę bimbali bo zrobienie poniżej 100pkt jak robimy 10 skrzyń...

Fakt zdarzają się trudne sytuacje ale jeśli ktoś dał znać na priw czy czacie o problemie (nawet po) to nie zdarzyło mi się pożegnać tej osoby
 

Sorcha

Rycerz
@kikimora błąd poprawiony. @BlossomValvi przepraszam.
Chcę wspomnieć o tym, jak na przykład pogodzić interesy współtowarzyszy (przecież wszyscy muszą/powinni chcieć tego samego). Co jak jeden chce/może robić 10 skrzynek inny 5, a jeszcze inny 3 a jeszcze inny 8 albo w ogóle nie chce brać udziału (tego to od razu usunąć można)? Jako P.O Arcymaga ( bo za Arcy się nie uważam) usnąłem limit 160 pkt w turnieju, bo ci co chcieli to i tak robili więcej a nie którzy jechali na minimum chociaż pewnie możliwości mieli większe.
Uważam, że i tak zrobienie 8 prowincji w ciągu całego turnieju (to minimum, które po przygotowaniu można zrobić w jeden dzień) . Niestety niektórzy po przeczytaniu zrób 2 prowincje turniejowe dziennie robią TYLKO minimum a czasem nawet codziennie się nie logują ( wtedy chyba takich ślizgaczy należy usuwać.Usunałem wszelkie limity , nawet mnie nie interesuje czy robi 8 prowincji po na 1* czy 4 na pierwszej * i 4 na 2* jak jest osiem to osiem.
Następna sprawa jak ustawić rozsądne minimum turniejowe, czy istnieje takie coś jak za wysokie minimum turniejowe?
Pewnie tak, ale chodzi mi oto jak ustawić, żeby wiadomo było dla każdego że jak każdy je zrobi to cel (wyznaczona liczba skrzynek będzie zagwarantowana) i nie mówię tu od razu o 10!
 

Nusion

Kapłan
Ja też zostałam arcy nie z wyboru, a raczej z wyboru, ale nie mojego ;)
Taki spadek po szefie, który mnie prowadził za rączkę jako maluszka w zamierzchłych czasach...
I co ja mogę powiedzieć? No cóż. Przede wszystkim bractwo musi mieć z góry jasno określony profil, specjalizację czy jak to tam jeszcze nazwać. Ja nigdy nie byłam w bractwie innym niż turniejowym. Ale są bractwa różne i żadne nie jest lepsze czy gorsze. Są takie, które robią 10 skrzynek co tydzień, są takie, które klikają sobie turnieje jak im tam wypadnie, ale na przykład w przygodach lubią pozamiatać, są bractwa "sanatoryjne", gdzie się więcej odpoczywa niż gra i wiele wiele kombinacji z tego... Każde jest inne i każde jest potrzebne bo dokładnie tak samo różni są gracze, każdy ma inne priorytety i inną wizję gry.
I tu dochodzimy do sedna. Każdy, ale to absolutnie każdy gracz powinien być w takim bractwie, które odpowiada jego pomysłowi na grę. I każde bractwo powinno przyjmować wyłącznie takich graczy, którzy pasują do profilu.
Ja mam bractwa turniejowe, przyjmujemy wyłącznie graczy którzy UWAGA ważne! CHCĄ robić turnieje. Bo jeśli nie chcą bo nie lubią, nie mają czasu czy cokolwiek innego, to po prostu nie jest to ich miejsce. Muszą poszukać swojego miejsca gdzieś indziej.
Jeśli gracz CHCE robić to, czego wymaga bractwo i wie, dlaczego CHCE to robić, to nie będą potrzebne żadne limity ani inne środki przymusu. Oczywiście w naturze nie wygląda to tak idealnie i czasem trzeba komuś "przypomnieć" gdzie jest i dlaczego chciał tu być. Czasem trzeba też komuś "pomóc" podjąć decyzję o opuszczeniu bractwa. No i od tego jest arcy i "doradcy króla" :)
Jeśli się tworzy bractwo od podstaw to właśnie na tym trzeba bazować. Na określeniu celów i wymagań i zebraniu grupy, która CHCE to robić, a nie że musi.
Przykład był z bractwa turniejowego, ale odnosi się do każdego innego.
Problem natomiast jest, gdy mamy już istniejące bractwo, gdzie część chce TAK a część INACZEJ. Nie do końca zadziała tu "motywowanie" czy "wytłumaczenie" dlaczego "cośtam" warto i dlaczego nagle powinni grać inaczej (np. zacząć robić więcej w turnieju, w przygodach, w czymkolwiek) Jeśli ktoś nie chce bo dotychczasowy styl gry mu pasuje, to nigdy nie będzie dobrym ogniwem w tym bractwie. Powstaje problem interesów i ja nie znam rozwiązania. Bo chyba nie ma tu rozwiązania. Nie można nikogo do niczego zmusić, nie można kazać polubić czegoś, czego się nie lubi...
Z takiego bractwa można zrobić dwa i uzupełnić je potem pasującymi graczami. To tak w teorii, a w praktyce to bardzo radykalne rozwiązanie i bardzo trudne, bo jednak bractwo to ludzie, a ludzie się przywiązują do siebie i nie chcą się rozstawać czy robić sobie przykrości. Dlatego takie bractwa istnieją i tkwią w zawieszeniu pomiędzy CHCIAŁBYM TAK i CHCIAŁBYM INACZEJ i czasem marnuje się tam niejeden potencjał.
 

Ovocko

Rycerz
Następna sprawa jak ustawić rozsądne minimum turniejowe, czy istnieje takie coś jak za wysokie minimum turniejowe?
Pewnie tak, ale chodzi mi oto jak ustawić, żeby wiadomo było dla każdego że jak każdy je zrobi to cel (wyznaczona liczba skrzynek będzie zagwarantowana) i nie mówię tu od razu o 10!

To możesz wyliczyć biorąc pod uwagę ilość punktów wymaganych do otwarcia konkretnej ilości skrzyń. Dzielisz tę wartość przez ilość członków bractwa i masz limit.
Do zdobycia 10-ciu skrzyń trzeba 40 tys. punktów, jeśli masz 25 osób to wypada po 1600 pkt na łebka.

Tyle że to prosta arytmetyka i nie zawsze się sprawdza - np. mam konto na jednym ze światów gdzie jestem na II etapie i mam tylko dwie prowincje w turnieju dostępne na razie. 1600 pkt jest nierealne nawet nie ze względu na brak zasobów (choć to oczywiście też), ale dostępnych prowincji turniejowych.

Rozwiązania stosowane przez bractwa są różne - limity, limity z gradacją uzależnioną od rozwoju, itd.
Ja się przymierzam powoli do wprowadzenia nie tyle limitów (tych u mnie nie ma), co sankcji dla tych, którzy się obijają. Sankcje miałyby dotykać tych, których wkład nie miał znaczenia dla otwarcia danej skrzyni. Czyli jeśli bractwo zdobyło np. 41 tys punktów, i mamy graczy, którzy nie dociągnęli nawet do tysiąca, to ci z dołu, którzy łącznie zdobyli mniej niż 1000 pkt, dostają sankcje (może to być jedna osoba z 900 pkt, mogą być dwie po 499 pkt itd.). Chodzi o to, by mieć w zanadrzu również możliwość wywalenia gracza na czas rozdania nagród, ale zarazem bez straty nagrody dla bractwa.
Mam natomiast nagrody i osoba, która miała najwięcej punktów w momencie otwarcia ostatniej zdobytej przez bractwo skrzyni dostaje dodatkowe PW od bractwa. To wymyślił poprzedni arcymag i jest dość ciekawe, bo punktuje nie samą ilość punktów ale to, czy przełożyła się ona na zdobycie skrzynek. Bo z perspektywy bractwa, duża ilość punktów, ale nie przekładająca się na zdobycie kolejnej skrzyni (albo zdobyta po otwarciu 10-tej) to punkty "stracone", nie mówiąc o wojsku. Jeśli ktoś chce, może zdobywać swoje cele, ale nie jest to traktowane jako praca na rzecz całości.

Prowadzę też statystyki podczas przygód, nie tylko tego ile odznak kto wrzucił, ale też gdzie wrzucił (czy w uzgodnioną ścieżkę, czy gdzie popadnie, albo tylko jedną odznakę by załapać się na nagrody z planszy). Najlepszych nagradzam (na razie słownie, myślę o wprowadzeniu podobnej zasady jak z nagrodami za turniej), a obcyndalaczy napominam.
 

DeletedUser

Guest
Myśle ze źle do tego podchodzisz @Sorcha u mnie:
- na początek uzgodniliśmy ze spróbujemy zrobić „łatwe” turnieje na 10x przy czym nie częściej niż 1 na miesiąc międzyczasie każdy ma się przygotować
- regularnie informowałem o czasie oraz co będzie potrzebne (wojsko)
- pierwsze turniej był eksperymentalny nie udało się zrobić 10 ale sięgnęliśmy po 9 to tez pokazało gdzie są braki no i kto olał temat

Limit zależy od sumarycznej siły bractwa jak nie grasz na ranking a tylko o nagrody to suma ma być 40000 w tydzień :) u mnie metoda prób i błędów jest:
- powyższej 45k punktów w rankingu 1000
- poniżej 45k to 600
- najniżsi maja limity indywidualne bo oni technicznie nie maja możliwości zrobienia 600

Dlaczego takie limity, bo okazało się ze nawet w 20 osób jesteśmy wstanie zrobić 10 skrzyń. Jest kilka osób regularnie przekraczające limity :) ponadto największy wkład maja mali (relatywnie tanie koszta negocjacji) oraz duzi (silne wojsko) średni są w trudnej sytuacji ale to tez zależy od gracza :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Sorcha

Rycerz
@Nusion dzięki za cenny głos w tej naszej dyskusji ale co zrobić jeśli ci co chcieli odeszli a zostali ci co nie chcą? Przecież dotychczas wszystko grało a teraz nagle nie zmieniając zasad nagle, zasłona spadła i po wynikach widać kto się obija. Pewnie gdyby nie Elvenstats to przed uruchomieniem tej strony tylko włożony wysiłek i praca i czas włożony przez Arcy i/lub Magów pokazałaby kto się obija. a teraz za pomocą kilku kliknięć masz cały obraz Bractwa i jego historię na przestrzeni przynajmniej ostatnich ostatnich kilkunastu turniejów.
@Ovocko to jak wyliczyć ten limit to ja wiem, ale jak go ustawić, żeby każdy go zrobił? Jest jakiś sposób? Arbitralne ustalenie (ewentualnie wspólnie z magami), wspólnie z całym Bractwem. Przecież tak jak napisała @Nusion nie zmusisz do grania jak nie będą chcieli. Nie uważasz, że takie wyrzucanie i przyjmowanie to tylko półśrodek, to by oznaczało, że Bractwo nie jest zgrane. Takie jest moje zdanie.
 

Tajniakos

Paladyn
@Sorcha jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził :) dlatego to Arcy w porozumieniu z magami podejmuje kluczowe decyzje w bractwie, bądź też demokratycznie z całym bractwem :) Ale zawsze Arcy odpowiada za wyegzekwowanie celów, które zakłada.
Kto jak nie założyciel bractwa wie najlepiej jakie cele mu siedzą w głowie? Nikt nie mówi, że podejmowanie decyzji kluczowych ukierunkowujących bractwo będzie łatwe i proste, często jest zupełnie odwrotnie ale niestety koniecznie. Czasem nam się może wydawać, że zniesienie limitów to dobra decyzja, ale wiąże się z możliwością powstawania nadużyć a przez co spięć w bractwie. Wtedy chcąc dogodzić graczom, którzy nie wyrabiają limitów z różnych powodów narażamy się na to, że z bractwa czmychną nam Ci co problemów z limitami nie mają. Ja osobiście i jest to moja subiektywna ocena,nie jestem za obniżaniem limitu. Jestem natomiast za tym aby pokazać graczom w czym tkwi problem aby grało się prościej. W chwili obecnej mamy takie wzmocnienia militarne w postaci feniksów, miśków czy też innych bostów militarnych pozyskiwanych czy to w Akademii Magii czy też w iglicy, że z wykonaniem limitów mogą mieć gracze zblokowani jedynie ilością prowincji turniejowych. Jeżeli Twoim celem i większości graczy jest 10 skrzynka a kilka osób gra bardzo asekuracyjnie to niestety przyjdzie taki moment, że zrozumieją dobrodziejstwa 10 skrzynek albo nie. Wtedy będziesz zmuszony podjąć decyzję i poszukać graczy, którym przyświeca ten sam cel. W przeciwnym wypadku może dojść do tego, że to inni podejmą tą decyzję za Ciebie i odejdą w poszukiwaniu bractwa, które zaspokoi z kolei ich cele. Czasem trzeba wybrać czy chce się prowadzić bractwo strikte turniejowe czy sanatoryjne rozwijające się w geriatrycznym tępie.
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser

Guest
W takim razie czego oczekujesz? Aby sięgnąć po nagrody trzeba trochę włożyć od siebie jak ktoś to zlewa to nie ma zmiłuj i tyle

Masz dwie opcje albo przeczyścić bractwo albo je samemu zmienić

Ja określiłem jasno z uwagi na sytuacje w grze, sensem bycia w bractwie jest turniej, jeśli ktoś jest innego zdania to:
- może odejść
- może zająć moje miejsce

Powiedziałem tez wprost ze jestem gotów rozwiązać bractwo jak nie będzie chętnych na żadna z opcji :). To bylo proste bo handel mam po sąsiedzku motywowanie tez... dlatego każdy sobie powinien odpowiedzieć na proste pytanie:

Po co mi bractwo? Jeśli jedynym powodem jest brak nękających ofert typu „przystąp do innego bractwa” to po co ci taki gracz?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Ovocko

Rycerz
Przecież tak jak napisała @Nusion nie zmusisz do grania jak nie będą chcieli. Nie uważasz, że takie wyrzucanie i przyjmowanie to tylko półśrodek, to by oznaczało, że Bractwo nie jest zgrane. Takie jest moje zdanie.

Dlatego ja u siebie nie ustawiłem limitów. Z drugiej strony, jeśli ktoś regularnie robi mało, to działa demoralizująco na resztę. Jeśli mam kogoś wywalić, to wolę mu dać szansę powrotu - po pierwsze dlatego, że wywalenie traktuję jako ostrzeżenie: gracz traci wszystkie nagrody z turnieju, a potem jest jego decyzja - wraca albo nie.
No ale poza pewnymi ogonami mam dość zgraną ekipę, w turniejach paru graczy którzy "od zawsze" robią między 2,5 a 3k punktów, kilku takich, co zbliżają się do tej granicy, kilku, którym zdarza się wyskoczyć powyżej 6k, ale poza tym też poniżej 2k raczej nie schodzą. Ja sam staram się trzymać poziom 4k punktów. Mówię tu o wynikach w KAŻDYM turnieju, bo z punktu widzenia bractwa lepszy jest gracz, który robi nieco mniej, ale cały czas niż taki, który robi dużo, ale np. raz na miesiąc.
Moje podejście wynika też trochę ze swego rodzaju wygodnictwa - nie mam czasu na szukanie naprawdę aktywnych graczy, a patrząc na statystyki nie ma też ich jakoś bardzo wielu. Na elvenstats np. ja ze swoją średnią jestem w pierwszej setce, czasem nawet załapuję się do pierwszej 20-ki.
 
Do góry