miasto - przeważnie brakuje miejsca ale warto mieć 5 bonusowych manufaktur T1 a pozostałe na początku po 3 a potem z rozwojem T2 i T3 z dwie a czasami wystarczy jedna. koszary i niestety wychodzi że 4 zbrojownie są niezbędne do wali samym wojskiem bo wyrabiamy się z produkcją. z 10 warsztatów rozwijanych powoli żeby mieć na zadania linii głównej i jak jest ewent mieć co rozbudowywać ale tu mamy i manufaktury oraz rezydencje.no i ta akademia magii co nie ma z magią nic wspólnego a jest zwykłym warsztatem produkcyjnym bez pracowników gdzie zapuszczamy produkcję katalizatorów i jak coś wpadnie sensownego uruchamiamy tworzenia.
Ciekawe, ponieważ na początku miałam po 8 manu T1, 5 T2 i 3 T3. Z czasem zmniejszyłam liczbę, bo nie miałam tyle pop do rozbudowy, ale teraz będąc w Leśnych Elfach dostawiłam manufaktury i mam 6 T1, 5 T2 i 4 T3. Na moje potrzeby jest to liczba zadowalająca, pozwalająca na samodzielność w surowcach, bo niestety wcześniej musiałam prosić o pomoc z surką członków bractwa, którzy oczywiście pomagali, ale wiadomo samodzielność jest fajna
Jesteś początkujący a już wiesz, że wystarczy Ci kiedyś po 1 manu? Ja bym się tak nie zapędzała.
Co do zbrojowni to również na początku miałam po 7 sztuk a z czasem zmniejszyłam do 4 i raczej z tą liczbą zostanę do końca gry, możliwe, że dostawię mini zbrojownie ze względu na Grzybki i czas szkolenia wojska. Warsztaty były ok, póki nie pojawiło się rozdzielenie kolejek szkolenia w 3 budynkach. Teraz z 7 magicznymi warsztatami i Wieżami dobrobytu (chodzi o zaklęcia)na 11 poziomie oraz kulturą 170% wcale się nie przelewa.
Warto dbać o wysoką kulturę, bo jest krucho z młotkami.
iglica - no tu niestety trzeba osiągnąć poziom 3 ale jak już się pokaże wpadamy do niej co tydzień i jako początkujący walczymy gryziemy a nawet kopiemy żeby dojść pod wysokie sale a jak nie dajemy rady to zostają łapówki i stary dobry " master mind".wpadną nam katalizatory ,przyspieszacze i coś tam jeszcze ale polujemy na komplet biblioteki która zasypie nas papierami i pyłkiem( chyba z nieczytanych książek)
bractwa - no te to mają przeważnie wygórowane wymagania i są chyba dla bardziej ambitnych więc na początku warto założyć swoje własne żeby mieć dostęp do turniejów
BŁĄD. Właśnie początkujący, ale aktywni gracze, ogarniający podstawę gry mogą znaleźć dobre bractwo, które pomoże im w rozwoju. Bycie samemu zamiast w wielkim bractwie to największa katastrofa, jaką można sobie zrobić. Zarówno w Iglicy jak i turniejach najlepsze nagrody dostaje się za grę zespołową a nie pojedynkę. Jest różnica jak dostajesz w Iglicy po 5 sztuk czasówek 5h a jak dostajesz ich po 20-30 sztuk, tak samo w turnieju nie ugrasz sam dobrego wyniku i tym samym jesteś w plecy z nagrodami.
Tak samo z hurtownikiem - to od bractwa się zyskuje surowce w dobrym przeliczniku. Poleganie na samych sąsiadach z mapy jest totalnie bez sensu. Ja u siebie mam raptem z 4 sąsiadów na całą mapę, którzy mają oferty u kupca a tak to 24 osoby z bractwa pomagają w wymianie surowców.
Moja największa rada - trzeba szukać aktywnego bractwa, jeśli chce się coś osiągnąć w tej grze. Jeśli ktoś gra tak sobie, to mu to obojętne, ale jeśli ktoś chce rozwijać swoje miasto to bez bractwa się to nie uda.