Moderator tylko delikatnie przypomniał żeby nie wszczynać kłótni, a jak widzę uszczypliwości już były a od tego zawsze się zaczyna, zresztą mieliśmy już takie sytuacje na forum. Oczywiście niektórzy nie potrafią przyjąć takich delikatnych sugestii tylko od razu rzucili się na moderatora, więc miał rację że pousuwał wasze posty. Sami sobie jesteście winni.
ten wątek jest chyba odpowiednim miejscem na takie dyskusje, więc z całym szacunkiem, ale...
może przypomnę historię wątku.
1/ na forum pojawiło się kilka postów (pomijam ich pikantność)
2/ następuje dzień ciszy, który przerywa post
Chciałbym uprzedzić ewentualną dalszą wymianę poglądów i prosić aby posty w wątku wróciły na odpowiednie tory a jakiekolwiek nieporozumienia wyjaśnicie sobie poprzez PW.
3/ sama napisałam wyjaśnienie, ze nieporozumieniem (żeby nie powiedzieć prowokacją) jest ten post, bo w wątku nie ma żadnego tematu do spornego. Co więcej uważam, zę mój post nie był off-topem i został niesłusznie skasowany
4/ moderator wyciął posty, ale swój oczywiście zostawił, bo przecież moderatoru święta krowa ma rację
5/ pojawiły się znowu głosy sprzeciwu przeciwko decyzji moderatora, na które raczyłeś udzielić wyjątkowo absurdalnej odpowiedzi
@jarq nie chciałabym obrażać Twojej inteligencji, ale nie wiem za bardzo jak subtelnie zwrócić uwagę, że stwierdzeniem
niektórzy nie potrafią przyjąć takich delikatnych sugestii to pojechałeś nam po rajtuzach... trochę pachni to poziomem ameby
Czy naprawdę uważasz, ze gdybyśmy byli w bojowym nastroju to przez przez ponad 24h nie pojawiłby sie
żaden nowy post??? Czy raczej w wątku pojawiło by się jednak kilka mniej lub bardziej pieszczotliwych postów... w 24h to z 10 stron dałoby radę spokojnie wyspamić bez największego problemu. To może skoro nic się nie pojawiło, to naprawdę nie trzeba być tytanem intelektu, żeby domniemać, że temat jest zamknięty. Tym bardziej, że "porządkujący" post moderatora został odczytany jako prowokacja tylko, więc tym bardziej w ponownej akcji sprzątania wątku ten post powinien zniknać! Rozumiem, ze ocieramy sie tu o standardy dobrej moderacji, ale naprawdę od moderatora to jednak można wymagać odrobiny taktu i chociaż krzty umiejętności kojarzenia oczywistych faktów.
Rozumiem moderator może miał zły dzien, może czuł potrzebę się dowartościować czy cokolwiek... tylko że to jest problem moderatora, a nie użytkowników. Nasz problem polega na tym, ze jednak problemy emocjonalne moderatora stają się problemami użytkowników... no chyba, ze moderator ma za zadanie podkręcać temperaturę emocjonalną forum swoim dziewictwem intelektualnym? Zawsze naiwnie myślałam, że jednak moderator to ma inne zadania, ale chyba byłam w błędzie...
to nie jest pierwszy przypadek prowokacyjnego zachowania szanownego pseudo-moderatora. Trzeba przyznać to forum jest specyficzne. To raczej ciche i spokojne miejsce. Incydenty trafiają sie sporadycznie... no chyba że pan moderator będzie miał zły dzień... nie jestem pewna czy to na pewno o to nam tu chodzi