Nic nie mylę, napisałem że to moje zdanie. Oczywiście, że trzeba coś zainwestować. Tylko jak dajesz coś co i tak przepada (np zbędna mama) lub druga wymiana monet/młotków u hurtownika to ta inwestycja jest za darmo (lub dosłownie: bardzo małym kosztem). Jeszcze inaczej - jak na rozwój (w okolice 80 poziomu na 5 efektów wojskowych) zużyłem mniej niż 0,3% posiadanych towarów to mnie zabolało? Nawet tego nie zauważyłem, a reszta nadal będzie gniła w pasku.
Dokładnie. Dla tego ja również napisałem gdzieś wyżej, że kociołek dostaję "za darmo".
Pomijając nawet główne miasto, na pozostałych światach też mam sporo zasobów do przepuszczenia przez kociołek, które inaczej tkwiłyby w magazynie, rozpadały się, albo były przepuszczane u hurtownika. Tak to przynajmniej się nie marnują.
Tylko ja chciałem porównać kociołek z czymś innym z gry, aby uzmysłowić jak jest "potężny". Znów precyzyjniej: ma być to potężny ... dodatek - haha
Ej, a nie przyzwyczaiłeś się już do różnego rodzaju "potężnych" ofert, które po bliższym poznaniu wcale nie są takie potężne?
Ja tam za każdym razem gdy trafiam na jakąś "rzadką paczkę", zastanawiam się, czy aby na pewno przymiotnik dotyczy częstotliwości jej występowania, a nie stężenia mocy nagród w niej zawartych
Prawda jest taka, że większość nagród w tej grze daje efekty umiarkowane. Owszem, było parę budynków, które całkowicie zmieniły dynamikę gry, ale szczerze mówiąc wątpię, by się to kiedykolwiek powtórzyło.
Ovocko, zrobiłem to półświadomie. Jak czytam teksty, że najpierw trzeba dokładnie poznać jak działa, gracz zaczyna zmieniać przyzwyczajenia (sam pisałeś o innych terminach wykorzystania kociołka - np. z domyślnego piątku na potencjalny wtorek). Jeszcze innych rajcuje sam fakt jego pojawienia się - jako nowość. Lepiej, aby ktoś kto tak łatwo nim się zachwycił świadomie przemyślał jego moc, bo to go może uchronić przed mało rozważnymi decyzjami (np. przed przeinwestowaniem przy rozwoju efektów).
Wiesz, parafrazując zasłyszane niegdyś od jednego z wykładowców stwierdzenie o studentach: "nieludzką rzeczą jest zmuszanie gracza do myślenia, ale czasami niestety trzeba".
Nigdy nie byłem zwolennikiem dawania ludziom "wędki" i zachęcania ich do funkcjonowania na "autopilocie", bo zawsze są jakieś niuanse i sytuacje, kiedy ten "autopilot" bardziej przeszkadza niż pomaga. Czasem trzeba trochę posiedzieć i pogłówkować, co lepiej zrobić.
Zarazem mam większą wiarę w umiejętności ludzi, zakładam więc, że każdy będzie sobie sam w stanie ocenić, czy mu się coś przydaje lub nie.
W przypadku kociołka, poza ewentualnym utopieniem pewnej ilości zasobów, w zasadzie nie ma za bardzo kosztów - odblokowanie pobocznych technologii ma zerowy wpływ na CAL, akademię masz tak i tak (nie zajmujesz więc powierzchni miasta), itd.
Jak pisałem wyżej - założyłem, że odwołując się do "świadomych" graczy nie chciałeś manipulować, niemniej wydźwięk zrobił się właśnie taki (kuszące jest poutyskiwać na kociołek, żeby się wykazać jakim to "świadomym graczem" się jest, tudzież odrzucić argumenty "za" poprzez proste zaszufladkowanie kogoś jako "nieświadomego"
)
Natomiast tacy gracze jak Ty (liczący) i tak ustalą jaką ma moc i podejmą świadomy wybór. Ogólnie nie dotykanie kociołka to działanie na przekór sobie (bo coś otrzymujemy za darmo, a tak to zlewamy). Tylko zmiana stylu gry (pod kociołek) to już coś znacznie więcej niż odbieranie korzyści.
Dokładnie tak to widzę. Te efekty szału nie robią (ale to już pisałem wyżej - rzadko które takie są), niemniej odpuszczanie czegoś, co się dostaje za friko "bo tak" odbieram trochę jak logikę typu "na złość mamie odmrożę sobie uszy".
W tej grze jest całkiem sporo elementów które działają bardzo dobrze lub bardzo słabo w zależności od tego, jak sobie skonfigurujemy miasto, oraz z jakimi innymi elementami je połączymy.
Sam swego czasu wywaliłem kryształową latarnię jako "bezużyteczną", po czym stawiałem ją od nowa, gdy okazało się że jest krytycznym cudem jeśli chce się osiągnąć premię kultury na poziomie kilkuset procent (Swoją drogą, dzięki
@BlossomValvi i
@blazius1, bo to dzieś w rozmowach z Wami ten temat wypływał).
Trzymam budynki, które w znacznie większym stopniu "obciążają" moje miasto niż kociołek, a z których profit jest niższy, np. centrum handlowe, które mam w mieście wyłącznie do przygód, kiedy to chowam część zbrojowni i wyciągam z piwnicy manufaktury pod produkcję bransolet. Już nawet nie chodzi o wpływ tego centrum na CAL, ale ile ta kobyła zabiera miejsca w mieście.
Z kociołkiem może (nie musi) być bardzo podobnie. Nadal stoję na stanowisku, że lepiej mieć te 24% wzmocnienia niż nie mieć (jak to mówi mój pewien znajomy: "mieć 50zł a nie mieć, to 100zł różnicy")
Niech nawet będzie 3/4. Nadal nie urywa. Jak chodzi o sam czas to budynki zazwyczaj obsługują zestaw, w którym jest coś więcej niż jedno wydarzenie. Przy kociołku można połączyć jeden turniej z jedną iglicą, tylko akurat w ... (tak dla przekory: wtoreczek).
No nie urywa, ale... odsyłam do tego co pisałem wyżej.
Co do "wtoreczku" - mnie ten termin wyskoczył o tyle, że nadwyżki zasobów czy monet nie mogę magazynować, więc im szybciej uwarzę miksturę, tym wcześniej mogę je wpychać w rozwój efektów zamiast przepuszczać u hurtownika. Natomiast kiedy już rozwinę efekty, które mnie interesują, będę tymi terminami operował znacznie elastyczniej, z zastrzeżeniem, że trzeba miksturę uwarzyć do piątku do północy (wtedy efekty wojskowe trwać będą do soboty około południa).
Tak się składa, że teraz turniej robię najczęściej w soboty (mam wtedy więcej czasu, poza tym wtedy jest większy luz którego dnia zrobić turniej na końcu cyklu (okienko zamyka się we czwartek). Z drugiej strony, produkcję wojska mam dobraną tak, by turniej robić akurat wtedy, gdy mam nakarmione brunatne (jestem wtedy w stanie coś doprodukować sobie na szybko w razie potrzeby), więc i tak ten cykl mi się dość dobrze zgrywa z kociołkiem (do tej pory robiłem sobota-środa, mogę się o ten jeden dzień przesunąć)
Czyli moc kociołka można porównać z jedną karmą na miesiąc - drastyczne porównanie, ale to już tylko moja prywatna ocena.
Ja bym jednak nie porównywał kociołka z popielatym.
Pamiętaj też, że jest sporo innych efektów o krótkim czasie działania - z wojskowych np. feniks zmierzchu czy niedźwiedź brunatny, z niewojskowych feniksy burzy i złoty, niektóre niedźwiedzie.
Nawet feniks ognia ma czas relatywnie krótki (24h), i myślę że tego typu parametry w znacznie większym stopniu wpływają na zmianę przyzwyczajeń niż kociołek (ja np. wolałbym sobie poklikać turniej na luzie przez cały tydzień (może wtedy bym się przestawił na walkę ręczną i miał wreszcie z niego jakiś fun), a nie być przymuszany (pardon: "zachęcany") do robienia go jednym ciągiem w ściśle określone dni (pod rygorem zmarnotrawienia wzmocnień i/lub karmy).
Bo to najczęściej używane efekty (z założenia) - przynajmniej na etapie przed losowaniem
Zgoda, też już pisałem wyżej, że mnie osobiście też one najbardziej interesują (pozostałych zwyczajnie nie potrzebuję na moim etapie rozwoju, nawet unuryt zalega mi w milionach).
Niemniej pamiętajmy choć trochę o graczach, dla których owe efekty (zwłaszcza na manę/ziarna/żywe czy inne zasoby rozpadające się) mogą być całkiem sporą pomocą (zwłaszcza że trwają znacznie dłużej niż wojskowe).