DeletedUser
Guest
https://pl.forum.elvenar.com/index.php?threads/labirynt-w-przygodach-bractw.2813/#post-34643https://pl.forum.elvenar.com/index.php?threads/labirynt-w-przygodach-bractw.2813/#post-34643Nigdzie nie napisałam, że przerobienie mapy jest wielkim wyzwaniem, ale to jest realna praca do wykonania, która wymaga współpracy różnych działów/osób. Nie wiecie dlaczego? Pozwólcie więc, że wyjaśnię jak działa tworzenie tak dużego projektu. Projektanci muszą zaakceptować, zaplanować, opracować zmiany, a potem wspólnie z producentami podjąć decyzję o wprowadzeniu nowego elementu do gry. Ktoś ostatecznie podejmuje decyzje i bierze na siebie odpowiedzialność za to, ktoś odpowiada głową za kształt gry i zlecane zadania. Ktoś inny, tutaj programiści i graficy, musi potem te zadania wykonać. To wszystko kosztuje, z czego graficy w tym wypadku najwięcej, ponieważ przebudowa mapy to głównie zadanie dla nich. Możecie się śmiać, ale nie byłoby błędem wymienienie sprzątaczki czy wszelkich innych pracowników biura, ponieważ każda godzina pracy biura to są realne koszty, które firma musi ponieść, dlatego każda wprowadzana zmiana musi mieć uzasadnienie, a nie być tylko chwilową zachciewajką albo czyjąś samowolką.
Programista nie może sobie rozpisać nowej mapy na kolanie i samodzielnie podjąć decyzji o kształcie gry, programista wykona zadanie, które zostanie mu zlecone i zrobi to dokładnie tak, jak będzie miał wskazane w założeniach/projekcie. I nie jest tak dlatego, że programista nie potrafi narysować ikonki czy podjąć decyzji o zmianie statystyk, tylko dlatego, że to nie jest jego rola, nie on za to odpowiada, nie on decyduje o kształcie gry. Gdyby każdy mógł wprowadzać zmiany w grze pod siebie, to projekt nigdzie by nie zaszedł.
Co do małych Bractw w aktualnej przygodzie - spokojnie mogą zrobić mapę z pominięciem Orków czy wpłacania PW. Poza tym, to nie jest tak, że ostatecznie będzie zawsze tylko jedna wersja Przygód. Po to projektanci tworzą różne kombinacje, by z nich w przyszłości korzystać. Pojawią się jeszcze Przygody bez towarów, reliktów czy Orków, ponownie będą Przygody bez zaklęć. Wersje Przygód będą jeszcze przez projektantów dopracowywane, ale nie dążą oni do stworzenia jednej i uniwersalnej wersji, dlatego też naturalnie nie każdemu każda wersja Przygody będzie odpowiadała.
Jeśli macie jakieś pytania o Przygody to zapraszam do dyskusji lub na PW, ten temat zamykam.
.
Ciągnę temat, bo jest przepysznie zabawny (czyli otwieram dyskusję), w tym samym stylu:
Pozwólcie więc że powiem wczoraj wróciłem z Bawarii, gdzie zakończam wdrażenie poprawki do bazy bardzo istotnej dla pewnej firmy, dość powiedzieć że brak albo nawet błędne dane robione przez poprawkę spowodują natychmiastowy stop sprzedaży produktów firmy na terenie EU - w wielkim skrócie wielomilionowe straty (liczone w euro)
A tu czytam że firma której istotą i esenscją jest robienie softu rozrywkowe dla end usera, pisze:
"...działa tworzenie tak dużego projektu."
Dla leniwych w linku chodziło generalnie o przerobienie mapki do PB
Zakres zmian to tylko:
- klepniecie pomysłu (manager)
- inny layout mapki (grafik)
- inny rozkład checkpointów (grafik + programista)
- całość to powinno się zmieścić w jednym dniu roboczym + czajnik kawy + sprzątaczka + pensja Dragomiry* (niżej)
Fakt przy Hamburskich pensjach to może byś średnio opłacalny pomysł (zresztą sam pomysł oceniam jako zbędny), ale zachowajmy umiar w mojej ocenie to zwykła malutka zmiana ja bym ją określił na miarę kosmetycznej ale jeśli u was do przerysowania mapki potrzeba grafików (cały zespół?) to ponawiam moją tezę - długo nie pociągniecie w tym biznesie. Podkreśliłem biznes, bo takie zdanie postawiłem wcześniej, a dlaczego? Bo osoby decyzjnej (i generalnie zarządu firmy) nie interesuje ile i jakie zasoby wykorzystasz tylko czy to się zepnie budżetowo (zysk/koszt) - masz niski budżet? Wykorzystaj szympansy do malowania mapki starczy kiść bananów (kupię ci dwa kilo w sklepie ok? w sumie Hamburg słynie jako centrum przeładunku tego towaru na Europę)
*Chyba @Dragomira zapomniałaś siebie doliczyć do zespołu bo jednak nie robisz wolontariatu tutaj jako PM a poświęcasz płatny czas
Na koniec podejrzewam, że wśród graczy znalazłabyś spore grono fachowców którzy spokojnie by cię zaskoczyli (bo to taki typ gry, że wracasz z pracy i chcesz sobie odpocząć patrząc na malowniczy krajobraz) i dlatego też tak wielu ma nerwa na część waszych pomysłów
Edit
Proszę powstrzymać się od wzajemnych prowokacji i rozmyślań o tym komu gorzej idzie myślenie, ostatnie posty nie miały nic wspólnego z dyskusją o Przygodzie - dlatego też je pokasowałam.
@PanGry Kwestia kosztów faktycznie zajęła spore miejsce w moim poście, nie to było jednak powodem odrzucenia pomysłu, czuję więc się w obowiązku to wyjaśnić. Napisałam to również w Twoim temacie - Zmiana mapy na labirynt to zmiana koncepcji Przygody, w której Bractwa mają do wyboru różne drogi prowadzące do tego samego celu. W Twoim pomyśle zostały wprowadzone dodatkowe nagrody, a co za tym idzie, wzrost wymagań wobec Bractw i komplikacji samej mapy. W tej chwili wystarczy zrobić jedną ścieżkę, aby dostać te same nagrody za mapy co inne Bractwa i takie było założenie projektantów. Robienie dodatkowych ścieżek/punktów jest wyzwaniem dla Bractw walczących o ranking Przygody. W wersji z labiryntem dodatkowe nagrody tworzą presję robienia większej ilości ścieżek niż to minimum, które jest obecnie - i to jest coś, przeciw czemu projektanci są przeciwni. Temat kosztów wprowadzania zmian i procesu tworzenia gry pojawił się tylko dlatego, że uznaliście przebudowę mapy za niewielką zmianę, a jest większa niż Wam się zdawało, nie miał jednak znaczenia przy odrzucaniu pomysłu.
Jako że się pojawiał odpowiedź @Dragomiry w innym wątku to jestem zobowiązany sprostować:
- zmiana koncepcji gry, co z tego i tak sie projektanci z tym nie dzielą więc w sumie mogą jej w ogóle nie mieć i reagować ad hoc (im dłużej tu siedzę tym bardziej przychylam się końcowego wniosku)
- technicznie wprowadzenie różnych nagród ... co to za problem? Mechanikę macie to tylko zrobienie że nie jeden checkpoint ma nagrodę a multiplikacja - śmieszne nie? Jak rozumiem do tego potrzeba kwartetu specjalistów (nie wiem dyrektorów? jak programista tylko klepie)
- ba posunąłbym się do tego że obecna nagroda etapowa byłaby podzielona np. na 3 każdy dla jednego zaułka (obecny kolor ścieżki) tak aby IG nie było stratne
Ale ponownie to są śmieszne detale na doszlifowanie pomysłu a niedasie jest kiepską wymówką
Ostatnio edytowane przez moderatora: