Ech, aż mi się sąsiad przypomniał. Ma miliard ptaszników, czasem któryś ucieknie. Któregoś razu przyszedłem do niego pogadać i mnie ostrzegł, że jeden zwiał, żebym się nie przestraszył jak na mnie wlezie na przykład. Jak już wychodziłem to kątem oka zobaczyłem jakiś ruch na podłodze w przedpokoju, spojrzałem dokładnie i oczywiście sobie pająk wyczłapał zza szafki. Pokazuję sąsiadowi i mówię, że chyba znalazł zgubę. Ten zerknął i w panice zamamrotał "o cholera, następny zwiał".
Chyba jednak wolę modliszki i szczury.
Oraz rośliny owadożerne, więc lepiej nie przyprowadzajcie do mnie pająków. Naturalnie występujące dzbaneczniki wciągają nosem żaby, a jeden z hodowców w Wielkiej Brytanii znalazł w dzbanku sikorkę.
Z ptasznikiem to sobie nawet mój gąszcz rosiczek i tłustoszy poradzi bez problemu.