Steven Erikson i Ian Cameron-obaj opisujący Malazańską Księgę Poległych a ostatnio Kharkhanas. Grube książki (zwłaszcza Erikson) opisujące komplementarny świat gdzie w jednej książce bohater epizodyczny w drugiej jest głównym a bohaterowie nie są niesmiertelni, za to jest ich bardzo bardzo dużo i to nie z imion ale bardzo barwne postacie. Do tego chyba najlepiej rozpisany świat magii jaki spotkałem z płynnym przejściem od adepta poprzez maga do poziomu Gandalfa czy Elronda z Władcy Pierścieni, plus kilka pomysłów w pełni orginalnych jak temat jednopochwyconych i diversów ( animagia ) czy ras nieludzi (nie dostajemy głupich orków tylko kilka ras nieludzi o własnych kulturach, własnej architektórze a nawet jedną rase technologiczną krótkoogonowych jaszczórek żyjących w latających fortecach). Do tego smoki. W najlepszym możliwym wydaniu. Plus jedna rasa nieumarłych ze zdolnością przemiany w pył-coś jak zombiaki ale w pełni inteligentne). No i krótkie opowiadania o Korbalu Broachu i Bucheleinie Eriksona-klasyka typu Pan, Towarzysz Pana i wierny lokaj, tylko że dostajemy pełny humory krótkie opowieści o Demonologu w towarzystwie nekromanty-eunucha a lokaj to pechowiec-narkoman.
Polecam gorąco.
Niestety kilka książek nie było i chyba nie bedzie w najbliższym czasie tłumaczonych na polski niestety. Ale sporo jest w wersji polskiej.