jakub357
Łucznik
U kupca kupuję tylko pierwsze 2-3 oferty za złoto i zasoby, potem jest zbyt drogo. Według mnie, najsprawiedliwiej byłoby, gdyby surowce u kupca można było kupić za własne, premiowane surowce; ale ujmując bonus od reliktów. Przykład: mógłbym wymienić 3000 marmuru za 1000 drewna, przy premii do produkcji marmuru 200%; lub 2000 kryształów za 1000 jedwabiu, przy premii do kryształów 100%. Nie byłaby możliwa wymiana pomiędzy surowcami różnego szczebla (np.: nie mógłbym wymienić marmuru na kryształy; ponieważ ich stosunek wartości wynosi 4:1). Zmuszałoby to gracza, do produkcji towarów każdego szczebla (tj. podstawowych, rzemieślniczych i magicznych). Dodatkowo zachęcałoby do handlu z innymi graczami - byłby on korzystniejszy.
Jednak potem, gdy bonus od reliktów zaczynałby wynosić coraz więcej, czyli 300% w górę (taki bonus przypada średnio na 3, czy 4 erę) - w grę powinna wejść technologia, która obniżałaby ceny u kupca o dany procent, czy odsetek.
To wszystko jest kwestią balansu, który jest jak najbardziej możliwy i wcale nie tak trudny do ustalenia.
A złoto i zasoby - można mieć ile tylko dusza zapragnie z zadań powtarzalnych, ale też jest jakiś limit, ile dany osobnik jest w stanie ,,klikać" (chodzi o zadania typu: zdobądź x surowca y, gdzie dwóch graczy może się w kółko wymieniać, zdobywając przy tym właśnie złoto i zasoby).
Więc, według mnie, dobrym rozwiązaniem byłoby po prostu ustalenie stałej ceny za złoto, czy też zasoby - czyli tak właściwie powrót starego kupca; jednak tym razem BARDZIEJ dostosowanego do rozwoju danego gracza.
Mam na myśli, że w takim wypadku istniałaby ograniczona ilość ofert, którą dany gracz mógłby dziennie przyjąć. Dodatkowo cena danego surowca, liczona w zasobach, czy też złocie - byłaby w takim razie zależna od DZIENNEJ PRODUKCJI ZASOBÓW i ZŁOTA danego gracza, a nie od poziomu Ratusza. W takim razie, dobrze byłoby też ograniczyć ilość zadań powtarzalnych, które dany gracz może dziennie przyjąć. A w takim wypadku... to dobrze byłoby, gdyby owe zadania były ujęte na liście, z której gracz mógłby sobie wybrać te zadania, które mu odpowiadają najbardziej - oczywiście również dane zadanie, tylko maksymalnie kilka razy, co by się wliczało do ogólnej puli wykonanych, dziennych zadań. A idąc tym tokiem myślenia, fajnie byłoby, gdyby można było wykonywać, na przykład, 2 zadania powtarzalne jednocześnie, które by oczywiście nie kolidowały ze sobą.
W takim wypadku nie byłbym molestowany przez dowódcę-murzyna do tego, żeby ,,iść i walczyć wygrywając w trzech konfliktach". Może ja chcę negocjować? A w takim razie czemu nie mam prawa wyboru, tylko muszę klikać czerwony przycisk "ODRZUĆ", który mi się źle kojarzy, bo ja nie lubię niczego odrzucać? Podobno gra miała dawać możliwość wyboru dwóch ścieżek - walki, bądź negocjacji; a w tym wypadku, jeśli gracz po prostu nie zauważy, że zadania się powtarzają, a będzie się bał, że je straci - nie odrzuci go i utknie...
Jednak potem, gdy bonus od reliktów zaczynałby wynosić coraz więcej, czyli 300% w górę (taki bonus przypada średnio na 3, czy 4 erę) - w grę powinna wejść technologia, która obniżałaby ceny u kupca o dany procent, czy odsetek.
To wszystko jest kwestią balansu, który jest jak najbardziej możliwy i wcale nie tak trudny do ustalenia.
A złoto i zasoby - można mieć ile tylko dusza zapragnie z zadań powtarzalnych, ale też jest jakiś limit, ile dany osobnik jest w stanie ,,klikać" (chodzi o zadania typu: zdobądź x surowca y, gdzie dwóch graczy może się w kółko wymieniać, zdobywając przy tym właśnie złoto i zasoby).
Więc, według mnie, dobrym rozwiązaniem byłoby po prostu ustalenie stałej ceny za złoto, czy też zasoby - czyli tak właściwie powrót starego kupca; jednak tym razem BARDZIEJ dostosowanego do rozwoju danego gracza.
Mam na myśli, że w takim wypadku istniałaby ograniczona ilość ofert, którą dany gracz mógłby dziennie przyjąć. Dodatkowo cena danego surowca, liczona w zasobach, czy też złocie - byłaby w takim razie zależna od DZIENNEJ PRODUKCJI ZASOBÓW i ZŁOTA danego gracza, a nie od poziomu Ratusza. W takim razie, dobrze byłoby też ograniczyć ilość zadań powtarzalnych, które dany gracz może dziennie przyjąć. A w takim wypadku... to dobrze byłoby, gdyby owe zadania były ujęte na liście, z której gracz mógłby sobie wybrać te zadania, które mu odpowiadają najbardziej - oczywiście również dane zadanie, tylko maksymalnie kilka razy, co by się wliczało do ogólnej puli wykonanych, dziennych zadań. A idąc tym tokiem myślenia, fajnie byłoby, gdyby można było wykonywać, na przykład, 2 zadania powtarzalne jednocześnie, które by oczywiście nie kolidowały ze sobą.
W takim wypadku nie byłbym molestowany przez dowódcę-murzyna do tego, żeby ,,iść i walczyć wygrywając w trzech konfliktach". Może ja chcę negocjować? A w takim razie czemu nie mam prawa wyboru, tylko muszę klikać czerwony przycisk "ODRZUĆ", który mi się źle kojarzy, bo ja nie lubię niczego odrzucać? Podobno gra miała dawać możliwość wyboru dwóch ścieżek - walki, bądź negocjacji; a w tym wypadku, jeśli gracz po prostu nie zauważy, że zadania się powtarzają, a będzie się bał, że je straci - nie odrzuci go i utknie...