• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

Poradniki turniejowe

GrzegorzTheGreat

Tancerz ostrzy
Już dziś nie mam siły wklejać tego swojego samouczka, ale tam to wyjaśniam: generalnie jednostki z koszar są najbardziej uniwersalne, natomiast jednostki z pozostałych budynków są wyspecjalizowane do walki z jednym konkretnym typem z dwóch, na które mają bonus do walki. Żaba i wojownik mają większe bonusy na jednostki lekkie, więc nie sprawdzą się np. przeciw lekkim strzelającym.
Rzecz w tym, że wykorzystując specjalizację określonych jednostek możesz mieć mniejsze straty przy walkach na automacie
No właśnie nie zawsze, z moich obserwacji wynika, że automat lepiej sobie radzi z wykorzystaniem tych specjalizacji, jak jest bardziej jednorodne wojsko przeciwnika. Natomiast jak jest bardziej wymieszane, to pewnie z racji stosowania tych ustalonych algorytmów dotyczących np. priorytetu atakowania poszczególnych jednostek wroga (czyli najpierw ten, potem tamten), inicjatywy (a czasem lepiej odczekać kolejkę i podpuścić przeciwnika niż samemu podchodzić), to wyniki nie są takie jednoznaczne. Właśnie podczas ostatniego turnieju testowałem, czy lepiej wystawiać żaby, czy kanonierów i powiedzmy, że był remis ze wskazaniem na Kanonierów. Ale Żaby mam na I poziomie, dlatego sądzę, że przyjdzie taki moment, że one się wykażą.
Tak samo wydaje mi się, że automat lepiej sobie radzi, jak nasze wojsko jest jednorodne, a już wystawienie pięciu różnych jednostek, co się może świetnie sprawdzić w manualnym trybie, przyprawia "sztuczną inteligencję" o palpitacje sztucznego "serca".
 
Właśnie podczas ostatniego turnieju testowałem, czy lepiej wystawiać żaby, czy kanonierów i powiedzmy, że był remis ze wskazaniem na Kanonierów. Ale Żaby mam na I poziomie, dlatego sądzę, że przyjdzie taki moment, że one się wykażą.
Nawet nie masz pojecia, jak bardzo ;) W ostatnim turnieju (eliksir) Zaby I na pierwszych 2 gwiazdkach spisywaly sie u mnie porownywalnie z Golemami, pozniej niestety gorzej. Za to Zaby II w innym miescie mialy u mnie praktycznie zerowe straty na pierwszych 2 gwiazdkach, a i na 2 nastepnych mialy straty wielokrotnie nizsze od Golemow czy Strategow. Dopiero na 5 gwiazdce straty byly porownywalne ze stratami Golemow. Znajomy robil ten turniej Zabami III i te to dopiero wymiataly, wg. jego slow "rozwalily system" ;)
 

Ovocko

Rycerz
Właśnie podczas ostatniego turnieju testowałem, czy lepiej wystawiać żaby, czy kanonierów i powiedzmy, że był remis ze wskazaniem na Kanonierów. Ale Żaby mam na I poziomie, dlatego sądzę, że przyjdzie taki moment, że one się wykażą.

Mnie się dobrze sprawdzał układ 2x kwitnący + 3x żaba albo 3x kwitnący + 2x żaba.
Ale pod warunkiem, że nie było zbyt dużo lekkich strzelających, bo wtedy zamiast żaby lepiej sprawdzał się golem lub strateg.
Właśnie z tego względu lubię mieć różnorodne wojsko, np. teraz czasem puszczam oddział pszczelich (gdy mam same lekkie strzelające + 1 magiczny i/lub olbrzym), choć w tej prowincji przydają się rzadko.

Tak samo wydaje mi się, że automat lepiej sobie radzi, jak nasze wojsko jest jednorodne, a już wystawienie pięciu różnych jednostek, co się może świetnie sprawdzić w manualnym trybie, przyprawia "sztuczną inteligencję" o palpitacje sztucznego "serca".

Oczywiście. Ale na walkę manualną trzeba mieć czas i szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio walczyłem manualnie. Automat to pewien kompromis, i właśnie z tego względu kluczowy jest dobór wojska. Czasem jest tak, że układ jednostek 2+3 przegrywa, ale już 3+2 wygrywa walkę. Czasem jest tak, że Trent dostaje baty, puszczasz valloryjskiego i rozwala wojsko bez większych strat. Albo odwrotnie. Dlatego staram się poznać mechanikę walk, żeby wiedzieć DLACZEGO ten trent sobie nie radzi a valloryjski już tak (albo odwrotnie) ;)
 

blazius1

Paladyn
Jeśli chcesz walczyć we wszystkich turniejach i w każdej Iglicy jak leci wojskiem i zawsze z optymalnym wyborem jednostek, to stawiaj wszystko. Jest to jakieś rozwiązanie, na pewno dające satysfakcję z samej gry. różnorodnymi jednostkami. Ale nie sądzę, żeby to była porada uniwersalna i prowadziła do efektywnych wyników we wszystkich turniejach.

To właściwie żadna porada, bo nie kierująca w stronę żadnej ze specjalizacji. Sugerująca, żeby stawiać jak leci wszystkie cuda wojskowe - co nie jest efektywne, a jest kosztowne.

Specjalizujesz się w wojsku? - specjalizuj się w wybranych jednostkach i w wybranych turniejach. Nie rób wszystkiego na raz i nie buduj wszystkiego na raz, bo to nie jest efektywne.

Jest spora specyfika wynikająca z różnicy jednostek koszarowych. Generalnie ludzkie są silniejsze, co już samo w sobie kieruje do konkretnych rozwiązań, trochę odmiennych niż na elfach.

Ponadto warto wiedzieć co się sprawdza docelowo, czyli w wyższych epokach. Niekoniecznie co silne jest po drodze. Nie w epoce zalewu Zyskami Portalu, dzięki którym przez środkowe epoki przelatuje się tak względnie szybko. I nie w czasach, gdy ilość wojska ma większe znaczenie niż jego jakość.
 
Ponadto warto wiedzieć co się sprawdza docelowo, czyli w wyższych epokach. Niekoniecznie co silne jest po drodze. Nie w epoce zalewu Zyskami Portalu, dzięki którym przez środkowe epoki przelatuje się tak względnie szybko. I nie w czasach, gdy ilość wojska ma większe znaczenie niż jego jakość.
W pelni sie z tym zgadzam. Dlatego po zebraniu doswiadczen na jednym swiecie i zrobieniu po drodze bardzo wielu bledow, na innym swiecie rozwijalem juz wioske inaczej - tak jak opisalem w poscie: Koszary vs. Oboz Najemnikow vs. Tereny Treningowe

Wielokrotnie zostalo tu juz powiedziane, ze style gry moga sie od siebie roznic i ze nie kazdy stawia sobie za cel osiaganie wysokich wynikow. Ze niektorzy robia turnieje dla samej przyjemnosci walki i pewien zalozony pulap punktowy juz im wystarczy. Jest tez dla mnie jasne, ze w dzisiejszych czasach da sie osiagac bardzo przyzwoite wyniki nawet bez specjalizacji, stawiajac wszystkie dostepne budynki wojskowe i cuda. To wszystko prawda, ale...

Ale dla mnie zasadniczym pytaniem jest: "Jaka strategia pozwala na najlatwiejsze osiagniecie wyniku na poziomie xyz ?". Za xyz mozna sobie wstawic dowolna liczbe, to nie musi byc wynik na turniejowa topke. Dla mnie odpowiedz jest tylko jedna - to wlasnie specjalizacja w okreslonych budynkach wojskowych i cudach przynosi najlepsze efekty i pozwala osiagac wyzsze wyniki (lub latwiejsze osiaganie tych samych wynikow co bez specjalizacji)i. Nic nie moze sie z nia rownac jesli chodzi o zwiekszanie wydajnosci turniejowej miasta, nawet wieksza roznorodnosc i szerszy wachlarz jednostek nie dadza pod kreska tyle, co wlasnie scisla specjalizacja. Turnieje to jedno, ale rozne elementy gry to system naczyn polaczonych. Mam na mysli, ze specjalizacja (a wiec i wieksza wydajnosc turniejowa) pomaga tez w eventach. Im wiecej prowincji jestesmy w stanie zrobic, tym wiecej zadan mozemy zaliczyc, wiec duza wydajnosc turniejowa bezposrednio przeklada sie tez na zyski z eventow. Wszyscy wiemy, ze w tym nowym systemie eventow mozna sie calkiem niezle oblowic, wiec nie jest to czynnik pomijalny.
 

Ovocko

Rycerz
Dla mnie odpowiedz jest tylko jedna - to wlasnie specjalizacja w okreslonych budynkach wojskowych i cudach przynosi najlepsze efekty i pozwala osiagac wyzsze wyniki (lub latwiejsze osiaganie tych samych wynikow co bez specjalizacji)i. Nic nie moze sie z nia rownac jesli chodzi o zwiekszanie wydajnosci turniejowej miasta, nawet wieksza roznorodnosc i szerszy wachlarz jednostek nie dadza pod kreska tyle, co wlasnie scisla specjalizacja. Turnieje to jedno, ale rozne elementy gry to system naczyn polaczonych. Mam na mysli, ze specjalizacja (a wiec i wieksza wydajnosc turniejowa) pomaga tez w eventach. Im wiecej prowincji jestesmy w stanie zrobic, tym wiecej zadan mozemy zaliczyc, wiec duza wydajnosc turniejowa bezposrednio przeklada sie tez na zyski z eventow. Wszyscy wiemy, ze w tym nowym systemie eventow mozna sie calkiem niezle oblowic, wiec nie jest to czynnik pomijalny.

No więc nie jestem jakoś przekonany. Np. średni wynik turniejowy blaziusa1 jest o 500 pkt niższy niż mój, choć wg tego co mówicie powinno być dokładnie odwrotnie.
Co do wydajności, to tu akurat specjalizacja może być strzałem w stopę. Bo np. specjalizacja w określonych turniejach oznacza problem ze zdobyciem reliktów z tych prowincji, w których gracz się akurat nie specjalizuje. To również kłopot z ogarnięciem nieprofilowych prowincji na mapie podczas eventu. Z perspektywy bractwa gracz wyspecjalizowany to też pewien kłopot, bo oznacza, że albo dobry wynik bractwo robi co któryś raz, albo poszczególne turnieje "wiszą" na kilku osobach. I co jeśli taki ktoś np. zachoruje?
Ja np. położyłem ostatnią rundę ostatniego turnieju, bo byłem w miejscu gdzie zwyczajnie nie ma zasięgu sieci komórkowej, o internecie nie wspominając. W efekcie zrobiłem około 1k punktów mniej niż mógłbym, ale bractwo przełknęło to bez większego zgrzytu. Ale gdyby mój udział w tym turnieju był ze względu na specjalizację tak z dwa razy wyższy, prawdopodobnie trzeba by obejść się smakiem jeśli idzie o 10-tą skrzynię.

Podobnie rzecz się ma z cudami - niby ładując PW w jeden cud można go bardziej wzmocnić, ale trzeba pamiętać też, że koszt każdej rozbudowy rośnie, a jednocześnie zyski maleją.
Dla takich iglic rozbudowa ich do 6 poziomu daje 12% boosta dla łuczników, ale żeby ten boost podwoić i zyskać 24% trzeba już wejść na 16 poziom. A to kosztuje prawie 5x więcej niż rozbudowa do poziomu 6, zarazem wystarczająco, by na ten 6-ty poziom (12% wzmocnienia) podciągnąć co najmniej 2 inne cuda. Uzyskując w ten sposób lepsze wyniki w walce pozostałymi jednostkami (nawet jeśli używanymi tylko pomocniczo).
Oczywiście więcej cudów wymaga więcej miejsca, ale szczerze mówiąc akurat w moim przypadku co najmniej do etapu smoków miejsce to nie był zbyt duży problem - zdobytych ekspansji zawsze miałem więcej niż wymagane minimum. Teraz być może się to zmieni, bo docieram z miejscem do progu, ale zobaczę, bo na razie wygląda że po rozbudowach będę miał nadmiar rezydencji i część pewnie teleportuję do magazynu.
 
Co do wydajności, to tu akurat specjalizacja może być strzałem w stopę. Bo np. specjalizacja w określonych turniejach oznacza problem ze zdobyciem reliktów z tych prowincji, w których gracz się akurat nie specjalizuje. To również kłopot z ogarnięciem nieprofilowych prowincji na mapie podczas eventu.
Tu sie troche nie zrozumielismy. Nie mialem na mysli specjalizacji w okreslonych wybranych turniejach, tylko w budynkach szkoleniowych (a wiec i w jednostkach) i cudach. Nawet nie majac wszystkich budynkow szkoleniowych mozna zrobic kazdy turniej wojskiem. Tyle, ze np. zamiast cerberami bedzie sie walczyc tancerzami lub lucznikami zamiast driad (to tylko przyklady). Chodzilo mi o to, ze wysoce wyspecjalizowanemu graczowi jest obojetne, ze np. w danym turnieju driady beda mialy o 10% mniejsze straty niz jego lucznicy, skoro tych lucznikow moze wyszkolic np. 50-70% wiecej. Pod kreska po osiagnieciu jakiegos zamierzonego wyniku i tak zostanie mu po turnieju wiecej wojska. Lub, spogladajac na to z innej strony, lucznikami szkolonymi przez tydzien osiagnie wyzszy wynik niz driadami szkolonymi dokladnie tyle samo czasu, choc te ostatnie mialyby odrobine nizsze straty. Tych przykladowych lucznikow bedzie mial po prostu o wiele wiecej.

Podobnie rzecz się ma z cudami - niby ładując PW w jeden cud można go bardziej wzmocnić, ale trzeba pamiętać też, że koszt każdej rozbudowy rośnie, a jednocześnie zyski maleją. Dla takich iglic rozbudowa ich do 6 poziomu daje 12% boosta dla łuczników, ale żeby ten boost podwoić i zyskać 24% trzeba już wejść na 16 poziom. A to kosztuje prawie 5x więcej niż rozbudowa do poziomu 6, zarazem wystarczająco, by na ten 6-ty poziom (12% wzmocnienia) podciągnąć co najmniej 2 inne cuda.
Ta logika ma bardzo powazna luke. Mialbys racje gdybysmy mieli oddzielne kolejki szkolenia dla roznych budynkow szkoleniowych, ale mamy jedna. Juz wyjasniam. Zalozmy, ze masz do dyspozycji 6 tys pw. Efekt jest taki:

1. Wariant "wszechstronny": pw wystarcza na podniesienie zarowno Iglic, jak i Zrodel na 11 lvl.
2. Wariant ze specjalizacja: pw wystarcza na podniesienie Iglic do 17 lvl (nie do 22 lvl, bo wyzsze poziomy rzeczywiscie sa juz drozsze).

I co my tu mamy ? W wariancie "wszechstronnym" obojetnie jakie jednostki bedziesz szkolil, bedziesz je szkolil z predkoscia "11".
W wariancie ze specjalizacja szkolisz oddzialy z predkoscia "17". Im dalej i im wyzsze poziomy cudow, tym ta roznica bedzie wieksza. Wspolna kolejka szkolenia powoduje, ze to wlasnie specjalizacja oplaca sie najbardziej, rowniez w przypadku cudow. I to pomimo wyzszych kosztow za poziom na pozniejszym etapie rozwoju cudu.
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser3264

Guest
Ja od doopy strony to opiszę. Moimi ulubionymi jednostkami do walki są (elfy): cerber, łucznik, czarodziejka, Valorian, strateg orków i żaba. Używam więc wszystkich budynków i wszystkie także posiadam. Choć faktycznie szybkość szkolenia ma znaczenie.
 

GrzegorzTheGreat

Tancerz ostrzy
Tu sie troche nie zrozumielismy. Nie mialem na mysli specjalizacji w okreslonych wybranych turniejach, tylko w budynkach szkoleniowych (a wiec i w jednostkach) i cudach. Nawet nie majac wszystkich budynkow szkoleniowych mozna zrobic kazdy turniej wojskiem. Tyle, ze np. zamiast cerberami bedzie sie walczyc tancerzami lub lucznikami zamiast driad (to tylko przyklady). Chodzilo mi o to, ze wysoce wyspecjalizowanemu graczowi jest obojetne, ze np. w danym turnieju driady beda mialy o 10% mniejsze straty niz jego lucznicy, skoro tych lucznikow moze wyszkolic np. 50-70% wiecej. Pod kreska po osiagnieciu jakiegos zamierzonego wyniku i tak zostanie mu po turnieju wiecej wojska. Lub, spogladajac na to z innej strony, lucznikami szkolonymi przez tydzien osiagnie wyzszy wynik niz driadami szkolonymi dokladnie tyle samo czasu, choc te ostatnie mialyby odrobine nizsze straty. Tych przykladowych lucznikow bedzie mial po prostu o wiele wiecej.
W pełni się z tym zgadzam, ale tylko na poziomie logicznym :)
Gdyby to była fabryka, to dokładnie takie rozwiązanie (specjalizacja maksymalizujaca efektywność) należałoby wdrożyć.
Po stronie korzyści dochodzi jeszcze to, że nie musisz się zbytnio zastanawiać, jakie jednostki wystawić, bo masz jedne w danym typie.
Natomiast emocjonalnie mnie to odrzuca, bo sprowadza walkę do powtarzania jednej czynności - KLIKANIA: kliknij prowincję, kliknij 5 razy, żeby załadować jednostki, kliknij automatyczną walkę, kliknij potwierdzenie wyniku, kliknij następną prowincję, kliknij, kliknij, kliknij, itd. Jak na taśmie - im więcej i szybciej będziesz klikał, tym lepszy wynik osiągniesz. Ja osobiście funu z czegoś takiego nie czerpię, choć rozumiem, że są tacy, którym tę monotonię rekompensuje wynik i on ich cieszy. Mnie właśnie cieszy, że "ocaliłem" w danej walce 10% więcej moich jednostek, a jako porażkę traktuję sytuację, w której ginie mi cały jeden slot, najczęściej wtedy kończę podbijanie kolejnych prowincji w turnieju (i tak się naklikam jak głupi :mad:). Jakbym miał grać inaczej, to bym nie grał wcale.
Oczywiście poradnik turniejowy powinien zawierać opis takiej specjalistycznej, wysoce efektywnej strategii, jednak z "ostrzeżeniem", że można inaczej i że po to jest gra, żeby przyjemnie spędzić czas, więc jeżeli mu ta strategia nie podejdzie, to są inne. A takie podejście z kolei wyklucza chyba przesądzanie, że np. Tereny Treningowe są zbytecznym budynkiem - owszem, są zbyteczne w tej konkretnej strategii.

to wlasnie specjalizacja oplaca sie najbardziej
Słowo klucz to "opłaca", tu opłacalność mierzy się przyjemnością z gry, więc to zdanie nie może być prawdziwe dla wszystkich. Ja z kolei nie rozumiem graczy, którzy mówią, że postawili jakiś cienki budynek, bo jest ładny :eek: A takich graczy jest nawet sporo.
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser

Guest
Fajnie fajnie ale jak dla mnie poradnik powinien składać się z części:
- podstawowej tu podział na
— początki czyli dobre ustawienie miasta jak robić regularnie do 1000 pkt
— środek (dla tych co już liznęli temat) jak ustabilizować wyniki na poziomie 1600 pkt co turniej

- zaawansowanej tu:
— jak sięgnąć dalej w turnieju
— różne opcje dodatkowe (kombinacje antyków itd)

nie oszukujmy się większość graczy potrzebuje wiedzieć jak zapewnić regularne dostawy punktów dla bractwa najmniejszym kosztem (zasobów lub czasu) dopiero z tego zaczną się wykluwać gracze z potencjałem :)

ps jak zaczniecie pisać ze turniej to tylko na manualu to braknie chętnych na turnieje :p tak samo jak pisanie ze nie da się ogarniać bractwa z apki...

pss moimi ulubionymi to golem i valorian, który spisuje się bardzo dobrze przeciwko strzelającym jak na ciezkozbrojnego (zasięg ataku) no i to ze można go mieć bardzo wczesnym etapie gry (akademia rządzi)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

GrzegorzTheGreat

Tancerz ostrzy
ps jak zaczniecie pisać ze turniej to tylko na manualu to braknie chętnych na turnieje :p
Ja nic takiego nie sugerowałem, walka manualna w dzisiejszych realiach nie wchodzi w grę, jeżeli się myśli nawet tylko o przeciętnych wynikach turniejowych.
Ten tryb to tylko po to, żeby poznać mechanizmy walki i zachowania poszczególnych jednostek, np. które są atakowane przez wroga jako pierwsze.
 
Oczywiście poradnik turniejowy powinien zawierać opis takiej specjalistycznej, wysoce efektywnej strategii, jednak z "ostrzeżeniem", że można inaczej i że po to jest gra, żeby przyjemnie spędzić czas, więc jeżeli mu ta strategia nie podejdzie, to są inne.
Alez to oczywiste :) Dlatego wlasnie juz kilka postow wczesniej napisalem, ze w pelni akceptuje inne, mniej wydajne style gry, ktore gracze z roznych wzgledow stosuja (swiadomie lub nie). Spodobal mi sie np. opis plusow, ktore daje "wszechstronna" strategia militarna jesli graczowi nie zalezy na wysrubowanych wynikach. Specjalnie w ostatnich kilku postach zastrzeglem, ze pisze po prostu o stylu gry dazacym do jak najwiekszej wydajnosci turniejowej. Jesli ktos bedzie twierdzil ze "wszechstronny" styl rozwoju budynkow militarnych jest bardziej wydajny od scislej specjalizacji, to bede bronil swoich tez jak sam Rejtan (bo z matematyka sie nie dyskutuje ;)), ale nie mam najmniejszego zamiaru twierdzic ze to jedyny sensowny styl gry. Ba, nie bede nawet twierdzil ze jest najlepszy, To po prostu opis pewnej strategii (jednej z wielu mozliwych). Pomyslalem po prostu, ze warto ja opisac dokladniej, bo z tego co wiem wielu graczy zastanawia sie, jakby tu zwiekszyc wydajnosc swojego miasta i poprawic wyniki w turniejach (przynajmniej wynika to z ilosci takich pytan, jakie dostaje na priv zarowno w grze, jak i na forum).
 

Ovocko

Rycerz
Tu sie troche nie zrozumielismy. Nie mialem na mysli specjalizacji w okreslonych wybranych turniejach, tylko w budynkach szkoleniowych

Odnosiłem się też trochę to tego, co pisał @blazius1

I co my tu mamy ? W wariancie "wszechstronnym" obojetnie jakie jednostki bedziesz szkolil, bedziesz je szkolil z predkoscia "11".
W wariancie ze specjalizacja szkolisz oddzialy z predkoscia "17". Im dalej i im wyzsze poziomy cudow, tym ta roznica bedzie wieksza. Wspolna kolejka szkolenia powoduje, ze to wlasnie specjalizacja oplaca sie najbardziej, rowniez w przypadku cudow. I to pomimo wyzszych kosztow za poziom na pozniejszym etapie rozwoju cudu.

Problem tempa szkolenia rozwiązuje brunatny niedźwiedź + budynki dające różne typy wojska (cuda, valloriański duch, tereny stratega).
Do tego stopnia, że np. mogę sobie teraz pozwolić na rozbudowywanie terenów treningowych w trakcie turnieju, bo zapas cerberów i banshee przygotowałem wcześniej.
Ilość staje się podstawowym parametrem jeśli całą strategię walki opierasz na wzmocnieniach. Stawiasz 10 swobodnych ulepszaczy i możesz walczyć kijem zamiast miecza, a wygrasz. Tyle że nie wszyscy tak mają, a ci, którzy nie używają wzmocnień w dużej ilości bardziej muszą polegać na jakości swojego wojska. Bo dla nich czasem wybór innej jednostki oznacza wygraną vs. konieczność negocjacji.
 

DeletedUser

Guest
Mechanizm walki to jak budowa cepa :/ ja tu zawitałem po przygodzie z Hero online to liczyłem na jakieś pułapki (otaczanie jednostek przeciwnika przez kilka moich czyli bonusowanie taktyki) czy chociaż krytyki a tu ... ehh

z ciekawostek, kolejność celów dla przeciwnika:
Zwiadowcy > łucznicy > banshee > (golemy? nie pamietam :p) Cerbery > piechota
Muszę sprawdzić co będzie jak np dam pół jednostki do walki ale na razie mam dostęp tylko do apki
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Ovocko

Rycerz
Zwiadowcy > łucznicy > banshee > (golemy? nie pamietam :p) Cerbery > piechota

Raczej mnisi, bo oni mają inicjatywę nieco niższą od banshee i wyższą od cerbera.
Kolejność zależy wyłącznie od inicjatywy jednostki (od najwyższej do najniższej, przy remisie gracz pierwszy, potem na przemian), natomiast wybór celu może mieć jakieś dodatkowe kryteria.
 

mayder

Tancerz ostrzy
Do tego stopnia, że np. mogę sobie teraz pozwolić na rozbudowywanie terenów treningowych w trakcie turnieju, bo zapas cerberów i banshee przygotowałem wcześniej.

Jeśli masz przyspieszacze to nawet nie musisz robić zapasu bo samą rozbudowę w parę chwil przeklikasz :)
 

DeletedUser

Guest
Raczej mnisi, bo oni mają inicjatywę nieco niższą od banshee i wyższą od cerbera.
Kolejność zależy wyłącznie od inicjatywy jednostki (od najwyższej do najniższej, przy remisie gracz pierwszy, potem na przemian), natomiast wybór celu może mieć jakieś dodatkowe kryteria.
Poprawiłem oczywiście chodzi o to w co uderza przeciwnik i jak do tej pory zawsze są to zwiadowcy (niezależnie gdzie postawie)
Muszę sprawdzić golemy, są na tyle twarde ze trochę wytrzymają zanim padną

jak na razie taktyka prosta jedna jednostka łuczników i 4x Cerbery które są cenniejsze tylko dlatego ze się szkoła 30min dłużej

wszystko strzela w łuczników a Cerbery dobiegają do przeciwnika i po walce
 

Ovocko

Rycerz
Poprawiłem oczywiście chodzi o to w co uderza przeciwnik i jak do tej pory zawsze są to zwiadowcy (niezależnie gdzie postawie)

To też z grubsza po linii inicjatywy. Zdaje się, że tylko kilka jednostek wybiera wojsko odstępując od tej reguły.
Znając tę zasadę można przyjąć strategię jak opisujesz - wypuścić "na wabia" jednostkę o wysokiej inicjatywie, po to, by wykosić jak najwięcej oddziałów przeciwnika cenniejszymi oddziałami, zanim przynęta zostanie ubita.
 

blazius1

Paladyn
Pamiętajcie, że zbrojownie jedynie zwiększają ilość produkowanej "paczki", ale nie przyśpieszają produkcji jako takiej. Duża ilość zbrojowni owszem, przyda się w przypadku gdy regularnie karmimy brunatnego niedźwiedzia oraz dla tych, którzy rzadko zaglądają do gry. Przy częstszych zbiórkach produkcji zbrojowni wystarczy mieć tyle, żeby nie było przestojów podczas produkcji nocnej i tyle.(...)

Regularne karmienie Brunatnego nie jest efektywne w żadnym układzie. Siła Brunatnego polega na tym przecież, i o tym była cała dyskusja niedawno że Brunatny taki za silny, że jego zdolność można (i raczej należy) wykorzystywać jak najbardziej nieregularnie. Czyli w zasadzie od tzw. wielkiego dzwonu. W momencie, gdy mamy nazbierane przyspieszacze i zaczyna brakować wojska z poprzedniego karmienia. Czyli np. po każdym dużym evencie. Raz na ruski miesiąc.
I jak wyżej powiedziono taki wykarmiony przyspieszaczami raz na kwartał miś potrafi załatwić problem tempa szkolenia grupy szkoleniowej. Sprawia, że ewentualne przestoje w produkcji tracą na znaczeniu. Pozwala nawet wstrzymać produkcję wojska po jednorazowym uzupełnieniu stanów osobowych. Dla niego ważna jest głównie wielkość grupy szkoleniowej w momencie karmienia, a nie czas szkolenia. A jedynym istotnym kosztem karmienia jest ilość czasoprzyspieszaczy wrzuconych w Miśka. Już nie mówiąc o dwóch Misiach, których sporo graczy ma.

Iglice dobre są na co dzień, zwłaszcza na dzień bo w nocy tracą rolę, do produkcji regularnej, ale dobrze uruchomiony Miś w jednej krótkiej chwili zastępuje żmudną robotę Koszar i Iglic razem wziętych i to na całkiem długi czas. Zwłaszcza graczom z przewagą strategii ekonomicznej, ale generalnie w ogóle wszystkim graczom - w różnym stopniu.

A w poradniku w części dla zaawansowanych (czytaj - mają Misia i Feniksa) powinno być też o tym , jak i kiedy i czym go wykarmić żeby zaoszczędzić na kosztach produkcji wojska oraz na kosztach wznoszenia cudów skracających czas produkcji grupy szkoleniowej. Albo nawet żeby zaglądać rzadziej do gry.

Co do ilości zbrojowni, to niestety one produkują też Orcze Głowy. A Orcze Głowy w XV stają się istotną częścią ekonomii miasta. I one znowu niestety, wraz z Simią Sapiens, którą w zasadzie wszyscy stawiają (bo must have jest), moim zdaniem, z powrotem, po tylu latach dość konsekwentnego rozdzielania gry na dwie główne strategie, wiążą strategię ekonomiczną z wojskową w jedną wspólną. Wydaje mi się, że zupełnie niepotrzebnie.
Bo niestety Orcze Głowy pochodzą głównie ze zbrojowni i (znowu niestety) są stałym składnikiem do negocjacji w każdym turnieju jak leci po równo.
Czyli znowu docelowo: Zbrojowni trzeba mieć wystarczająco wiele nie ze względu nawet na Misia, który jest tak dobry, że silny w każdych warunkach, ale z powodu powiązania produkcji Zbrojowni z ekonomią piętnastej epoki. W piętnastej trzy Zbrojownie to za mało żeby udźwignąć ekonomię miasta i jeszcze żeby starczyło na przyzwoite ucztowanie w turniejach i przekonywanie w Iglicy.

Bo czas w grze skrócisz zawsze, ale Głów dodatkowo nie nazbierasz. Chyba że zbierasz na waciki jak np. jeszcze w Amunach, ale jak powiadam Głowy stały się częścią ekonomii na dobre w Elvenarach. No i w turniejach, o dziwo dokładnie we wszystkich, gdy jest się w Elvenarach.
 
Ostatnia edycja:
Do góry