DeletedUser1080
Guest
mam dziś wenę, więc sypię propozycjami jak nie przymierzając Mikołaj z wora.
Wiadomo, że przepisy o pushingu i tak dalej, ale w innych grach istnieje cos takiego jak prezenty. I tutaj pojawia się mój pomysł. Otóż przydałoby się coś takiego jak możliwość ofiarowania sobie nawzajem prezentów. Ja rozumiem, że się zacznie kombinowanie i tworzenie stu kont żeby sobie podbić główne miasto. Jednak uczciwi gracze jeszcze się zdarzają. Dlaczego więc nie mogę dać słabszym z mojej glidii drobnego prezenciku? tak, wiem że mogę im ściągać niekorzystne dla mnie oferty aby im pomóc. Ale dużo prościej byłoby gdyby istniała możliwość bezinteresownego dania komuś w prezencie tych paru surowców.
druga rzecz, że to nie musiałyby być surowce. Można by wprowadzić np prezentowe budynki albo prezenty nie wpływające na przebieg rozgrywki (np jakieś fajne skórki do budynków czy coś w ten deseń) Nie zmieniałyby one w żaden sposób działania budynku, na który zostały nałożone, ale pozwalały by wprowadzić nieco urozmaicenia w wyglądzie naszych miast. Bo nie oszukujmy się, miasta są do siebie upiornie podobne, kurcze czasem to jak agent Smith do Elronda
Wiadomo, że przepisy o pushingu i tak dalej, ale w innych grach istnieje cos takiego jak prezenty. I tutaj pojawia się mój pomysł. Otóż przydałoby się coś takiego jak możliwość ofiarowania sobie nawzajem prezentów. Ja rozumiem, że się zacznie kombinowanie i tworzenie stu kont żeby sobie podbić główne miasto. Jednak uczciwi gracze jeszcze się zdarzają. Dlaczego więc nie mogę dać słabszym z mojej glidii drobnego prezenciku? tak, wiem że mogę im ściągać niekorzystne dla mnie oferty aby im pomóc. Ale dużo prościej byłoby gdyby istniała możliwość bezinteresownego dania komuś w prezencie tych paru surowców.
druga rzecz, że to nie musiałyby być surowce. Można by wprowadzić np prezentowe budynki albo prezenty nie wpływające na przebieg rozgrywki (np jakieś fajne skórki do budynków czy coś w ten deseń) Nie zmieniałyby one w żaden sposób działania budynku, na który zostały nałożone, ale pozwalały by wprowadzić nieco urozmaicenia w wyglądzie naszych miast. Bo nie oszukujmy się, miasta są do siebie upiornie podobne, kurcze czasem to jak agent Smith do Elronda