/../
Uważam natomiast za żenujące te płaczliwe wyciąganie rąk - w każdym poście, 10x dziennie - po coś, co ma swoją cenę. Szczególnie wśród osób, którym zdarzyło się diamenty już kupować.
Pragniecie? Kupcie.
Nie ma kasiorki? Zmiencie pracę, weźcie kredyt (cytując pewnego kandydata na głowę państwa).
Sorry, to NIE będzie o grze.
Transformacja. Nagle, w jednej chwili, spore państwo w środku Europy zostało przepchnięte z jednego systemu gospodarczego do całkowicie przeciwnego. Bez pytania społeczeństwa o zdanie w tej sprawie. Wybory wyłoniły ekipę, a NIE model gospodarczy.
Miliony ludzi zostało z dnia na dzień bez pracy i nie tylko bez pracy.
Bezpieczeństwo. Poczucie bezpieczeństwa to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Nasze zostało wtedy zniszczone i nigdy nie przywrócone w pełni.
Psychologia. W następstwie powyższych, nastąpiły zmiany w tak dużej skali, że można mówić o psychice całego społeczeństwa. Tu są różnice. Postawy roszczeniowe. Postawy "wilcze" - co wyrwę, to moje. Postawy "JA jestem górą" - udało mi się, tamci nie potrafią, są do niczego (wskazanie sobie samemu "gorszych" poprawia samoocenę). Postawy "dostosuję się lub zginę" (z wielkim kosztem w zdrowiu, itd.). I jeszcze inne, ale w tym moja, więc nie opiszę.
Na tym Forum (i nie tylko na tym, ale tu szczególnie) widać cały przekrój tych postaw życiowych, bo oczywiste jest, że w grze (i na Forum) oczekujemy tego samego co w życiu i zachowujemy się tak, jak w życiu.
No... w grze, czasem gorzej, bo w grze nie ma wymiaru sprawiedliwości - ale to nie dotyczy TEJ gry, na szczęście.
Tak jak w życiu, tak i tutaj, zapominamy o najważniejszym.
Mamy jedno, wspólne państwo. Mamy jedną, wspólną grę. Mamy jeden, WSPÓLNY interes i tu i tam.
Nie ma znaczenia, jak bardzo różnią się nasze postawy życiowe - i tak tkwimy razem w tym samym bagnie (albo raju, jak tam komu się zdaje).
I zdecydowanie NIE inni ludzie / inni Gracze są naszymi ... przeciwnikami.
Naturalny układ to obywatele / Gracze - kontra władza.
W państwie, nawet najbardziej demokratycznym, też. To naturalne. Wybraliśmy, ale pamiętamy, żeby patrzeć na ręce, bo "błądzić jest rzeczą ludzką" a za błędy władzy płaci społeczeństwo.
Tutaj - "władza" jest niewybieralna i niezależna od nas, a więc tym bardziej jest "wroga".
"Władza" chce naszych pieniędzy - MY chcemy dobrej zabawy BEZ płacenia. To jest jak stałe targowanie się. Tak jest i inaczej nie będzie - po obu stronach.
Warto zawsze pamiętać o takich "prawach natury" (w tym przypadku ludzkiej psychiki oraz okoliczności) i nie żreć się pomiędzy sobą, bo to przynosi korzyść wyłącznie "władzy". Czy to tej tutaj, czy tam w "realu".
Jakby gra nie była częścią naszego realu... no, ale tak się mówi..