• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

dziwny jest ten świat

Lanariko

Szef kuchni
Tak się zastanawiam, czy to ja jestem jakaś inna czy ludzie juz całkiem zeszli na psy... całkiem niedawno dostałam wiadomość od gracza, który (posiadając juz ładnie rozwinięte miasto) pytał się mnie, w prost, czy moje bractwo nie chce mu przy sponsorować surki - ani nie miał zamiaru do nas dołączyć ani nie był moim sąsiadem więc już pomijając sam fakt ZE NIBY Z JAKIEJ RACJI???? to jak on to sobie fizycznie wyobrażał? miałam kogoś wywalić żeby mógł wpaść, najeść się i wypaść???
Natomiast wczoraj dla odmiany napisała do mnie dziewoja posiadająca całkiem spore miasto w orkach, ze ona by chętnie do nas dołaczyła (prowadzimy właśnie rekrutacje) i jeszcze wiele dała z siebie ale oczekuje pomocy w rozwoju miasta. Pytam się grzecznie jak taka pomoc sobie wyobraża? No jak to jak? Oczywiście pomoc w towarach, bo przecież ona się rozwija i za coś musie te nasze wymagania spełniać....

kurczak, ja rozumiem ze maluchowi można pomóc. ile razy przyjmowałam miniaturki do bractwa i pomagaliśmy na dobry początek. Ale starać się o przyjęcie i pisać w prost ze oczekuje się cotygodniowego karmienia, albo prosic o surowce zupełnie obcych graczy... to juz dla mnie przesada.
 

Charlene

Szef kuchni
O ile nie dziwi mnie zjawisko karmienia i nie wiem czemu jesteś tym zaskoczona, tym prośba od totalnie obcego gracza jest jakimś kosmosem.
Są bractwa, które wpychają każdemu nowemu nabytkowi surowce. Wszystko fajnie, póki dany gracz dostaje odpowiednią ilość surowców do swojego poziomu, ale jak dostaje po kilkadziesiąt tysięcy i widzi, że może na tym zrobić Iglice i turniej a dla ofiarodawcy są to groszowe ilości, to szybko się przyzwyczaja do takiego stylu gry. Nie musi się wysilać a robi wyniki za czyjąś surkę- żyć nie umierać, tylko gorzej jak taki gracz stwierdzi, że chce zmienić bractwo na lepsze i otrzymujemy takie kwiatki.
Sprawy z tym obcym to już kompletnie nie rozumiem. Może kojarzy Cię z forum i stwierdził, że na pewno mu pomożesz( z tego co pamiętam miałaś sporo manufaktur w wiosce i zobaczył, że na biedną nie trafił) i to pewnie kolejna ofiara zagłaskiwania graczy przez bractwa.
 

Poziomek

Rycerz
ja napisze tak : takie mamy czasy.
- bo o nowych ludkow trudno, znalezc, takich ktorzy chca grac rozwijac sie ktorzy nie 'bumeluja' naprawde nie jest latwo.
- niestety wiekszosc osob nie jest samowystarczalna z prostych kilku przyczyn: bo aby byc samowystarczalnym trzeba wiedziec o tej grze wiecej, moglbym nawet napisac zyc ta gra, a wiele osob traktuje ta gre jako zapchaj dziure w czasie nudy. Rozwijanie miast tez lezy . Sprostanie wymogom bractw dot iglicy turnieju a granie tam surowcem konczy sie niekonczaca czkawka ekonomiczna.
 

kikimora

Rozbójnik
ja napisze tak : takie mamy czasy.
nie! to nie z czasem jest coś nie tak tylko z ludźmi. Szukanie wymówek dla własnej nieudolności to tez jest sposób na grę, ale nie każdemu ten styl pasuje. Na szczęście większość jakoś daje radę, więc to raczej nie jest ani z grą coś jest nie tak, skoro tylko nieliczni mają "problem"

- bo o nowych ludkow trudno, znalezc, takich ktorzy chca grac rozwijac sie ktorzy nie 'bumeluja' naprawde nie jest latwo.
- niestety wiekszosc osob nie jest samowystarczalna z prostych kilku przyczyn: bo aby byc samowystarczalnym trzeba wiedziec o tej grze wiecej, moglbym nawet napisac zyc ta gra, a wiele osob traktuje ta gre jako zapchaj dziure w czasie nudy. Rozwijanie miast tez lezy . Sprostanie wymogom bractw dot iglicy turnieju a granie tam surowcem konczy sie niekonczaca czkawka ekonomiczna.


- bo o nowych ludkow trudno, znalezc, takich ktorzy chca grac rozwijac sie ktorzy nie 'bumeluja' naprawde nie jest latwo.

i znowu nieprawda. Twoje stwierdzenie jest wręcz obraźliwe, bo zdecydowanej większości nie można szufladkować tylko dlatego, że znajdują sie jakieś sporadyczne niezbyt chlubne przypadki. Na grze jest cała masa w pełni zaangażowanych ludzi pełnych dobrej energii, z ogromnym serduchem do gry (czytaj ludzi), którym wiele przyjemności sprawia pomaganie innym.

- niestety wiekszosc osob nie jest samowystarczalna z prostych kilku przyczyn: bo aby byc samowystarczalnym trzeba wiedziec o tej grze wiecej, moglbym nawet napisac zyc ta gra, a wiele osob traktuje ta gre jako zapchaj dziure w czasie nudy. Rozwijanie miast tez lezy . Sprostanie wymogom bractw dot iglicy turnieju a granie tam surowcem konczy sie niekonczaca czkawka ekonomiczna.
i kolejny mit wyssany z palca. Gra jest tak skonstruowana, że nie powinno nigdy niczego brakować. Jeżeli brakuje to można zasłaniać się trudnością gry, albo poszukać swoich własnych błędów. I nie wiem wprawdzie dlaczego, ale najczęściej tylko to drugie jakoś pomaga w rozwiązaniu problemu...
Oczywiście bywają etapy, w których pomoc surowcowa jest przydatna. Tylko tutaj jest wazny cel tej pomocy, a nie sam efekt. Jest bardzo duża różnica pomiędzy pomocą w grze (której celem jest jak najszybsze dojście do samowystarczalności), a sponsoringiem. To jest kolosalna różnica.

I wcale nie trzeba "żyć grą", aby czerpać z niej radość. Tylko trzeba chcieć nauczyć się grać... ale łatwiej jest drzeć pyska "daj!"
 

Poziomek

Rycerz
wiekszosc daje rade - przepraszam ale na jakiej podstawie wnosisz ze wiekszosc daje rade a nieliczni maja problem.?
j/w znowu zarzucasz mi pisanie nieprawdy - Zajmuje sie wylapywaniem potencjalnych pozytecznych osob dla bractwa. Zlustrowalem dziesiatki bractw i setki osob - i twierdze ze wlasnie wiekszosc ma problem , gdzie przez wiekszosc rozumiem (lustrowalem bractwa od okolo top 50 w dol.
Wola siedziec w swoich bractwach klepac 5-6 skrzynka niz sprobowac, powtarzam sprobowac pograc cos wiecej i osiagac wiecej. takich osob jest baardzo duzo. A nasze bractwo nie ma wymagan nie wiadomo jakich bo co to jest marne 1500pktow w turnieju NIC/.

Mozesz pisac ze to sa mity a ja uwazam ze taka jest rzeczywistoisc - jesli wysciubisz nosek z poza top 50 to zobaczysz jak wyglada zwykle granie.
 

BlossomValvi

Łucznik
wiekszosc daje rade - przepraszam ale na jakiej podstawie wnosisz ze wiekszosc daje rade a nieliczni maja problem.?
j/w znowu zarzucasz mi pisanie nieprawdy - Zajmuje sie wylapywaniem potencjalnych pozytecznych osob dla bractwa. Zlustrowalem dziesiatki bractw i setki osob - i twierdze ze wlasnie wiekszosc ma problem , gdzie przez wiekszosc rozumiem (lustrowalem bractwa od okolo top 50 w dol.
Wola siedziec w swoich bractwach klepac 5-6 skrzynka niz sprobowac, powtarzam sprobowac pograc cos wiecej i osiagac wiecej. takich osob jest baardzo duzo. A nasze bractwo nie ma wymagan nie wiadomo jakich bo co to jest marne 1500pktow w turnieju NIC/.

Mozesz pisac ze to sa mity a ja uwazam ze taka jest rzeczywistoisc - jesli wysciubisz nosek z poza top 50 to zobaczysz jak wyglada zwykle granie.

:) dobrze ze mnie nie lustrujesz:

- czy te osoby robiące 5-6 skrzynek drą się o zasoby?
- jeśli nie to twoje pisanie jest bezzasadne po prostu 5-6 skrzynek daje im satysfakcję z gry i trzeba to uszanować, bo nie ma przymusu robienia ewentow na maksa
- ponownie jeśli powyższe jest prawda to tak znakomita większość graczy daje sobie radę nie żądając surowców za nic. Po prostu maja inne cele niż ty sobie to wyobrażasz

Aby nie być gołosłownym ja tylko na jednym świecie robię turnieje i to nie wyczynowo „zaledwie” przyzwoicie bo mi to wystarcza, osobiscie to dużo większe frajdę czerpię z PB które wymaga większego wysiłku niż cotygodniowe mechaniczne klepanie a celem gry stało się zrobienie i utrzymanie fajnego bractwa.

Natomiast na pozostałych światach robię iglice i tyle (turnieje 0, ewenty jak coś zbiorę) czyli co mam „problem” z grą? Nie drę ryja bo mam nadmiar zasobów, satysfakcję ze złotej iglicy mam, frajdę z robienia miasta „minimum” i taniego eksperymentowania tez mam, wiec?
Dla mnie definicja zwykłego grania jest po prostu czerpanie przyjemności z tego czasu i wyniki nie maja tu żadnego znaczenia, ba podejrzewam ze dla sporej grupy właśnie robienie lepszych wyników oznacza wplątanie się w pewne „zobowiązania” wobec reszty a nie każdy tego chce w rozrywce
 

kikimora

Rozbójnik
wiekszosc daje rade - przepraszam ale na jakiej podstawie wnosisz ze wiekszosc daje rade a nieliczni maja problem.?
na podstawie swoich wieloletnich obserwacji

Zajmuje sie wylapywaniem potencjalnych pozytecznych osob dla bractwa.(....) A nasze bractwo nie ma wymagan nie wiadomo jakich bo co to jest marne 1500pktow w turnieju NIC/.
pierwsza sprawa: temet nie dotyczy dylematów w kwestii rekrutacji.
A zastanowiłeś się przypadkiem dlaczego nie umiesz kogoś przekonać do zmiany barw? Bez większego zastanowienia potrafię podać kilka przykładów odpowiedzi (z autopsji jakbyś pytał)... i większość nie dotyczyłaby nawet tych "leni" z innych bractw. Każdy ma prawo grać po swojemu i jeżeli komuś pasuje granie o 5 skrzynkę to ma do tego święte prawo i nikomu nic do tego. A już na pewno nikt nie ma prawa ich oceniać i oczerniać.

wiem jedno: zwykłe granie nie polega na perfidnie cynicznym sępieniu surki. Mylisz pojęcia.
 

Deleted User - 198835

Guest
Mi w kwietniu pykło 5 lat na tej grze na serwerze pl1 - pierwsze 1,5 roku w martwym bractwie w którym narobiłem mase błędów , które potem prostowałem , ale zawsze wymieniałem się na 2 gwiazdki a prosiłem o pomoc w zrozumieniu gry
Teraz jestem w ostatnim rozdziale i sam podpowiadam innym , chociaż sam jeszcze szukam podpowiedzi
Przez te ponad 5 lat nie musiałem prosić o wsparcie surowcowe , chociaż sam czasami pomagałem operatywnym graczom (operatywność w tej grze nie jest taka trudna) , ale też spotykałem się z osobami , które za cudzą surkę chcieli grać a są też i tacy , którzy za cudze PW chcą podnosić swoje cudaki nie odwdzięczając się nawet zwykłym "dziękuję"
Kto gra na PL1 może zajżeć do mojego miasteczka i przekonać się , że samodzielnie można sobie radzić
Mój nick na grze jest taki sam , jak tutaj - Andrzej M i nawet taki sam avatar
A co do rekrutacji graczy to jest to coraz większym problemem - sęsowni gracze są już w bractwach , które im odpowiadają i żadko zmieniają bractwa
Ja osobiście dzielę graczy na 3 kategorię (sorki za nazewnictwo)
1 - waleczni , czyli tacy , co robią mase punktów w turkach i iglicy
2 - średniacy , czyli tacy , jak ja , którym nie d końca zależy na walce ponad wszystko
3 - pacyfiści , czyli osoby , którym zależy na spokojnej grze
Są oczywiście jeszcze sępy , którzy bez cudzej surki nie zrobią nic , a najlepiej , żeby ktoś jeszcze za nich grał , ale tacy są poza jakąkolwiek krytyką - po prostu leżą i pachną :)
 
Do góry