Odrzucone Handel orkami

[DeletedUser37]

Cześć

Jako że Orki stały się towarem "pospolitym" a nie tylko "ekskluziwem rasowym", chciałem zaproponować żeby dodać je do ogólnego handu i/albo kupca.

A że nie produkuje się ich w tysiącach (tak jak towarów), proponowałbym taki kurs* u kupca:
5 orków za 128 000 złota/12 800 młotków/po 50 każdego niebonusowego towaru (razem 300)
25 orków za 640 000 złota/64 000 młotków/po 250 każdego niebonusowego towaru (razem 1 500)
125 orków za 3 200 000 złota/320 000 młotków/po 1 250 każdego niebonusowego towaru (razem 6 250)
* są to tylko moje przemyślenia, jak ktoś ma ciekawsze rozwiązanie z chęcią się z nim zapoznam/y

Co Wy na to żeby wprowadzić Orki do handlu?

 

[DeletedUser449]

Skąd taka cena? Ork kosztuje ~32 narzędzi w produkcji. Skok do 2560 za sztukę to nieco za dużo. Zakładam, że pomysł ma być przydatny dla osób bez możliwości budowy wylęgarni, ale i tak 80000% to przesada. Koszty negocjowania jednego konfliktu w 12 kręgu wynosiłyby 100-250k narzędzi i 10 razy więcej w złocie. To żadne rozwiązanie.
Co innego w towarach. Choć w narzędziach wynosi to jeszcze więcej (16800 narzędzi/sztuka), to już wyprodukowanie bonusowego towaru i handel jest o wiele łatwiejszy.
Moim zdaniem należy zmniejszyć cenę w złocie/narzędziach, które powinny być głównym sposobem nabywania orków. Należy dostosować cenę do produkcji miasta i do średniej ilości orków w konflikcie. Gdyby tak obciąć ceny o jedno zero...
Przy czym zrezygnowałbym z kursu 10 złota:1 narzędzi, narzędzia w praktyce są o wiele cenniejsze. Owszem, jest powszechnie stosowany w grze, ale to jakby bronić jednego z najgłupszych, a sugerowany graczom jako sprawiedliwy stosunek 1:4:16 w przypadku towarów....

 

[DeletedUser580]

Jestem na nie. Problemem są wymagania na poziomie kręgu.
Już handel odurzonymi grzybami niewolnikami i ich kontrolowany rozpłód to za dużo. Dokładanie do tego jeszcze wymianek za młotki i drewienka to osiąganie kolejnego szczytu w tej jakże spokojnej i pokojowej grze.

PS. Kontrargumenty na temat wojska i fikcji będą bez sensu, więc liczę na dyskusję toczącą się w innych kierunkach, jeśli ktoś będzie miał ochotę.

 

[DeletedUser449]

Fabuła... już sam fakt, że to gobliny zajmują się grzybami jest ogromnym minusem. Gobliny to miernoty i nic więcej. To powinny być orki i gnomy.

 

[DeletedUser37]

Ceny może faktycznie trochę za wysokie, ale z drugiej strony nie można ich wycenić za tanio. (podatek od nowości )
Ceny to w zasadzie najmniejszy problem, devsi i tak będą wiedzieli lepiej po ile mają być w razie wprowadzenia ich do handlu.

Szczerze, myślałem że będzie więcej głosów za. Ja je traktuje jako nowy towar, który będzie nam towarzyszył do końca gry i czemu by nie móc nimi handlować?

 

[DeletedUser449]

Potraktuj to raczej jako sprzeciw na wprowadzenie orków. Skoro są wymagane na tyle wcześnie, że przeszkadzają graczom...
Z kolei nawet możliwość werbowania orków bez wylęgarni to co najmniej wzrost cen negocjacji. Godzi to w balans gry między ekonomią a walkami, a także między nowymi graczami a tymi z większym stażem w grze.

 

[Deleted User - 34008]

Jeśli chodzi o różnicę między nowymi i starymi graczami, to raczej wyszło by to in plus. Bo jak rozumiem, skoro Orkowie nie czekają z wymaganiami na nasze badania, to i ich możliwość kupna byłaby "od ręki", bez czekania na rozdział ani konkretne badanie.

 

[DeletedUser626]

To jest może w jakimś stopniu towar pospolity, ale dostępny od rozdziału orków i tak ma pozostać, inaczej od razu zostałby dodany do kupca.