Pozwól, że każdy będzie rozdysponowywał swoimi PW wedle swojego uznania. Masz ochotę, to rozdawaj swoje
Chciałbym zauważyć, że to nie ja zgłaszam problem z
bezinteresownym rozdawaniem nadmiarowych PW.
Zaproponowałem rozwiązanie, które pozwala to utrzymać i powiedziałbym, że jest nawet szlachetniejsze od dotychczasowego (pozbawia jakichkolwiek wątpliwości co do bezinteresowności) niż pierwotne.
Takie bardzo chrześcijańskie: "niech twoja lewa ręka nie wie, co czyni prawa"
Przyjmując kogokolwiek do swojego bractwa masz nadzieję, że taka osoba będzie się rozwijała(Taka jest istota bractwa) a to, że z pomocą rozwinie się szybciej to chyba tylko dobrze świadczy o bractwie jako grupie.? Nie wiem dlaczego cały czas starasz się to dyskredytować?
Ależ ja tego nie dyskredytuję, przeciwnie, uważam za bardzo fajne podejście, natomiast zgrzyta mi odmieniane tu przez wszystkie przypadki słowo
"bezinteresowność". Moim zdaniem to nie jest bezinteresowne, tak samo jak nie jest bezinteresowne wspomaganie graczy w bractwie surką. Korzysta na tym bractwo czyli pośrednio również obdarowujący.
I naprawdę nie mam problemu z tym, że bractwo na tej pomocy korzysta. Po prostu lubię nazywać rzeczy po imieniu.
Wiesz, w niektórych państwach tego typu rzeczy są nawet uregulowane prawnie. Bodaj we Francji jest przepis, zgodnie z którym firma może odliczyć od podatku pomoc charytatywną jedynie pod warunkiem, gdy sama na tym nie korzysta.
Wystarczy że firma pochwali się tym, że przekazała coś na cele dobroczynne, w swoich materiałach informacyjnych czy na fanpejdżu, i nici z odliczenia bo zostanie to potraktowane jako forma promocji
Kwestia motywacji Nie pomagam DLATEGO, że oczekuję korzyści dla bractwa.
Jeśli nie oczekujesz korzyści dla bractwa, to akurat obecny system nadal umożliwia odnoszenie satysfakcji z pomagania - tyle że poza bractwem
Jak już wspomniałem wyżej, dla mnie jest to jeszcze wyższa forma
bezinteresownej pomocy, bo nie pozostawia żadnych wątpliwości co do intencji.
Co się zaś tyczy motywacji, to tę bardzo trudno zweryfikować i ocenić.
Przypuśćmy że ktoś sobie to pomaganie zinterpretuje w ten sposób, że oto bractwo wykorzystuje jeleni, którym oddaje zalegające (czytaj - bezwartościowe) PW, a następnie w ramach rewanżu wyciska z nich siódme poty w turniejach oraz iglicy. Oczywiście bez żadnego przymusu, ale reguła wzajemności jest przecież jedną z najbardziej powszechnie stosowanych w sprzedaży. Obdarowany gracz sam się będzie czuł zobowiązany do wykazywania się w turkach, bez żadnej sugestii ze strony darczyńców.
Jesteś w stanie udowodnić takiej osobie w niepozostawiający wątpliwości sposób, że jest inaczej? Życzę powodzenia.
Już pisałem wyżej - nic w tym złego. Tylko razi mnie trochę podkreślanie "bezinteresowności", tym bardziej, że - jak już pisałem - taką bezinteresowną pomoc można w dalszym ciągu uprawiać. Na S1 i S2 mam takie miasteczka, które sobie nieśpiesznie rozwijam, niemniej jakbym dostał tam raz na jakiś czas paręset PW w cuda na pewno bym się ucieszył i był wdzięczny. Sądzę że takich osób spokojnie można znaleźć więcej.
To po co w ogóle tworzyć takie społeczności jak bractwa?
Chciałbym zwrócić uwagę, że nie rozmawiamy tu o tym, po co są bractwa, a o tym, czy można w Elvenarze nadal uprawiać bezinteresowną pomoc.
Zwróć uwagę, że problem nie został postawiony jako kwestia pomocy wewnątrz bractwa ku chwale bractwa, ale uwypuklona została właśnie kswestia
bezinteresowności.
Więc jeśli problemem jest
bezinteresowne dzielenie się PW jako takie, to moim zdaniem taką bezinteresowną pomoc nadal można udzielać, choć zgodzę się, że być może nie będzie możliwe jej udzielanie w taki sposób jak dotychczas.
Po prostu trzeba się dostosować do zmieniających się warunków gry. Nie pierwszy ani na pewno nie ostatni raz zresztą.
nie kupię moim dzieciom nowych ubrań (choć ich potrzebują), tylko wyjdę na ulicę i rozdam przypadkowym przechodniom kilka T-shirtów, par spodni, może kurtek, ale nikt mnie nie posądzi o faworyzowanie moich dzieci – taka bezstronna i hiperbezinteresowna będę
A kto Ci każe być bezinteresowną? I kto twierdzi, że dbanie o własne dzieci (czy graczy w bractwie) jest złe?
Moim zdaniem takie ciągłe podkreślanie
bezinteresowności pomocy, o której mowa, bardziej szkodzi dyskusji niż jej pomaga. Bo przesuwa środek ciężkości na tematy, które de facto nie mają specjalnego znaczenia dla sprawy czego najlepszym dowodem jest nasza rozmowa.
Myślisz, że mamy problem z zapełnieniem wakatów? Że "obiecujemy" zastrzyk PW i w ten sposób ściągamy do siebie graczy?
Powiedzmy że zdarzyło mi się zetknąć z tego rodzaju zachętami, więc przynajmniej niektórzy tego używają w ten sposób.
Jakoś ta dyskusja zabrnęła w dziwne rejony... nie spieracie się już o grę, tylko o definicję bezinteresowności
No wiesz, skoro taka rzecz - w sumie nieistotna dla tematu - jest aż tak bardzo podkreślana, to widać jest coś na rzeczy
Podejście psychologiczne z kolei w ogóle odchodzi od pojęcia bezinteresowności/altruizmu, ponieważ każde działanie, które jest obdarowywaniem drugiej osoby, jest od razu zrekompensowane pozytywnym stanem wewnętrznym (dajemy po to, aby się dobrze poczuć ze sobą i utrzymywać pozytywny obraz własnej osoby).
Lata temu męczyłem tym katechetkę na lekcjach religii - jeśli pomaganie innym sprawia mi radość, to czy moja pomoc jest rzeczywiście altruistyczna? Wszak pomagam po to, by sobie poprawić nastrój, poczuć się lepszym, fajniejszym itd.
W tym świetle w zasadzie każdy altruista jest de facto egoistą