Ekspansje są elementem który jest źle zbilansowany. Podobnie jak cena ekspansji za diamenty. /.../ Rozumiem, że trzeba zachować progresję ceny ekspansji za diamenty (im więcej kupionych, tym drożej), ale trzeba również znać umiar w chciwości. Na szczęście zakup ekspansji za diamenty jest opcjonalny, pozostawiam więc to indywidualnej ocenie graczy - kto nie chce, nie kupi. Natomiast sytuacja gdzie rozmiar niemal wszystkich budynków wzrasta w nowej epoce, a efektywnie bez zakupów można w czasie od epoki do epoki zdobyć 5-6 ekspansji z 10 dodanych, zmniejsza znacząco grywalność i zniechęca do dalszej gry. /.../ Dopiero wybudowanie winnic, jedynego przydatnego budynku w kwestii many w całej nowej epoce, poprawia nieco sytuacje, kosztem oczywiście miejsca w mieście, co w świetle opisanej wcześniej sytuacji z ekspansjami, nie nastraja optymistycznie.
A ja nie rozumiem progresji ceny - nie należy próbować samemu tłumaczyć tej właśnie nadmiernej chciwości. A w realnym świecie, jako stała klientka, która kupuje dużo / często masz RABAT a nie wzrost ceny!
Dla mnie jednak dyskusja o cenie w diamentach jest bezprzedmiotowa - cena "diamentów" jest zawrotna, nie na moją kieszeń. Gram w wiele gier i nigdzie nie jest tak potwornie droga waluta gry.
Dlatego w innych grach kupuję walutę gry, a tu kupiłam dwa razy i koniec.
Zniechęcanie do dalszej gry jest stałym zajęciem jej twórców. W zasadzie prawie wszystko co robią do tego zmierza, plus niezamierzone problemy z grą, nawet przy najniższych możliwych ustawieniach.
Jak mam odwiedzić sąsiadów, których mam fajnych i bardzo chcę ich odwiedzać, to mi się niedobrze robi....
Najpierw widać... NIC, kompletnie.
Potem pokazują się "łapki". Krążenie myszą nic nie daje, NIE pokazują się nazwy budynków.
Przechodzę na jakąś inną stronę, bo nie mam czasu na siedzenie i gapienie się w ekran. Za jakąś chwilę wracam - są, wreszcie widać budynki!
Następny sąsiad i ta sama procedura.... brrrrr...
Zwiększanie budynków przy każdej zmianie rasy, to pewnie, zdaniem wydawcy gry, bardzo sprytny pomysł na zmuszanie do wydawania diamentów. Ta chciwość jest nie tylko nadmierna - jest samobójcza.
Owszem, jak popatrzyłam na miasta w czołówce rankingu, to jest takie, w którym stoją wyłącznie Magiczne Rezydencje i Magiczne Warsztaty. Przypuszczam, że Gracz jest Polakiem, dlatego gra tutaj, ale mieszka gdzie indziej i zarabia w znacznie lepszej walucie.
Ale ilu jest takich Graczy??
InnoGames nie zna starej zasady, że lepiej mieć milion klientów płacących po złotówce, niż jednego płacącego milion... Chyba nie muszę tego objaśniać, dlaczego.
A konkretnie, na moim kawałku mapy wciąż jest za mało Graczy, żeby można było dobrze sobie radzić.
Nie ma z kim handlować, za mało odwiedzin, a do tego ta zmiana w turniejach, że Sąsiedzi nie grają razem...
A wszystko właśnie przez ten "brak umiaru w chciwości".
Nowi Gracze dość szybko się orientują, że Inno jest nastawione na kasę jak żadna inna firma od (lepszych w dodatku) gier i uciekają.
Cały potencjał pierwotnego pomysłu na grę jest psuty tą chciwością bez umiaru...
Nie pomogą żadne nowe pomysły zespołu projektowego, jeśli wydawca gry czyli zarząd Inno, nie zmieni podejścia.