Przy okazji zastanowiłem się dlaczego padł argument o odwadze. Odwaga, żeby grać w grę? Albo odwaga, aby dużo poklikać? Trochę bez sensu. Inaczej to brzmi jak mamy do czynienia z czymś niebezpiecznym, robimy coś na granicy. Zatem do czego była potrzebna odwaga?
Alez jak najbardziej trzeba bylo zrobic cos na granicy, by ugrac cos wiecej w tamtych eventach ! Moze nie tyle w Syrenkach, ktore byly bardzo latwe, ale w Zodiakach na pewno. Nie chodzilo o samo klikanie, ryzyko bylo spore. Wiekszosc graczy gra dosc zachowawczo, zupelnie naturalna rzecza jest, ze maja nature chomikow i cechuje ich ostroznosc. W wiekszosci przypadkow to bardzo pozytywna i pozadana cecha, ale nie zawsze i szczegolnie Zodiaki premiowaly wlasnie ryzyko. Za chwile wyjasnie, na czym ono polegalo.
Z mojego punktu widzenia byly 3 rozne sposoby robienia tego eventu.
1. Pierwszy polegal na "zwyklym" robieniu zadan (wiadomo o co chodzi, nie ma potrzeby dokladniej tego wyjasniac). Tacy gracze mogli ugrac po jednym misku, czasem nawet caly komplet.
2. Drugi sposob robienia eventu polegal na tym, by niektore zadania przyspieszac, z niektorymi czekac (np. na produkcje w manufakturach), tzn. zeby znalezc pewien wlasny rytm eventowy (uzywam tego okreslenia z braku bardziej pasujacego slowa). W ten sposob dalo sie ugrac moze po 2 komplety miskow i wielu zaawansowanych graczy tak wlasnie robilo. Proby zbytniego przyspieszania predzej czy pozniej u wielu skonczyly sie wpadnieciem na sciane, w ten czy w inny sposob. Albo zabraklo przyspieszaczy, albo surowcow na podboje, albo jeszcze cos innego nie wypalilo (jeszcze do tego wroce).
3. Byl tez troche bardziej ekstremalny sposob robienia eventu, ale tu juz sprawa jest troche bardziej skomplikowana, niz samo przyspieszanie zadan.
Zeby osiagnac to, co udalo sie doslownie tylko kilku graczom na naszych serwerach (4 lub wiecej kompletow miskow) trzeba bylo doslownie wszystkie swoje dzialania w grze podporzadkowac najpierw kilkutygodniowym przygotowaniom do samego eventu, a pozniej samemu eventowi. W tym czasie trzeba bylo calkowicie zaniedbac wszystkie inne dzialania i plany w grze. Ja zaczalem przygotowania i ulozylem swoj plan na event juz kilka tygodni przed jego wejsciem u nas. Wracam do watku przewodniego, czyli do odwagi. Problem byl w tym, ze z gory bylo wiadomo, ze w Zodiakach czycha wiecej pulapek, niz w Syrenkach. Ja sam bylem gdzies tak na 80% pewny, ze wszystko u mnie wypali, ale calkowitej pewnosci nie mialem, bo nie gralem wtedy na becie i mechanike eventu moglem oceniac tylko tak "z boku". Moj plan wygladal nastepujaco:
Nie wchodzic w event powoli na zasadzie "zobaczymy i ocenimy, a pozniej zdecydujemy", tylko:
- Zrobic jak najwiecej zadan przed pierwszym dniem z przyspieszaczami, BEZ WZGLEDU NA KOSZTY. Nawet calkowicie zerujac sie z przyspieszaczy. Nie czekajac nawet 15 minut na ani jedno zadanie, przyspieszajac doslownie wszystko jak leci. Wiele zadan (np. te na produkcje 24h w warsztatach) przyspieszalem diamentami, a nie przyspieszaczami, by przyspieszaczy starczylo na inne zadania. Przeliczylem, ktore zadania bardziej oplaca mi sie przyspieszac diamentami i tak wlasnie robilem. Wracamy do tematu odwagi - trzeba bylo ja miec, zeby nie bedac pewnym wyniku koncowego pozbyc sie rownowartosci wielu ekspansji premium na zwykle robienie zadan
- W pierwszy dzien z przyspieszaczami losowac za wszystko. Wylosowane przyspieszacze mialy byc paliwem napedowym na dalsza czesc eventu.
- Przed drugim dniem z przyspieszaczami robic dokladnie to, co w punkcie pierwszym. Tempo robienia zadan (teraz juz na niektore czekalem) dobralem tak, by przyspieszacze skonczyly mi sie akurat tuz przed drugim losowaniem przyspieszaczy. Nie zachowujac doslownie nic.
- I tak w kolko, az do ostatniego dnia z przyspieszaczami.
Ryzyko polegalo na tym, ze trzeba bylo zaufac swojej ocenie, ze wszystko pojdzie dobrze i ze ta cala eventowa maszynka nie zatnie sie w pewnym momencie, uniemozliwiajac dalsze robienie zadan. Wtedy wszelkie poniesione koszty, tysiace godzin przyspieszaczy, mnostwo diamentow, surowcow itd. poszloby wlasciwie na marne, bo taki sam wynik daloby sie osiagnac stosujac troche mniej ekstremalna taktyke, robiac zadania troche wolniej przez caly okres trwania eventu i to znacznie nizszym kosztem, tak jak opisalem to w punkcie drugim (wtedy wyszloby sie z eventu znacznie bogatszym, a nie splukanym doslownie do zera). Taki pol-zachowawczy styl robienia eventu wrecz gwarantowal zdobycie przyzwoitej ilosci nagrod i wyjscie z eventu ze sporymi zapasami wszystkiego, a ten ekstremalny styl juz nie, dlatego to naprawde bylo ryzyko. Takie postawienie wszystkiego na jedna karte ufajac, ze sie uda.
To wszystko wydaje sie takie proste, ale w rzeczywistosci takie nie bylo. Musialo zagrac doslownie wszystko. Przyspieszacze na start, odpowiednia ilosc surowcow na podboje, scrolli na monety na zwiad, dobranie odpowiedniego tempa robienia zadan pomiedzy losowaniami przyspieszaczy, przygotowanie wojskowe, by moc zrobic wiele prowincji w turnieju (a wiec i wiele zadan) i jeszcze tysiac innych rzeczy.
Gralem wtedy jeszcze na wszystkich 3 swiatach, na kazdym z nich bylem tak samo dobrze przygotowany. Naprawde dokladnie wiedzialem, co robie i na 2 swiatach sie udalo, a jednak na s2 ta cala eventowa maszynka w pewnym momencie mi sie zaciela i to byl koniec robienia zadan i to juz w polowie eventu. I ani rusz. Nie pamietam juz, co mi tam nie pyklo, ale tam ta ekstremalna strategia maksymalnego przyspieszania mi sie nie oplacila. Po fakcie moge powiedziec, ze o wiele lepiej bym tam na tym wyszedl, gdybym podszedl do eventu duzo spokojniej, nie podejmujac zadnego ryzyka.
Na koniec napisze tylko, ze ta cala nasza dyskusja o rozwarstwieniu nie dotyczy w sumie calej gry. Nasze serwery to przypadek raczej ekstremalny, bo nigdzie indziej nie ma tylu graczy z kilkoma kompletami miskow. Rekordzisci na innych serwerach zdobyli po 3, a i to nie na wszystkich serwerach. A u nas takich graczy z trzema i wiecej miskami jest wielu. Pewnie sami sie tutaj do tego w sporym stopniu przyczynilismy, bo wiesc, ze w tym evencie da sie sporo ugrac rozniosla sie u nas dosc szeroko i gracze byli bardziej sklonni podejsc do tego eventu troche bardziej agresywnie niz zazwyczaj. Na innych serwerach az takich roznic w wynikach nie bylo, a i u nas problem rozwarstwienia jest moim zdaniem troche wyolbrzymiany, bo jeszcze raz napisze: ci, ktorzy dali rade zdobyc po kilka miskow to ci sami gracze, ktorzy i przed miskami nalezeli do czolowki.
Mysle, ze powinnismy sie tu raczej zastanawiac wlasnie nad tym, jak zrownac szanse (nie wyniki, jak slusznie zauwazyl
@GrzegorzTheGreat) calkiem nowych graczy z tymi, ktorzy juz po jednym czy 2 miski maja. Ten problem dotyczy nieporownanie wiekszej liczby graczy niz to, ze kilku ambitnych graczy chcialoby dogonic czolowke i wydaje im sie, ze to ilosc miskow u tych ostatnich na to nie pozwala (co, wierz mi, naprawde nie odpowiada stanowi faktycznemu, bo powody tego sa inne).