• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

Ważne Co w trawie piszczy...[SPOILERY] cz. 6

Status
Zamknięty.

Charlene

Szef kuchni
Na becie niektórzy wyliczyli, że bardziej im się opłaca dostawić dodatkowe manufaktury bez premii z reliktów żeby produkować niebonusowe towary z 18 rozdziału, niż handlować tymi "handlarzami" którzy mają kwoty 1800 towaru w jednym handlu i każdy z nich ma "cooldown" 6 godzin nim powróci
Powiedz co w związku z tym? Kto będzie chciał to będzie korzystał z kupca, a ktoś inny stwierdzi, że łatwiej mu naprodukować wzniesione z własnych manufaktur( to akurat nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem i wcale nie łatwiejszym, ponieważ potrzeba bardzo dużo unurytu do produkcji, więc wątpię, żeby ktoś miał go tyle, żeby starczyło na ciągłą produkcję w 3 manufakturach) Póki co nie widzę problemu u kupca z ofertami, widziałam dzisiaj po 11 ofert od tego samego gracza, więc jednak można wystawić więcej.
 

Nusion

Kapłan
widziałam dzisiaj po 11 ofert od tego samego gracza, więc jednak można wystawić więcej.
To nie tak, że można "wystawić na raz" więcej niż 5 ofert.
Po prostu jeśli nikt nie zdejmie oferty i handlarz wróci po 6 godzinach, to oferty zostają w handlu, wygasną dopiero po 6 dniach o ile nie zostaną zdjęte. A to po to, żeby gracze mieli dłużej możliwość coś na handlu kupić.
Przez te 6 dni gracz zdąży jeszcze wielokrotnie wysłać handlarzy z ofertami, dlatego w handlu może być więcej niż 5 ofert jednego gracza.
Jeśli przy ofercie w handlu jest znaczek czarnego kapelusza - znaczy to, że zdejmując tą ofertę, "uwolnisz" temu graczowi handlarza.
Jeśli zaś kapelusza nie ma, jest to już "stara" ofka. Można ją sobie kupić, ale nie ma to już wpływu na tego gracza i jego handlarza.

Tu widać, że tylko dwie dolne oferty mają kapelusz (gracz ma w użyciu 2 handlarzy na tą chwilę), pozostałe to stare ofki

1618142236205.png

Wydaje się to wszystko skomplikowane, ale takie nie jest :)

I chyba za wcześnie jeszcze na jakieś wnioski, na razie tylko niewielka grupka graczy na becie ma możliwość handlu w 18 rozdziale
(na tą chwilę w handlu widać ofki tylko dwóch graczy na cały serwer!)
 
Ostatnia edycja:

Nusion

Kapłan
Na becie niektórzy wyliczyli, że bardziej im się opłaca dostawić dodatkowe manufaktury bez premii z reliktów żeby produkować niebonusowe towary z 18 rozdziału, niż handlować tymi "handlarzami" którzy mają kwoty 1800 towaru w jednym handlu i każdy z nich ma "cooldown" 6 godzin nim powróci

Chyba więc niektórym umknęło, że rozdział wszedł kilka dni temu i że wysyłanie handlarza to nie jedyna możliwość pozyskania T7. Można będzie przecież przejrzeć oferty u kupca i zdjąć te ofki, które tam wiszą. Najlepiej najpierw te z kapeluszem, żeby przy okazji zwolnić komuś handlarza :)
Na razie jednak nie ma kto wystawiać, nie wiadomo więc, jak to tak na prawdę będzie działać, gdy już tych graczy, którzy mogą handlować, będzie więcej. Tego nie wie jeszcze NIKT.
Ale oczywiście trzeba zaraz podnieść lament i snuć czarne wizje

EDIT: A i nasze ofki będą przecież zdejmowane i wtedy nasz handlarz wróci od razu, a nie po 6 godzinach...
 

Koval92

Kapłan
To nie tak, że można "wystawić na raz" więcej niż 5 ofert.
Po prostu jeśli nikt nie zdejmie oferty i handlarz wróci po 6 godzinach, to oferty zostają w handlu, wygasną dopiero po 6 dniach o ile nie zostaną zdjęte. A to po to, żeby gracze mieli dłużej możliwość coś na handlu kupić.
Przez te 6 dni gracz zdąży jeszcze wielokrotnie wysłać handlarzy z ofertami, dlatego w handlu może być więcej niż 5 ofert jednego gracza.
Jeśli przy ofercie w handlu jest znaczek czarnego kapelusza - znaczy to, że zdejmując tą ofertę, "uwolnisz" temu graczowi handlarza.
Jeśli zaś kapelusza nie ma, jest to już "stara" ofka. Można ją sobie kupić, ale nie ma to już wpływu na tego gracza i jego handlarza.

Tu widać, że tylko dwie dolne oferty mają kapelusz (gracz ma w użyciu 2 handlarzy na tą chwilę), pozostałe to stare ofki

View attachment 3729

Wydaje się to wszystko skomplikowane, ale takie nie jest :)

I chyba za wcześnie jeszcze na jakieś wnioski, na razie tylko niewielka grupka graczy na becie ma możliwość handlu w 18 rozdziale
(na tą chwilę w handlu widać ofki tylko dwóch graczy na cały serwer!)

Dzięki za wyjaśnienie jak to działa, na pewno ciekawie to będzie
 

BlossomValvi

Łucznik
Jeśli filtr bractwa będzie działał na nowy towar (a powinien bo na żywe działa) to tez nie widzę problemu na szybki handel

Jak dla mnie to:
- były jęki o kiepskie ofki i kiepskiego hurtownika to mamy (takie ostrzeżenie dla tych co jeszcze nie wiedza jak iG działa)
- a jak dla mnie to rozwiazanie wyglada ciekawie, przynajmniej jakiś powiew świeżości a i przy okazji próba rozwiazania problemów

Myśle ze nie będzie większych problemów dzięki temu ze są na serwer - tutaj kwestia odpowiedniej ilości graczy. Mam nadzieje ze trochę dotrwa zanim się zatrzyma w XV lub wykruszy ;)
 

djmags14

Rozbójnik
Rozumiem ze dla niektórych turniej czy iglica to być albo nie być tej gry, tym niemniej trzeba wyjść z tego wąskiego patrzenia i stwierdzić ze osnowa gry jest budowa miasta - nie budujesz to praktycznie nie grasz

No właśnie zastanawiam się co strategicznego zostało jeszcze w tej grze? Nie zgodzę się z tym, że nie budowanie to nie granie. Dlaczego? Bo jedno z głównych założeń polega właśnie na uniknięciu rozwoju i to konsekwentnie w różnych płaszczyznach. Np. już z samego drzewka naukowego ewidentnie widać możliwość (lub właściwie potrzebę) unikania odkrywania zbędnych technologii. To samo dotyczy rozwoju cudów świata lub powiększania miasta. Teraz okazuje się, że sam fakt zdobycia pozostałych korzyści wynikających z nowej epoki jest zdecydowanie mniejszy niż poniesiona strata wynikająca z ... pseudorozwoju.

Mówiąc wprost - rozbudowa miasta i rozwijanie konta świadczy o braku dobrych strategicznych decyzji. Już większą zachętą jest poznanie czegoś nowego, co wynika z tego postu:
Zapowiada się ciekawie ten nowy akt ! Muszę jak najszybciej tam dotrzeć:) !
Natomiast po zaspokojeniu ciekawości pozostaje poczucie oszukania (jest trudniej/drożej niż było wcześniej) i nuda. Zresztą taka nuda towarzyszy nam w pozostałych dwóch filarach gry, które teoretycznie mają znacząco pomagać w ... rozwoju: turnieju i iglicy. Turniej to wieczna klikanina i pogodzenie się ze znacznie większymi stratami podczas automatu (co jest koniecznością w wersji mobilnej) lub próba doszukiwania się czegoś nowego w grze manualnej. Ale jest to bardzo słabe, bo największą atrakcją okazuje się sam wygląd pola bitwy. Za to Iglica to taka maszynka losująca. Trochę poklikać i coś wylosować. Dodatkowo często okazuje się, że te coś nie jest nam do niczego potrzebne.

Co zatem czyni tę grę strategiczną? IG tak się zakręciło, że zapomniało o fundamentach. Poprzednie wysokie rozdziały nie wnosiły nic ciekawego. Właściwie całość sprowadziła się tylko do rozbudowania budynków i odkrycia jednego nowego podstawowego materiału. Teraz jest więcej nowości (nowe materiały, modyfikacja w handlu i nowe jednostki). Ale i tak po kilku epokach nudów oczekiwania względem najnowszego rozdziału są najgorsze w historii gry. Tak już musi być jak zwycięża krętactwo i wyparcie strategii kosztem losowości.
 

BlossomValvi

Łucznik
No właśnie zastanawiam się co strategicznego zostało jeszcze w tej grze? Nie zgodzę się z tym, że nie budowanie to nie granie. Dlaczego? Bo jedno z głównych założeń polega właśnie na uniknięciu rozwoju i to konsekwentnie w różnych płaszczyznach. Np. już z samego drzewka naukowego ewidentnie widać możliwość (lub właściwie potrzebę) unikania odkrywania zbędnych technologii. To samo dotyczy rozwoju cudów świata lub powiększania miasta. Teraz okazuje się, że sam fakt zdobycia pozostałych korzyści wynikających z nowej epoki jest zdecydowanie mniejszy niż poniesiona strata wynikająca z ... pseudorozwoju.

Mówiąc wprost - rozbudowa miasta i rozwijanie konta świadczy o braku dobrych strategicznych decyzji. Już większą zachętą jest poznanie czegoś nowego, co wynika z tego postu:

Natomiast po zaspokojeniu ciekawości pozostaje poczucie oszukania (jest trudniej/drożej niż było wcześniej) i nuda. Zresztą taka nuda towarzyszy nam w pozostałych dwóch filarach gry, które teoretycznie mają znacząco pomagać w ... rozwoju: turnieju i iglicy. Turniej to wieczna klikanina i pogodzenie się ze znacznie większymi stratami podczas automatu (co jest koniecznością w wersji mobilnej) lub próba doszukiwania się czegoś nowego w grze manualnej. Ale jest to bardzo słabe, bo największą atrakcją okazuje się sam wygląd pola bitwy. Za to Iglica to taka maszynka losująca. Trochę poklikać i coś wylosować. Dodatkowo często okazuje się, że te coś nie jest nam do niczego potrzebne.

Co zatem czyni tę grę strategiczną? IG tak się zakręciło, że zapomniało o fundamentach. Poprzednie wysokie rozdziały nie wnosiły nic ciekawego. Właściwie całość sprowadziła się tylko do rozbudowania budynków i odkrycia jednego nowego podstawowego materiału. Teraz jest więcej nowości (nowe materiały, modyfikacja w handlu i nowe jednostki). Ale i tak po kilku epokach nudów oczekiwania względem najnowszego rozdziału są najgorsze w historii gry. Tak już musi być jak zwycięża krętactwo i wyparcie strategii kosztem losowości.
I kolejne patrzenie przez pryzmat turniej/iglica

zapomniałem o najważniejszym ta gra to city builder, czego się od tego typu gry spodziewasz? Przeciez to ma polegać na budowie ... dlatego tak mnie mierzwi egzaltowanie turniejem i iglica to są całkowicie rzeczy spoza kanonu

Tutaj pytanie, jeśli odrzucimy iglice (nie jest niezbędna) i turniej (powiedzmy maks 1600 by ten schemat zdobyć) to:

- jaki obecnie handcap daje badanie pobocznych zadań?
- jaki handcap daje budowanie cudów świata?

Na pierwsze to już jest odpowiedz - żaden poboczne badanie nie maja wpływu na turniej/iglice ale nadal pokutują wierzenia

Na drugie to już wpływ jest znikomy, bo 1600 szału nie robi :), wiec można budować wszystkie antyki póki miejsca starczy

co do strategii - według mnie to wprowadzenie teleportow spowodowało większe zniszczenia niż zmiany w turnieju ale tez na przykład umożliwiło mi zbudowanie miasta modularnego ;)

Strategią może być na przykład to ze konsekwentnie uniezależniam miasto od potrzeby brania udziału w turnieju (inne źródło pw) i iglicy (inne źródło katalizatorów). W efekcie pomimo utrzymywania tego samego poziomu wyników, moje miasto ma coraz więcej pw tygodniowo a ilość katalizatorówjuż jest samowystarczalna

edit:

zeby nie było tak iG zawaliło na całej linii jeśli chodzi o graczy turniejowych, bo położyło rozwój jako handicap w tych ewentach - idiotyzm. Normalne firmy (te co zarabiają) tworzą system „gonienia króliczka” czyli gracze sami pchają rozwój ;)
 
Ostatnia edycja:

djmags14

Rozbójnik
I kolejne patrzenie przez pryzmat turniej/iglica

Właśnie, że nie. Tak od ręki:
1) Stoję na końcu XVII rozdziału
2) W turnieju robię znacznie powyżej 1600+, ale nie jestem zainteresowany wynikami zdecydowanie wyższymi, uzbierałem 20.000+oddziałów
3) Iglicę zawsze robiłem do 2 piętra, ale ostatnio (z nudów) robię ją do końca: czasami wojskiem, inny razem negocjacją - jak mi się zechce
4) Mam tylko 2 biblioteki, ale w plecaku 25+, w plecaku 800+ katalizatorów
5) Nie kupiłem tylko 2 ostatnich ekspedycji premium, bo z samej gry nie zebrałem jeszcze brakujących 21k diamentów - kwestia czasu
6) W mieście mam około 200 warsztatów 1 poziomu do PB, a w plecaku 200+ teleportów (to jak chodzi o ilość miejsca)
7) Wszystkie pozostałe budynki (poza warsztatami) są na maksymalnym poziomie

Chyba jednoznacznie widać, że nie kręci mnie turniej, czy iglica. Za to strategia tak. Ale ... gram w bractwie i znam potrzeby i odczucia pozostałych graczy. Niektórzy nie mogą patrzeć na iglicę, a i tak robią ją do końca. Tak już w tej grze jest, że dla przytłaczającej ilości osób turniej i iglica jest podstawowym elementem gry - nawet jak sami nie korzystają z tego w trybie zaawansowanym (lub wyczynowym). Pośrednio i tak muszą tego używać. Oczywiście ktoś może grać poza bractwem i olewać zarówno turniej i iglicę. Ale taki styl gry jest pod wieloma względami bardzo podobny do tego, gdzie specjalnie nie rozwija się konta.

I jeszcze jedno - jak od kilku dobrych rozdziałów nie rozwija się zbędnych technologii (powiększeń oddziałów, budynków kulturowych, a czasami nawet ekspedycji to różnica w odkryciu (lub nieodkryciu) ma już dość znaczny wpływ.
 

Poziomek

Rycerz
tu ma znaczenie mysle ile kto czasu spedzil w tej grze. Ci co graja juz dlugo faktycznie moga miec przesyt wszystkiego, jak kolega wyzej nazbierall juz tyle ze mu 'uszami wyplywa' , ale robi bo jest w bractwie i robi to min dla Nich. Mnie ciagle kreci iglica i turniej bo jestem na innym etapie gry, potrzeba mi diamentow/budynkow premium/pomocnikow/mlotkow. ..ale pewnie nadejdzie taki moment ze bede nimi ...ale dla dobra bractwa o ile bede w jakims gral bede i te wyniki robil na auto walce, i klikal tylko rano wieczor zbior.. Budowanie dla budowania by jak wspomnialem zyskac klapke wiecej surowca czy inny wyglad budynku - ja dziekuje..

troche zmieniajac temat , bo wlacza mi sie jojczenie :) , chcialbym jeszcze dwie rzeczy do bycia powiedzmy w pelni zadowolonym:
mozliwosci przenoszenia ewolucyjnych do inventarza - bez zastanowienia juz bym wyslal swoja sowe i sanki
mozliwosci kupna za diamenty - opcji przenies wszystkie budynki z mapy do inwentarza, (cos na zasadzie) masowej teleportacji.
Teraz jeszcze to mnie az tak nie razi, ale pewnie wkrotce zacznie, taki chaos w miescie, - moglbym sobie ulozyc wszystko od nowa:)
 

Koval92

Kapłan
Ja już rozdaje żywe towary w ofkach 0-gwiazdkowych bo mam po półtora miliona wszystkiego boostowanego przez relikty i nie można tego do niczego użyć, w iglicy negocjuje rzadko a innego zapotrzebowania na to nie ma, wojska sobie dodatkowego nie kupię ani renowacji ani nic.

Poziomku dopiero co była na becie kłótnia moja z kimś o teleportowanie ewolucyjnych więc dobrze trafiłeś xD
Od roku już postuluje specjalny teleport do ewolucyjnych do teleportowania ich na określonych poziomach, bo powiedzieli, że nie da rady zrobić ogólnego teleportu. 180 różnych wersji budynku musieli by programować do teleportowania. I tak każdy ewolucyjny x 180. Po 10 wersji na rozdział.

Ktoś się pytał o 4-gwiazdkowe jednostki wroga od kiedy się pojawiają, na becie piszą, że od 16 prowincji turniejowej wzwyż
 
Ostatnia edycja:

Kuba134Ziomal

Wędrowiec
Od roku już postuluje specjalny teleport do ewolucyjnych do teleportowania ich na określonych poziomach, bo powiedzieli, że nie da rady zrobić ogólnego teleportu. 180 różnych wersji budynku musieli by programować do teleportowania. I tak każdy ewolucyjny x 180. Po 10 wersji na rozdział.
Zaklęcie teleportacji już jest od tak długiego czasu w grze. INNO napotkało się na poważny problem.
Ciekawe czy pracują nad jego rozwiązaniem czy sobie odpuścili?

Czy zwiększanie się mocy budynku (np. kultury jak się go daje do kolejnego rozdziału) czasami nie jest obliczane z jakiegoś wzoru? Bo jeśli tak to można na spokojnie skrypt napisać, który właśnie za pomocą takiego wzoru sam by im to pisał - te 180 możliwości.
Chyba, że te wartości tak z palca były zwiększane to rzeczywiście wpisanie 180*18(tyle jest ewolucyjnych) =3 240 jest sporo

Mi też strasznie takiej opcji brakuje. Mam 11 ewolucyjnych budynków i szkoda mi ich sprzedawać (pozbywać się na zawsze), a właśnie niektóre bym sobie schował.

Ooo wpadłem na genialny pomysł, który INNO by się spodobał.
Dodatkowa zakładka przy budynku ewolucyjnym umożliwiająca za diamenty odzyskanie włożonych artefaktów -> spadek budynku na 1poziom i wtedy taki budynek byłby możliwy do schowania. Zamiast 180 wersji spadła by do 18. Mogło by też być tak, że się odzyskuje włożone artefakty oraz budynek na 1poziomie jest automatycznie chowany do inwentarza (aby nie marnować zaklęcia jaki i tak diamentami lecimy)
Plusy:
My możemy chować ewolucyjne.
INNO się cieszy bo to kolejna rzecz aby wydać diamenty, a może je kupić za PLN.
Minusy:
Trzeba wydać diamenty (ile nie wiem ale myślę, że 300, tyle ile za ulepszenie rezydencji jak ktoś nie ma schematów, może nawet 500 bo tego byśmy tak często nie wykorzystywali.
 

blazius1

Paladyn
Dla mnie motywacją dla zrobienia nowej epoki jest sama możliwość grania dalej.
Takie jest główne założenie gry - żeby stale grać. Wiec dobrze jest myślę mieć motywację do gry zgodną z jej głównym założeniem.

Stopień losowości, ilość opcji gry strategicznej, czy są nowinki w nowej epoce - to są ostatecznie tylko technikalia.

Warte jojczenia, bo to są ważne rzeczy, ale nie powinny odbierać one motywacji do samej gry. Demotywujące mogą być inne elementy, inaczej związane z grą.

W każdym razie to nie rozwój miasta jest priorytetem dla twórców. Gdyby był, nie byłoby w grze tyle losowości i sama gra byłaby bardziej płatna.

Najpierw chodzi o to, żeby gracze grali dla samego grania. Rozwój miasta jest wtedy tylko skutkiem tego założenia, nie przyczyną.

Tak stan rzeczy może mylić, bo w podobnych grach główne założenie może być inne.
Myślę że twórców gry, o ile kombinują racjonalnie i są konsekwentni, niespecjalnie interesują inne motywacje graczy, jak ta wyżej wymieniona.
Dlatego np. oni nie reagują na jojczenie. Albo reagują z rocznym opóźnieniem.
 
Ostatnia edycja:

Ovocko

Rycerz
Tak już w tej grze jest, że dla przytłaczającej ilości osób turniej i iglica jest podstawowym elementem gry - nawet jak sami nie korzystają z tego w trybie zaawansowanym (lub wyczynowym). Pośrednio i tak muszą tego używać. Oczywiście ktoś może grać poza bractwem i olewać zarówno turniej i iglicę. Ale taki styl gry jest pod wieloma względami bardzo podobny do tego, gdzie specjalnie nie rozwija się konta.

Nie zgodzę się. To, że tu dominuje grupa freaków dla których robienie turnieju/iglicy jest celem samym w sobie nie znaczy, że tak jest dla wszystkich graczy. Obstawiam jednak że dla większości graczy jest to tylko środek, służący szybszemu zdobyciu zasobów do... no właśnie, do rozbudowy miasta i przechodzenia kolejnych epok.
A biorąc pod uwagę różnego rodzaju limity popularne w bractwach, wymuszające wysokie robienie turnieju oraz iglicy, aktywności te często są traktowane bardziej jak przykry obowiązek niż sposób na zdobycie surowców, ze względu na to, że pochłania to zasoby potrzebne... znowu, do rozwoju miasta.

Ludzie nie robią iglicy na 3 poziom czy turnieju powyżej tych kilku tys. punktów nie dlatego, że to takie trudne tylko dlatego, że nie widzą w tym sensu lub uważają, że potencjalny zysk jest niewspółmiernie niski do poniesionych nakładów.
Ja sam trzaskam turniej na tyle na ile go trzaskam raczej z przyzwyczajenia niż rzeczywistej potrzeby. I bez tego mój dzienny przychód PW jest na tyle duży, by nie musieć jakoś szczególnie czekać z badaniami czy rozwojem cudów. Dzięki turniejowi podciągam niektóre cuda szybciej, ale naprawdę nic by się nie stało jakbym to robił spokojniej.
Jest wiele bractw, które mają dokładnie takie podejście - nie spinają się, nie cisną na wyniki, tylko spokojnie rozbudowują miasta.

I jeszcze jedno - jak od kilku dobrych rozdziałów nie rozwija się zbędnych technologii (powiększeń oddziałów, budynków kulturowych, a czasami nawet ekspedycji to różnica w odkryciu (lub nieodkryciu) ma już dość znaczny wpływ.

Wpływ na co?
 
Status
Zamknięty.
Do góry