Ponduil
Wędrowiec
Jak widać, to jak przy każdej zmianie - nastroje są podzielone. Od ludzi którzy mają już wszystko rozbudowane i teraz się cieszą, że oddalili się dla pozostałych o lata świetlne, a więc nigdy nie zostaną już dogonieni, aż po skrajnie niezadowolonych z tego że ukrócono którąś z patologii poprzedniego systemu, którą w ostatnich latach bezlitośnie doili i teraz muszą przemyśleć swój styl gry na nowo. Szkoda tylko, że te pozytywne nastroje, wynikają wyłącznie z satysfakcji, że inni mają gorzej, a nie tego, aby ta zmiana była dla kogokolwiek dobra - bo nie jest.
Przyznam szczerze, że argumenty obrońców dawnego systemu, są nawet zabawniejsze i to nie dlatego że nie mają racji w tym, że obecny system jest dużo gorszy, tylko dlatego że większość argumentów jest nie trafiona. Dokonano rebalansu, pierwszego od chyba początku (za wyjątkiem jednorazowej korekty latarni), dostosowania parametrów cudów do realiów rozgrywki... a przynajmniej takie założenie przedstawiono. Oczywiście wszystko zgodnie z tradycją z czasów latarni - bez żadnych rekompensat dla ludzi poszkodowanych zmianami, najmniejszych szans na zweryfikowanie swoich decyzji w nowych realiach. Znerfili kilka konkretnych cudów, innym dali lekkie buffy, aby były pozory jakiegoś wyrównania strat. Sam również mnóstwo straciłem na tych zmianach, chociażby przez to że do dostępnej na koncie kultury, dopisano mi z przodu minus (z 300k na -300k). I choć o słuszności tych zmian i ich drastyczności można by wiele jeszcze pisać to gdyby to było tyle to na dłuższą metę, można by przejść obok tego dość obojętnie. Tylko że to nie jest tyle.
Argument, że przecież po zmianie więcej cudów daje więcej niż wcześniej jest chyba najbardziej nietrafiony, bo daje to tylko tym, którzy je mają na max. Tym którzy nie mają na max, nie daje więcej i nie da, bo ci już i tak nie rozbudują większości cudów na max. Rozbudowa na ostatnie poziomy stała się totalnie nieopłacalna, wręcz niemożliwa. 630k fragmentów zaklęć i 630 katalizatorów, na każdy cud, z czego połowa kosztu przypada na pierwsze 25 poziomów, a druga na ostatnie 10 - jest to koszt absolutnie niedorzeczny. Owszem, można mówić, że jak ktoś gra latami to sobie nachomikował dziesiątki stron różnych budynków eventowych, które na nic innego się nie przydadzą, niż teraz do przemielenia - faktycznie super - te zapasy z 6 lat gry, mają szanse wystarczyć może nawet na jeden cały cud. A co dalej? I co z tymi co tego nie mają?
Choć nie brak głosów, że najmocniej zmianami dostaną nowi gracze - uważam że to zależy. Głównie od tego, kogo uznajemy za nowych graczy. Tych serio nowych którzy dopiero instalują grę na swojego smartfona a nawet nie aż tak nowych czyli takich którzy już przeszli kilkanaście rozdziałów, ale mają kilka czy kilkanaście tysięcy PW zainwestowane w cudach - przez najbliższe dwa lata ich to nawet nie ruszy. Ci ludzie i tak nie mieli cudów, a gdy zaczną je budować to będą budowali na kilkanaście poziomów każdy którego jeszcze nie posiadają( a powinni posiadać), jednocześnie weryfikując to które wybiorą zgodnie z nowymi realiami, które się bardziej opłaca. Zmianami dostanie tu i teraz tak naprawdę cała reszta (za wyjątkiem stosunkowo wąskiego grona ludzi którzy się nachapali z setki multikont jeszcze gdy dało się nimi bez limitu ładować).
Głównym problemem tej gry, jest nie tyle to, że dojście do samego końca (nie tylko rozumianego jako koniec drzewka badań) jest bardzo długie, a to że na tej długiej drodze nieustannie kopie się nowe rowy każdemu kto jest w trakcie tej drogi lub zaczyna ją nieco później. Od pierwszego budynku ewolucyjnego, co parę miesięcy wchodzi kolejny, wiele z nich zapewnia niezastąpione bonusy. Nie istnieją żadne metody na skuteczne pozyskanie takiego budynku wraz z kompletem artefaktów, o ile tylko ktoś nie brał udziału w jakimś konkretnym evencie 3 albo 4 lata temu. Pozyskanie więcej niż jednej kopii jest w ogóle niemożliwe - chyba że ktoś jednak brał udział w tamtym evencie i nafarmił sobie 8 sztuk gdy było to możliwe (i żeby nikt nie czuł się zaatakowany tym fragmentem - mówię tu również o sobie, swoich 8 syrenkach). Zyski jako sposób na przyspieszenie przechodzenia rozdziałów przez ludzi którzy byli z tyłu? To był nawet niezły pomysł, gdyby nie to że hojnie obdarowano nimi głównie ludzi, którzy ich nie potrzebowali. Zrobiono eventy z jednorazowo dostępnymi ewolucyjnymi budynkami zapewniającymi ich stały przyrost, a że groziło to nadużyciem właśnie w najnowszych rozdziałach, to słusznie drastycznie ograniczono tam ich użyteczność, krótko potem nerfiąc dostęp do nowych zysków dla wszystkich graczy, niezależnie od rozdziału. I teraz ci którzy zaczynają później, nie mają możliwości pozyskiwania dużej, ani stabilnej ilości zysków, a rozdziały w których te zyski miały tracić wydajność, które w momencie wprowadzania zmian były najnowszymi, są teraz bliżej połowy listy rozdziałów w których można używać zysków. Więc z tych pojedynczych zdobywanych w iglicy czy eventach i tak się już nie zużyje do znacznego przyspieszenia większości z ostatnich 6 rozdziałów.
A co do rozbudowy cudów? Kiedyś każdy mógł ładować nielimitowaną ilość w swoje cuda z nieskończonej ilości multikont - nawet jeśli słusznie wprowadzono na to limit, to znów dotknął on jedynie tych którzy tych cudów wcześniej nie mieli. Ale to i tak niewiele, względem tego jak bardzo ograniczono tą zmianą możliwości przyszłej rozbudowy cudów niemal każdemu. To tylko niektóre przykłady realnych problemów, które zupełnie pominięto, aby wymyślić sposób na pogorszenie gry praktycznie wszystkim.
Pomysł na rozwiązanie każdy ma pewnie swój, a w większości pewnie jest to bezwzględny powrót do poprzedniego systemu lub złagodzenie większości negatywnych skutków nowego. Mój jest taki, że skoro 630k fragmentów na każdy cud to nierealna ilość, a oni koniecznie chcą jakieś zróżnicowanie wprowadzić do cudów, to niech będzie on występował tylko co 5 poziomów, ale nie koniecznie tych samych co faza run - oraz żeby podobnie jak faza run, był bez PW. Dawałoby to zmniejszenie tego zupełnie nowego kosztu we fragmentach zaklęć o średnio 4/5 (wartość ta sama co obecnie, ale nie na każdym poziomie, tylko co 5) - wciąż to naprawdę znaczny koszt we fragmentach i katalizatorach przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztu cudów w PW o około 1/4. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób byłoby przeciwna tego aby odebrać im coś co oni zainwestowali, a inni w przyszłości nie będą musieli, ale to nie byłoby odebranie niczego nikomu tylko zamiana kosztu w co piątym poziomie każdego z cudów który i tak już macie - zróżnicowanie kosztu, poprzez dodanie tych fragmentów i katalizatorów zamiast PW na niektórych poziomach oraz zmniejszenie dystansu w PW dla dopiero budujących te cuda - bez odbierania nikomu tego co już ma.
Co do samych zmian bonusów w cudach też bym miał wiele uwag i propozycji, ale to zupełnie inny temat na który można drugie tyle napisać co o tym. Natomiast niezależnie od mojego zdania jak to powinno wyglądać, we wprowadzonych zmianach najbardziej rzuca się w oczy fakt, zmiany bardzo wielu bonusów na zależne od wielkości oddziału. Pomimo że wielkość oddziału jest zupełnie fikcyjną wartością, realnie ani w istotnym stopniu nie wykorzystywaną do niczego, teraz jest podstawą dla bonusu sporej części cudów - jest to wartość wyłącznie zależna od postępu w badaniach, a nie jak wcześniejsze bonusy w cudach od indywidualnych parametrów poszczególnych miast. Więc ta zmiana to nie tyle rebalans co unormowanie - to oni z palca wpisują w kod ile konkretnie w którym rozdziale (obecnych jak i przyszłych) będziemy mieli bonusu z danego cudu na danym poziomie, sprawiając, że każdy cud u każdego da dokładnie tyle samo, również wartości które wcześniej nie były w taki sposób wyznaczane. Zupełnie jak w przypadku zwykłych budynków kulturowych czy ewolucyjnych, absolutnie pomijając wcześniej znaczący wpływ gracza na sposób obliczania danego bonusu. Bo choć chroni to przed skrajnościami to również odbiera indywidualne podejście do cudów, więc czy to korzystna zmiana - czas pokaże...
Przyznam szczerze, że argumenty obrońców dawnego systemu, są nawet zabawniejsze i to nie dlatego że nie mają racji w tym, że obecny system jest dużo gorszy, tylko dlatego że większość argumentów jest nie trafiona. Dokonano rebalansu, pierwszego od chyba początku (za wyjątkiem jednorazowej korekty latarni), dostosowania parametrów cudów do realiów rozgrywki... a przynajmniej takie założenie przedstawiono. Oczywiście wszystko zgodnie z tradycją z czasów latarni - bez żadnych rekompensat dla ludzi poszkodowanych zmianami, najmniejszych szans na zweryfikowanie swoich decyzji w nowych realiach. Znerfili kilka konkretnych cudów, innym dali lekkie buffy, aby były pozory jakiegoś wyrównania strat. Sam również mnóstwo straciłem na tych zmianach, chociażby przez to że do dostępnej na koncie kultury, dopisano mi z przodu minus (z 300k na -300k). I choć o słuszności tych zmian i ich drastyczności można by wiele jeszcze pisać to gdyby to było tyle to na dłuższą metę, można by przejść obok tego dość obojętnie. Tylko że to nie jest tyle.
Argument, że przecież po zmianie więcej cudów daje więcej niż wcześniej jest chyba najbardziej nietrafiony, bo daje to tylko tym, którzy je mają na max. Tym którzy nie mają na max, nie daje więcej i nie da, bo ci już i tak nie rozbudują większości cudów na max. Rozbudowa na ostatnie poziomy stała się totalnie nieopłacalna, wręcz niemożliwa. 630k fragmentów zaklęć i 630 katalizatorów, na każdy cud, z czego połowa kosztu przypada na pierwsze 25 poziomów, a druga na ostatnie 10 - jest to koszt absolutnie niedorzeczny. Owszem, można mówić, że jak ktoś gra latami to sobie nachomikował dziesiątki stron różnych budynków eventowych, które na nic innego się nie przydadzą, niż teraz do przemielenia - faktycznie super - te zapasy z 6 lat gry, mają szanse wystarczyć może nawet na jeden cały cud. A co dalej? I co z tymi co tego nie mają?
Choć nie brak głosów, że najmocniej zmianami dostaną nowi gracze - uważam że to zależy. Głównie od tego, kogo uznajemy za nowych graczy. Tych serio nowych którzy dopiero instalują grę na swojego smartfona a nawet nie aż tak nowych czyli takich którzy już przeszli kilkanaście rozdziałów, ale mają kilka czy kilkanaście tysięcy PW zainwestowane w cudach - przez najbliższe dwa lata ich to nawet nie ruszy. Ci ludzie i tak nie mieli cudów, a gdy zaczną je budować to będą budowali na kilkanaście poziomów każdy którego jeszcze nie posiadają( a powinni posiadać), jednocześnie weryfikując to które wybiorą zgodnie z nowymi realiami, które się bardziej opłaca. Zmianami dostanie tu i teraz tak naprawdę cała reszta (za wyjątkiem stosunkowo wąskiego grona ludzi którzy się nachapali z setki multikont jeszcze gdy dało się nimi bez limitu ładować).
Głównym problemem tej gry, jest nie tyle to, że dojście do samego końca (nie tylko rozumianego jako koniec drzewka badań) jest bardzo długie, a to że na tej długiej drodze nieustannie kopie się nowe rowy każdemu kto jest w trakcie tej drogi lub zaczyna ją nieco później. Od pierwszego budynku ewolucyjnego, co parę miesięcy wchodzi kolejny, wiele z nich zapewnia niezastąpione bonusy. Nie istnieją żadne metody na skuteczne pozyskanie takiego budynku wraz z kompletem artefaktów, o ile tylko ktoś nie brał udziału w jakimś konkretnym evencie 3 albo 4 lata temu. Pozyskanie więcej niż jednej kopii jest w ogóle niemożliwe - chyba że ktoś jednak brał udział w tamtym evencie i nafarmił sobie 8 sztuk gdy było to możliwe (i żeby nikt nie czuł się zaatakowany tym fragmentem - mówię tu również o sobie, swoich 8 syrenkach). Zyski jako sposób na przyspieszenie przechodzenia rozdziałów przez ludzi którzy byli z tyłu? To był nawet niezły pomysł, gdyby nie to że hojnie obdarowano nimi głównie ludzi, którzy ich nie potrzebowali. Zrobiono eventy z jednorazowo dostępnymi ewolucyjnymi budynkami zapewniającymi ich stały przyrost, a że groziło to nadużyciem właśnie w najnowszych rozdziałach, to słusznie drastycznie ograniczono tam ich użyteczność, krótko potem nerfiąc dostęp do nowych zysków dla wszystkich graczy, niezależnie od rozdziału. I teraz ci którzy zaczynają później, nie mają możliwości pozyskiwania dużej, ani stabilnej ilości zysków, a rozdziały w których te zyski miały tracić wydajność, które w momencie wprowadzania zmian były najnowszymi, są teraz bliżej połowy listy rozdziałów w których można używać zysków. Więc z tych pojedynczych zdobywanych w iglicy czy eventach i tak się już nie zużyje do znacznego przyspieszenia większości z ostatnich 6 rozdziałów.
A co do rozbudowy cudów? Kiedyś każdy mógł ładować nielimitowaną ilość w swoje cuda z nieskończonej ilości multikont - nawet jeśli słusznie wprowadzono na to limit, to znów dotknął on jedynie tych którzy tych cudów wcześniej nie mieli. Ale to i tak niewiele, względem tego jak bardzo ograniczono tą zmianą możliwości przyszłej rozbudowy cudów niemal każdemu. To tylko niektóre przykłady realnych problemów, które zupełnie pominięto, aby wymyślić sposób na pogorszenie gry praktycznie wszystkim.
Pomysł na rozwiązanie każdy ma pewnie swój, a w większości pewnie jest to bezwzględny powrót do poprzedniego systemu lub złagodzenie większości negatywnych skutków nowego. Mój jest taki, że skoro 630k fragmentów na każdy cud to nierealna ilość, a oni koniecznie chcą jakieś zróżnicowanie wprowadzić do cudów, to niech będzie on występował tylko co 5 poziomów, ale nie koniecznie tych samych co faza run - oraz żeby podobnie jak faza run, był bez PW. Dawałoby to zmniejszenie tego zupełnie nowego kosztu we fragmentach zaklęć o średnio 4/5 (wartość ta sama co obecnie, ale nie na każdym poziomie, tylko co 5) - wciąż to naprawdę znaczny koszt we fragmentach i katalizatorach przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztu cudów w PW o około 1/4. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób byłoby przeciwna tego aby odebrać im coś co oni zainwestowali, a inni w przyszłości nie będą musieli, ale to nie byłoby odebranie niczego nikomu tylko zamiana kosztu w co piątym poziomie każdego z cudów który i tak już macie - zróżnicowanie kosztu, poprzez dodanie tych fragmentów i katalizatorów zamiast PW na niektórych poziomach oraz zmniejszenie dystansu w PW dla dopiero budujących te cuda - bez odbierania nikomu tego co już ma.
Co do samych zmian bonusów w cudach też bym miał wiele uwag i propozycji, ale to zupełnie inny temat na który można drugie tyle napisać co o tym. Natomiast niezależnie od mojego zdania jak to powinno wyglądać, we wprowadzonych zmianach najbardziej rzuca się w oczy fakt, zmiany bardzo wielu bonusów na zależne od wielkości oddziału. Pomimo że wielkość oddziału jest zupełnie fikcyjną wartością, realnie ani w istotnym stopniu nie wykorzystywaną do niczego, teraz jest podstawą dla bonusu sporej części cudów - jest to wartość wyłącznie zależna od postępu w badaniach, a nie jak wcześniejsze bonusy w cudach od indywidualnych parametrów poszczególnych miast. Więc ta zmiana to nie tyle rebalans co unormowanie - to oni z palca wpisują w kod ile konkretnie w którym rozdziale (obecnych jak i przyszłych) będziemy mieli bonusu z danego cudu na danym poziomie, sprawiając, że każdy cud u każdego da dokładnie tyle samo, również wartości które wcześniej nie były w taki sposób wyznaczane. Zupełnie jak w przypadku zwykłych budynków kulturowych czy ewolucyjnych, absolutnie pomijając wcześniej znaczący wpływ gracza na sposób obliczania danego bonusu. Bo choć chroni to przed skrajnościami to również odbiera indywidualne podejście do cudów, więc czy to korzystna zmiana - czas pokaże...
Ostatnia edycja: