DeletedUser110
Guest
Jak w tytule.
Skąd ten pomysł?
Równe dwie doby działania czaru powodują, że każde następne rzucenie go przesuwa nieco godzinę wygaśnięcia, aż do chwili, że go nie rzucimy, z powodów, powiedzmy "biologiczno - czynnościowo - realowych". A dla ludzi nie mogących grać w pracy oznacza to stratę dość znacznej ilości PW.
Dlatego proponuję, aby czar ten działał 47h zamiast 48.
Analogicznie jak pomoc sąsiedzka - godzina 'zapasu'.
Co Wy na to?
Skąd ten pomysł?
Równe dwie doby działania czaru powodują, że każde następne rzucenie go przesuwa nieco godzinę wygaśnięcia, aż do chwili, że go nie rzucimy, z powodów, powiedzmy "biologiczno - czynnościowo - realowych". A dla ludzi nie mogących grać w pracy oznacza to stratę dość znacznej ilości PW.
Dlatego proponuję, aby czar ten działał 47h zamiast 48.
Analogicznie jak pomoc sąsiedzka - godzina 'zapasu'.
Co Wy na to?