Moim zdaniem to tylko pogłębi przepaść pomiędzy bractwami z czołówki a pozostałymi i jest nie fair w stosunku do graczy zaczynających grę lub grających stosunkowo niedługo (niewielu gra w czołowych ze względu na liczbę punktów rankingowych bractwach). Naturalne stanie się (obok specyfikacji produkcyjnych i aktywności w motywacjach) organizowanie bractw tylko wokół graczy aktywnych w turniejach i to zablokuje tym nowym możliwość przyłączenia się do bractw z czołówki.
Oczywiście podniesie to atrakcyjność turniejów, bo większość graczy ma wokół siebie w zdecydowanej większości nieaktywnych zupełnie sąsiadów i to nie tylko w turniejach ale ogólnie... u mnie np. tylko kilku sąsiadów gra a ich fluktuacja jest ogromna.
W rezultacie wprowadzenia tego pomysłu w życie nagradzani będą więc (teraz grupowo) przede wszystkim Ci, którzy mają przewagę miesięcy nad innymi, bo oni właśnie mają w turniejach najwieksze szanse na zajmowanie czołowych lokat ze względu na korzystniejsze możliwości negocjacyjne, a w pierwszych rundach przewagę liczebności wojsk, lepsze badania militarne etc.
Ale to już norma, że w grze wyżej premiuje się nagrodami graczy, którzy są dalej w drzewku za wykonywanie tych samych czynności (przykładem może być zróżnicowane nagród za eventy), a z pewnością do takich należą turnieje. Zatem gracze, którzy mają znacznie skromniejsze środki i możliwości, równie aktywni w turniejach zostaną skromniej nagrodzeni... taka jest logika twórców w wielu aspektach gry.
Dodam tylko, że nie piszę tylko w swoim imieniu, bo sam gram w turniejach bardzo aktywnie. Uważam, że młodsi gracze są w grze dyskryminowani. To jest tylko jeden z elementów. Oczywiście nie spodoba się taki tok myślenia starszym graczom, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Wielokrotnie powtarzam być może utopijny slogan, ale jakże oczywsity: gracze powinni być w grze za wykonywanie tych samych czynności jednakowo nagradzani bez wzlędu na zaawansowanie w grze i proszę nie zasłaniać się jakimś balansem, bo on nie ma tu nic do rzeczy.