• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

Pogaduchy o przygodach (styczeń 2021)

Popieram, przydaloby sie zrobic z tego osobny temat.

@Lanariko, powiekszanie grupy szkoleniowej i dazenie do jak najdluzszego czasu szkolenia ma sens, jesli ktos regularnie karmi brunnery. Jak masz duza grupe szkoleniowa, to karmisz je tylko raz na kilka dni, a i tak calosc produkcji zbierasz z bonusem z miskow. Im wieksza grupa szkoleniowa, tym wieksze oszczednosci karmy.

Co nie zmienia faktu, ze na kilka dni mozna je oczywiscie schowac, zamiast narzekac na brak miejsca w trakcie Przygod.
 

Lanariko

Szef kuchni
@chris07070707 no fakt, nie pomyslałam o brunerach...
ale to tez jest cos za coś
to nie dlatego ze nie ma miejsca albo faktycznie nie może. taki a nie inny stan miasta to tylko i wyłącznie wybór danego gracza. nie jest winą twórców gry ze nie można zrobić przygody bo ma się w mieście ponad 20 zbrojowni....
//
My naprawdę wszyscy musimy pamiętać ze to forum czytają nie tylko zaawansowani gracze którzy już wiedza na co zwracać uwagę ale i początkujący, albo tacy którzy pochodzą z mało zaangażowanych bractw.

Czytają taki post i nie dochodzą dlaczego - widzą ze przygody się nie da zrobić bez poświeceń. Albo że Antyczne cuda zwiększają trudność w iglicy. i albo z góry rezygnują z przygody bo i po co zaczynać skoro tacy wyjadacze mówią ze się nie da, albo sprzedają otchłań na całkiem fajnym już poziomie bo im trudność w iglicy podnosiła...

jeśli ktoś chce ukierunkować miasto, to, to jest jego wybór i wierze ze bractwo jest szczęśliwe z gracza, który im macha turnieje czy iglice - ale nie dawajcie przykładów swoich miast jako generalne - bo takie nie są.

W Sowiej Dziupli zostały nam dwa punkty do końca 3 mapy. Dzisiaj skończymy przygodę. biorą udział wszyscy - począwszy od konta które ma 5 dni aż po moje już chyba 5 lat... jakby nam się chciało to moglibyśmy druga przygodę robić bo odznaki już w sumie na nią mamy... nikt się nie musiał bardzo poświęcać. Nie było awantur i poganiania. Aktywni ludzie, w aktywnym bractwie i odrobina organizacji...

połączono//Urdur
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

BlossomValvi

Łucznik
Hmm... mam 20 zbrojowni i miasto pod Pb i postawione wszystkie ewolucyjne i ... da sie

Jeśli chodzi o zbrojownie 20 zapewnia mi czas produkcji w koszarach na 6h, wiec to nie jest tak ze 7 sztuk mi starczy i reszta może iść do lamusa, jak @Lanariko wspomnial trzeba to dobrać do stylu gry tym niemniej na czas przygody styl gry się zmienia ;)
 

Lanariko

Szef kuchni
Jeśli chodzi o zbrojownie 20 zapewnia mi czas produkcji w koszarach na 6h,
czas szkolenia oddziału czy całkowity czas szkolenia w koszarach (5 oddziałów)?

no i Twoje miasto świadczy o tym ze nawet przy 20 zbrojowniach się da... tylko ze Tobie się CHCIAŁO

Edit: to jeszcze dopisze ze jakąś godzinę temu zamknęliśmy trzecią mapę...
 

Nusion

Kapłan
Budynków ewolucyjnych nie można schować, cudów nie można schować, budynków rasy również.
ja w Elvenarach chowałem zaklęciem Teleportacji i Uprawy i Atelier, tylko Portalu się nie dało.
Teleportacją nie można schować m.in. budynków ograniczonych ilościowo, czyli portalu i niektórych rasowych, których możemy postawić ograniczoną ilość. Pozostałe można. Trzeba tylko chcieć :)
 

blazius1

Paladyn
Jesteś pewien? W której rasie próbowałeś? Bo ja w Elvenarach chowałem zaklęciem Teleportacji i Uprawy i Atelier, tylko Portalu się nie dało.
W Kupcach chowanie czegokolwiek to slaby pomysł. Nawet jeśli coś się tam da pochować. Ponieważ Unuryt to towar bardzo cenny i deficytowy i dodatku w produkcji zamiennej z Ziarnami. Więc osadę w Kupcach stawiasz raz i ciągniesz produkcję do oporu. Bez chowania i bez względu na to, że bractwo robi ambitną Przygodę. O tym była tu mowa. O specyfice aktualnej epoki. Przerwanie działalności tej osady nie wchodzi w rachubę.

Wchodziłoby, może, gdyby w Przygodzie nagrody były bardzo sensowne.

Nie pamiętam ile Rezydencji mam pochowanych. Można by zliczyć w inwentarzu epokami po kolei. Będzie tego z 15-cie sztuk pewnie. I po kilka manufaktur.
A schowanie kilkunastu budynków rzutuje z kolei na wydajność Kupca. Zupełnie Kluczową w epoce.

Więc w aktualnej Przygodzie jestem w dużej mierze statystą. Tyle dobrego że w turnieju jeszcze pociągnąłem cokolwiek, więc nie narzekają.
W Iglicy oczywiście poganiają bo się okazało że ludzie mają teraz możliwości ciśnięcia Iglicy, więc pogoniony dobiłem do Labolatorium - już lekko na oparach.

W Kupcach ciastkami się nie najesz. Przygody preferują niższe epoki.

Jest też druga strona medalu. Pochowanie połowy miasta winduje premię kultury (graczom ekonomicznym). Młotków mógłbym rozdać połowie bractwa i jeszcze na Iglicę by zostało. Ale to efekt ścisłej specjalizacji miasta.
 
Ostatnia edycja:

BlossomValvi

Łucznik
czas szkolenia oddziału czy całkowity czas szkolenia w koszarach (5 oddziałów)?

no i Twoje miasto świadczy o tym ze nawet przy 20 zbrojowniach się da... tylko ze Tobie się CHCIAŁO

Edit: to jeszcze dopisze ze jakąś godzinę temu zamknęliśmy trzecią mapę...

Faktycznie to jeden oddział :) nie cała kolejka to tym mniej boli schowanie zbrojowni

Co do reszty zawsze były i są towary deficytowe (mana, ziarno zanim się pojawiły budynki ewentowe) i jakoś dawało się radę nawet bez teleportow ;)

Jak pisałem wymagało to dobrego planowania, pewnych konsekwencji działania i był efekt - ponadto PB to ewent zbiorowy nie ma tak ze ktoś jest bezużyteczny poza chęcią bycia takim ;)
 

Ovocko

Rycerz
@Ovocko - mozna schować zbrojownie... po co ci ich az 22? nastawiasz wojsko raz w tygodniu?

Niestety jeszcze nie, choć staram się dojść do takiego pułapu. Dlaczego ma to sens, to już Ci Chris napisał.
Wtedy rzeczywiście schowanie zbrojowni na czas przygody było by wykonalne, wystarczyłoby nastawić wojsko, schować zbrojownie, zrobić przygodę i wyjąć zbrojownie przed następnym cyklem produkcji.
Tyle że przy mojej kolejce produkcji musiałbym taką operację powtórzyć ze dwa razy (do tego zgrać terminy, żeby się nie okazało, że np. muszę skasować budynki w połowie produkcji) co stawia całą tę operację pod dużym znakiem zapytania.
Osobna kwestia to odznaki, które przy takiej konfiguracji miasta trudno zrobić, np. bransolety (jak pisałem, mam obecnie dokładnie JEDNĄ manufakturę T1)

Jeszcze dla różnych wujków i ciotek dobra rada, którzy/e się tu uaktywnili/ły, wytłuszczę to, co napisałem powyżej:

Nie jest tak, że przy takim układzie miasta nie da się uczestniczyć w przygodzie, ale nie jest też tak, że nie jest to realny problem.
Który oczywiście można rozwiązać itd., tyle że bagatelizowanie go w tym akurat nie pomoże.

Moje bractwo właściwie przygodę już zakończyło, kontynuujemy ją już tylko dla sportu.
Ale gdyby wszyscy z Nas byli w ostatniej rasie i mieli pomysł na wojskowy profil miasta, nie poszłoby to tak łatwo :)
 

DeletedUser2004

Guest
Moje bractwo właściwie przygodę już zakończyło, kontynuujemy ją już tylko dla sportu.
Ale gdyby wszyscy z Nas byli w ostatniej rasie i mieli pomysł na wojskowy profil miasta, nie poszłoby to tak łatwo :)
I tu jest pies pogrzebany,ostatnia rasa....
 

BlossomValvi

Łucznik
Nie .... pies jest pogrzebany gdzie indziej np:
- Dlaczego bractwo ma mieć tylko ludzi z ostatniej epoki?
- jeśli wszyscy bylibyśmy w ostatniej to IG by szybciutko wypuszczali kolejne albo co bardziej realne tak by utrudniło przechodzenie kolejnych ze byłby spory kwik (jak zawsze z każda nowa epoka)

Tak czy inaczej to wszystko oznacza „problemy” przyjętych strategii, choć jak już pisałem gra dysponuje cała paletą narzędzi do ich niwelowania tylko trzeba chcieć ich użyć
 

DeletedUser3033

Guest
Tak czy inaczej to wszystko oznacza „problemy” przyjętych strategii, choć jak już pisałem gra dysponuje cała paletą narzędzi do ich niwelowania tylko trzeba chcieć ich użyć
tak cała paleta "usuń " bo teleporty rozdają w takich ilościach że człowiek się o nie przewraca
chyba sobie kpicie tyle czasu budowałem by to zniszczyć i przez kolejne dwa miechy próbować odbudować ???
to po co grać ?
 

Koval92

Kapłan
Przydałby się ten "przygodowy skarbiec" bractwa, to co ktoś zgłaszał, że wszyscy widzą ile bractwo ma odznak i wybrane osoby mogą zarządzać ich dodawaniem... Wyeliminowało by to potrzebę tworzenia tych excelowych tabelek do których połowa się i tak nie wpisuje.
 

Lanariko

Szef kuchni
W moim mieście jest obecnie dokładnie 1 manufaktura T1, 1T2 (dla żywych) i 2 T3 (jedna zwykła, druga żywych). do tego 2 warsztaty i 6 rezydencji (wyłącznie magicznych). Naprawdę nie bardzo jest CO schować do inwentarza.
Budynków ewolucyjnych nie można schować, cudów nie można schować, budynków rasy również. Zostają budynki kulturowe, ale tu feler jest taki, że większość to pop/kultura, więc schowanie ich zablokuje możliwości budowy (brak populacji), nie mówiąc o tym, że ich usunięcie spowoduje konieczność dostawienia warsztatów/rezydencji by to wszystko działało.
Mogę usunąć zbrojownie, ale wtedy z kolei udział w turniejach poleci.
Wtedy rzeczywiście schowanie zbrojowni na czas przygody było by wykonalne, wystarczyłoby nastawić wojsko, schować zbrojownie, zrobić przygodę i wyjąć zbrojownie przed następnym cyklem produkcji.

1. Jest "CO" schować. inna sprawa ze akurat nie chcesz tego robić. Nie musisz chować wszystkich - już 2 wystarczą żebyś jakieś tam odznaki towarowe robił - może nie bransolety, ale statuetki i naszyjniki już tak. kwestia chcenia i poświęcenia na 3-4 dni.
Pamiętaj ze piszesz w generalnym temacie o przygodzie a nie w temacie "przygoda bractw dla kont wyspecjalizowanych pod turnieje"

2. skoro twojemu bractwu udało skończyć się przed czasem to nie bardzo rozumiem twój problem z przygodami - nawet pomimo tak wyspecjalizowanych kont jak twoje w plejadzie członków bractwu udało się przygodę zrobić i to jeszcze sporo przed czasem. - to tylko potwierdza, to o czym pisałam i ja i inni tu wielokrotnie - nigdy nie jest tak ze w bractwie są wszyscy na tym samym poziomie rozwoju i z takimi samymi miastami i nikt nie będzie w stanie którejkolwiek odznaki włożyć.

Jeśli w przygodzie bierze udział całe bractwo, w tym układzie przygód jaki mamy teraz, to osiągnięcie trzeciej nagrody naprawdę nie jest problem, i nie potrzeba wiele miejsca.
Jedno konto u nas akurat skończyło elvenary i miało dużo miejsca w mieście - dziewczyna nastawiała mini warsztacików, i okazało się za ma problem, bo większość jej produkcji wcale nie była potrzebna... pozostałe miasta, które praktycznie nie zmieniły se pod przygodę dały radę całkowicie pokryć zapotrzebowanie i z 50 kowali jakie miała w magazynie wcisnęła w przygodę chyba 12...

GDYBY jakieś bractwo miało TYLKO tak wyspecjalizowane konta, i GDYBY nikt nie chciał się poświecić to faktycznie można by mieć problemy z przygodą. Ale, GDYBY ciocia miała wąsy to by była wujkiem.
Jest kilka mocno wyspecjalizowanych bractw które służą do bicia rekordów czy w turnieju czy w iglicy, tylko jakoś nie widziałam żeby ludzie z tych bractw narzekali ze przygoda jest niemożliwa do zrobienia (narzekają ze jest upierdliwa i ze jej nie lubią ale to inna inszość). Są tam ludzie aktywni którzy jak trzeba to po prostu robią i się wyrabiają.
Narzekanie na wielkie trudności w przygodzie to domena bractw, w których albo połowie graczy się nie chce, albo zwyczajnie nie ma kto zorganizować.

Pisanie długich postów to raczej nie moja domena, ale może komuś prowadzącemu przygodę przyda się kilka zasad którymi ja prowadząc przygodę:
1. deklaracja brania udziału - przed przygodą każdy deklaruje czy chce brać udział czy nie - prowadzący wie na ile osób może liczyć i osoby które biorą udział robią to AKTYWNIE (jedna odznaka w mapie to nie jest aktywnie)
2. nie ma dołączania w trakcie przygody "bo cos mi się przez przypadek zrobiło" - to nie pomoc to "darmozjadztwo" jeżeli ludzie się napracują robiąc odznaki to nie wbijania się na krzywy ryj. Tak reszta nic nie traci, ale ci którzy pracują szybko się połapią ze można prościej - następną przygodę oleje już nie jeden gracz a 10, którzy dołożą po worku monet byle zgarnąć nagrodę.A z drugiej strony lenie którzy by chieli za darmoche też sie w końcu połapią ze sie nie da i ruszą cztery litery do roboty...
3. Pilnowanie ustalonej trasy - jak idziemy pomarańczową to idziemy pomarańczową. "Skończyliśmy ja wcześniej to może zrobimy inne dla punktów?" NIE! mamy zaplanowane odznaki na pomarańczową - może starczy czasu, może nie, nie kusimy się na inne punkty zamykamy i robimy następną ścieżkę. Robiąc po jednej ścieżce nie zajdziemy wysoko w rankingu ale zdobędziemy nagrody. A co z tego ze zrobicie 3 pierwsze jak nie zdążycie 3 bo zabraknie statuetki???
4. i najważniejsze - każda przygoda MUSI mieć prowadzącego który co najmniej raz dziennie zbierze od ludzi wiadomości co maja w magazynach i powie jakich odznak jeszcze brakuje. Nie mówię o wyznaczani ludziom co maja zrobić bo każdy może co innego, ale podanie puli brakujących jeszcze odznak z której każdy wybiera sobie co nastawia. w ten sposób przygoda nie kończy się sytuacją w której w bractwie jest 2x tyle statuetek i ani jednego kowala....

Moze te zasady to nie odkrycie Ameryki, ale prowadziłam już w ten sposób sporo przygód i zawsze działało.
 

BlossomValvi

Łucznik
Może poza puntem 2 reszta tylko przyklasnąć, dlaczego nie punkt 2? bo ja zakładam ze bractwo to właśnie bractwo a nie tylko zbiór indywidualistów ;)

Jak to działa? po prostu zbieram deklaracje aż się uzbiera „masa krytyczna” czyli minimum około 10 pewnych graczy wtedy pb jest obowiązkowe (tez dla reszty ale na poziomie choć 1 odznaki na mapę) a jak deklaracji i chęci jest więcej to bawimy się w ranking.

Może mam dziwne bractwo ale chetnych na walkę o ranking rośnie co pb :) zwłaszcza jak teraz są tak różnorodne odznaki a przy okazji w odróżnieniu od innych rankingów tu wysoka pozycja daje fajne nagrody
 
@Lanariko , nie mam bynajmniej zamiaru polemizowac z Twoim postem, bo prawie ze wszystkim sie zgadzam. Chcialbym tylko przedstawic pewna alternatywe dla zasad robienia Przygody, ktore podalas.

Zaczne od tego, ze przez 3 lata w grze widzialem juz chyba wszystkie mozliwe systemy robienia i prowadzenia Przygod. Z osoba prowadzaca, z codziennymi raportami o ilosci odznak, z arkuszami w excellu itd. itp. A nawet calkowita wolna amerykanke. Twoj sposob prowadzenia Przygod jest dobry i oczywiscie sie sprawdza, a szczegolnie w przypadku "wyczynowego" robienia Przygod jest wrecz niezbedny. Ale na zwykle, minimalistyczne zrobienie 3 map po jednej sciezce jak najmniejszym kosztem i jak najmniejszymi nakladami czasu, w bardzo wielu bractwach duzo lepiej sprawdza sie troche prostszy system i to bez osoby prowadzacej. Wyglada to tak:

1. Przed Przygodami wybiera sie sciezki. Najczesciej jest to kwestia kilku-kilkunastominutowej dyskusji i zalatwione.

2. Przed Przygodami zlicza sie ilosc potrzebnych odznak (szczegolnie tych produkowanych najdluzej) i dla kazdego typu odznaki zaklada sie w wiadomosciach osobny temat. Czyli jeden temat dla kowali, jeden dla farmerow, posagow, naszyjnikow i tak dalej.
W takiej wiadomosci wpisuje sie laczna ilosc odznak danego typu, potrzebna na wszystkie 3 mapy (oczywiscie tylko na wybrane sciezki).
Na przyklad w temacie "Kowale" pierwszy wpis brzmi "100", jesli potrzeba razem 100 kowali.

3. Kazdy gracz ma czarno na bialym, ile czego potrzeba i ile odznak danego typu bractwo musi wyprodukowac.

4. Kazdy gracz wpisuje w dany temat swoje wystartowane produkcje, odejmujac swoje odznaki od lacznej liczby pozostalych do wyprodukowania odznak. Czyli jesli ktos produkuje 10 kowali, to wpisuje: "100-10 = 90". Nastepny gracz odejmuje swoje produkcje od tej ostatniej liczby, czyli np.:
"90-5 = 85". W ten sposob w kazdym momencie dokladnie widac, ile odznak danego typu jeszcze brakuje.

Wyglada to mniej wiecej tak:
PB.jpg

5. Kiedy w danym temacie zejdzie sie do zera, wiadomo, ze bractwo ma (lub bedzie mialo) wszystkie potrzebne odznaki danego typu.

I to wszystko. Przygody robione w ten sposob "prowadza sie" wrecz same i nie wymagaja osoby prowadzacej. Jesli np. posagi i naszyjniki mamy na zero, to ktos majacy manufaktury na 1 lvl nie bedzie w nich dalej produkowal, tylko usunie manufaktury i sam dostawi warsztaty, zeby doprodukowac np. brakujacych farmerow, ktorych brakuje 50. Nikomu nie trzeba mowic, co ma dokladnie robic, bo w kazdej chwili kazdy sam dokladnie widzi, czego jeszcze brakuje. W praktyce oczywiscie produkuje sie po kilka odznak wiecej danego typu, tak na wszelki wypadek (np. pomylki przy zbiorze).

Tym sposobem Przygody ida bardzo sprawnie i wrecz bezproblemowo i to bez osoby prowadzacej. We wszystkich 3 bractwach, w ktorych jestem (po jednym na kazdym swiecie) robilismy Przygody wlasnie w ten sposob i wszedzie skonczylismy trzecia mape po dwudziestu kilku godzinach, czyli juz 2 dnia, choc w zadnym bractwie nie bylo jakiejs wielkiej mobilizacji. Jak zawsze - jeden zrobil wiecej, drugi mniej, a niektorzy nic, ale pod wzgledem organizacyjnym nigdzie nie bylo zadnych problemow i Przygody "prowadzily sie" wrecz same.
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser3033

Guest
hmm to chyba tylko ja mam 2/3 odznak nie wykorzystanych po przygodach bo nie były przydatne
 

Lanariko

Szef kuchni
Może poza puntem 2 reszta tylko przyklasnąć, dlaczego nie punkt 2?
punkt 2 jest wbrew pozorom tez ważny. Byłam w bractwie w którym kilku graczy robiło przygodę na poważnie, deklarowali wzięcie udziału, pracowali nad odznakami. w połowie drugiej mapy, 2 osoby które wcześniej mówiły, ze im się nie chce, dołożyły po kilka worów monet bo jak już im "się zrobiły" to "pomogą"... zgarnęli nagrody za nic
zgadzam się z tobą ze "bractwo to właśnie bractwo" dlatego właśnie każdy powinien mieć szacunek do pracy innych. jeśli szanuje się członków bractwa to pomaga się im od początku i aktywnie a nie pod przykrywką pomocy zbiera owoce pracy innych.

edit: Dopiszę tu jeszcze ze (wtedy) dla szeregowego gracza jakim byłam, robiącego aktywnie przygodę takie zachowanie graczy było dla mnie bardzo zniechęcające. po przygodzie odeszłam z bractwa, bo nikt nie lubi jak jego praca jest wykorzystywana.
Dotyczy to zresztą nie tylko przygody a także turniejów. kilkakrotnie byłam świadkiem powolnego rozpadu mocnych na początku bractw w których pozwalano graczom korzystać z pracy innych bez dania czegokolwiek od siebie. aktywni szybko się orientują ze więcej zyskają w gronie innych aktywnych :)


@chris07070707 ależ to co piszesz to jest mój punkt 4 - jedna osoba (wysyłając wiadomości) zlicza potrzebne odznaki i informuje bractwo co jeszcze trzeba. czy zrobi to pisząc na czacie, czy jak u ciebie wiadomościami w grze (bardzo fajny system) czy tez jak u mnie w bractwie za pomocą tabelki (która działa), to już naprawdę bez znaczenia ważne ze jest jakaś organizacja.
Może troche zle wyraziłam o co mi chodzi sugerując organizacje na czacie.
 
Ostatnia edycja:
@chris07070707 ależ to co piszesz to jest mój punkt 4 - jedna osoba (wysyłając wiadomości) zlicza potrzebne odznaki i informuje bractwo co jeszcze trzeba. czy zrobi to pisząc na czacie, czy jak u ciebie wiadomościami w grze (bardzo fajny system) czy tez jak u mnie w bractwie za pomocą tabelki (która działa), to już naprawdę bez znaczenia ważne ze jest jakaś organizacja.
Może troche zle wyraziłam o co mi chodzi sugerując organizacje na czacie.
Alez nie, zrozumialem to wlasnie tak, ze jest jakas tabelka lub jedna osoba osoba, ktora zarzadza Przygodami przez wiadomosci.

EDIT:
Ja tylko polemizowalem z ta czescia Twojej wypowiedzi:
4. i najważniejsze - każda przygoda MUSI mieć prowadzącego który co najmniej raz dziennie zbierze od ludzi wiadomości co maja w magazynach i powie jakich odznak jeszcze brakuje.

Jak mowilem, nie zamierzalem bynajmniej dyskutowac, ktory system jest lepszy. Z prowadzacym czy bez, w obu przypadkach efekt jest ten sam - ludzie w bractwie dokladnie wiedza, co maja produkowac i ile czego brakuje. Przedstawilem po prostu alternatywe, jak mozna robic PB bez takiego centralnego zarzadzania, a mimo to uniknac chaosu organizacyjnego.
 
Ostatnia edycja:

Lanariko

Szef kuchni
Alez nie, zrozumialem to wlasnie tak, ze jest jakas tabelka lub jedna osoba osoba, ktora zarzadza Przygodami przez wiadomosci.

Jak mowilem, nie zamierzalem bynajmniej dyskutowac, ktory system jest lepszy. W obu efekt jest ten sam - ludzie w bractwie dokladnie wiedza, co maja produkowac i ile czego brakuje. Przedstawilem po prostu alternatywe, jak mozna robic PB bez takiego centralnego zarzadzania, a mimo to uniknac chaosu organizacyjnego.
nieważne :D jak zwał tak zwał - zgadzamy się ze jest potrzebna organizacja.
 
Do góry