pierwsze doświadczenia z nowego udogodnienia przy werbunku wojska są sceptycznie pozytywne. Ilość wojska oczywiście cieszy, ale... młoteczki idą w zastraszającym tempie (przypominam o błędzie ze zbiorem wojska, więc trzeba też te dane odpowiednio skorygować). Przed zmiana miałam 3 warsztaty i uważałam ten stan za optymalny. Teraz mam 8, które cały czas żerują na czarach (+stosunkowo wysokie wieże) i nie odczuwam dyskomfortu nadprodukcji młotków (bez efektu karmienia misia). Oczywiście dzisiaj nie widzę w tym nic strasznego. Nasze miasta sa w stanie utrzymać takie tempo upływu młotków (zapasy czarów + perspektywa ich szybkiego zdobycia w turnieju w zadowalającej ilości), ale...
no własnie jest jedno bardzo duże ALE. szykuje nam się zmiana, która drastycznie ograniczy nasze możliwości w zdobywaniu czarów. O ile pfójcy nie pójdą po rozum do głowy i nie zmienią forsowanej formuły (buahahaha, bo na taką naiwność to tylko mozna śmiechem zareagowac) to w dłuższej perspektywie nasze miasta dostana zadyszki i nie będzie nas stać na produkcję wojska w 3 budynkach. Zapasy kiedyś nam się zwyczajnie skończa, a źródełko nie będzie juz tak zasobne jak kiedyś. Są dwie opcje: albo nic się nie zmieni i dalej będziemy musieli robić turnieje na 80 prowicjach, aby zdobyć czary (czyli główny powód zmiany formuły ląduje w koszu), albo czeka nas frustracja na notoryczny brak młotków. zadna z tych opcji mi się nie podoba
Do tego jeszcze jedną cegiełkę mozna dołożyć. Miejsce w mieście mamy jednak ograniczone i jeżeli większy nacisk będziemy zmuszeni połozyć na warsztaty i produkcję wojska, to będziemy musieli zrezygnować z czegoś innego... u mnie poleciały manufaktury. Schowałam je bez żalu, bo przecież mam zagwarantowane stałe źródło surowców z budynków kulturowych. Celowo wykazałam się niegospodarnością i nie skasowałam bonusowych fabryk jedwabiu (z wiadomych przyczyn), bo z pełna premedytacją teoretycznie wbrew logice mogę stać się producentem zwojów. O ile nie nastąpi naprawdę szybka reakcja w zakresie gospodarki towarowej (i szeroko rozumianych bonusów z budynków kulturowych) będzie naprawdę śmiesznie.
Wyjątkowo sceptycznie oceniam nową formułę turniejów. Zmniejszenie ilości konfliktów brzmi dobrze, ale cana tego dobrostanu moim zdaniem jest zbyt wysoka. Czas potrzebny na przeklikanie nowego turnieju pozostanie bez zmian (czyli w zasadzie zmiana sama w sobie nie ma sensu). Ograniczenia w dostępie do książek i czarów też będzie bardzo bolesne. I tu zwłaszcza nowi gracze będą na straconej pozycji. W rezultacie bogaci (czyli szeroko rozumiana stara gwardia) będą jeszcze bogatsi, a inni... hm... innym (zwłaszcza nowym graczom) pozostaje tryb 20 mutli na starcie, aby przynajmniej móc cuda pociągnąć. Wyjatkowo niefortunny kierunek zmian moim zdaniem