Samo założenie takich gier jak Elvenar i Forge of Empires, niesie w sobie "zapowiedź końca" .
Gram już 6 lat w grę, która praktycznie nie ma końca, nie ma w niej żadnej fabuły lepszej czy gorszej, a serwerów aktualnie jest chyba 24 i nie zapowiada się, aby to było wszystko..
Gra ma zabawne teksty, nie jest skomplikowana, pomimo braku Wiki i mocno skróconych opisów kolejnych aktualizacji, jakoś trzyma... stale się rozwija, małymi kroczkami. Były aktualizacje ważne, jak zupełnie nowe funkcje gry, lub drobne, jak nowe "lokacje" (gra jest "płaska", czyli to nowe obrazki tła) z nowymi zadaniami. Te zadania tworzą niby jakąś fabułę, ale nie ma ona dużego znaczenia.
Ale najważniejsza różnica jest inna - wydawca tamtej gry wie, że
lepiej zarobić 100 razy złotówkę, niż... zero.
To jest świat wirtualny, raz napisany fragment kodu cały czas działa, nie wymaga dalszej pracy - więc dlaczego 100 cukierków kosztuje 500 diamentów???
Gdyby 100 cukierków kosztowało 100 diamentów - kupiłabym. A tak - f i g a!
W tamtej grze wiedzą, jak zarabiać i mieć pieniądze na rozwój gry. Średnio raz na miesiąc coś tam kupuję.
Wydaję 10 złotych i mam pożytek przez miesiąc, jeśli oszczędzam.
A Inno Games zupełnie nie rozumie, że ich ceny są nie dostosowane do lokalnych rynków.
Ja już nie bardzo się interesuję, jaka będzie i czy będzie następna rasa..
W Bractwie zostało 5 grających osób, dookoła mojego miasta nadal są miasta martwe od TRZECH LAT !! Bo te osoby zapłaciły jakieś pieniądze. 3 lata temu !!! Zgroza...