To, ze nie pasuja do stylu gry niektorych graczy nie znaczy, ze innym sie nie przydaja. Tak samo ci, ktorzy zupelnie swiadomie z nich zrezygnowali, nie powinni teraz miec za zle innym graczom, ze na nich skorzystali i dzieki nim jest im teraz latwiej. Jakos mlodzi gracze bardzo chwala sobie Feniksa i jest im dzieki temu latwiej. Dlaczego niby ktos mialby im go teraz zabrac ? Nie widze ani jednego sensownego powodu.
Prawda jest taka, że niektóre budynki ewolucyjne dosłownie zniszczyły balans gry. Nikt nie zapracował na nie. Oczywiście, wielu natrudziło się wykorzystując głupotę osób odpowiedzialnych za mechanikę gry. Ale ten trud był tylko czasowy i oczywistym jest, że chodziło o wykazanie niepoprawnych założeń ludków przygotowujących event. Jednak dany etap został już zamknięty. Dlatego jak ktoś nadal posiada owoc tego trudu i oczywiście z niego korzysta to dla nowych graczy jest tak jakby grał w zupełnie inną grę. Ma coś co w pewnych płaszczyznach gry daje tak wielką skalę korzyści, że nawet nie ma z czym jej porównać.
Nie będę się pastwił, ale ostatnio za diamenty można było kupić oddziały wojskowe. Wydawca gry stwierdził, że może to zrobić każdy tylko musi wydać diamenty. Ile diamentów musiał wydać nowy gracz, aby zorganizować sobie taką ilość oddziałów, która pod względem odniesionych korzyści na jego poziomie gry równoważyłaby efekt karmienia budynku ewolucyjnego gracza, który wcześniej bardzo się natrudził? Ups, a może korzystanie z efektów wcześniejszego trudu teraz nazwiemy pracą? Z pewnością musi być ona bardzo ciężka.
W tym ujęciu rozmawiamy o dwóch innych grach.
Jeśli nagrody w eventach dają czasowe korzyści to w dłuższej perspektywie jest to sprawiedliwe. Np można otrzymać budynek, który coś daje i przyczynia się do szybszego rozwoju, ale nie powoduje trwałą zmianę mechaniki gry. Z tego powodu gracze, którzy do tej pory nie natrudzili się powinni dostać taką możliwość, aby mieć możliwość grać w tą samą grę. Jednak niektórzy mogli zrobić to już rok temu, ale z różnych przyczyn postąpili inaczej. Z drugiej strony takie działanie byłoby utwierdzeniem Wydawców w ich rozumowaniu, co normalnego człowieka przyprawia o dreszcze.
Dlatego pomysł o usunięciu budynków ewolucyjnych jest dobrym rozwiązaniem. Ale, aby było to sprawiedliwe trzeba zastosować następujący wzór: trud włożony w zdobycie budynku minus już odniesione korzyści. Niestety zdecydowana większość byłaby na wielkim minusie i może nawet nie chciałaby już grać w tą grę, która obecnie jest dostępna dla reszty
Ostatnie zmiany w Iglicy są złe. Po co w ogóle zostało czekanie na następny etap? Co te czekanie ma powodować? Chodzi o to, aby gracz który nie miał czasu, aby wcześniej poklikać użył jednak przyspieszaczy? Czyli tak jakby nie otrzymał części nagrody. Skala losowość jest ogromna. Nie chodzi tylko o negocjacje, ale i możliwe nagrody do zdobycia. Różnica pomiędzy kosztem przejścia danego piętra nijak ma się do możliwych do zdobycia na nim nagród (3 piętro jest po prostu niedowartościowane). Ilość potrzebnych materiałów do negocjacji jest też bardzo różna. Wystarczy porównać konto z rozdziału XVI, które ma jeszcze kilka budynków z eventu z takim z rozdziału III, gdzie Iglica (i to z 3 piętrami) jest już dostępna. Tam cały pasek monet i narzędzi przy idealnej negocjacji czasem nie wystarcza do zaliczenia pierwszych 8 przeciwników. A co dalej? Większość wypowiadających się graczy ma wojska w nieograniczonej ilości, ale są i tacy, którzy pod względem mechaniki grają w zupełnie inną grę i teraz dzięki pozornej równowadze są na jeszcze bardziej przegranej pozycji. Brawo Wydawcy gry!