Na wydarzenie/po informacjach, robiąc wielkie oczy posiadania budynków szczególnie Biblioteki + Dżina, napaliłam się jak szczerbaty na suchary.
Na początku była ekscytacja i oczarowanie , w trakcie (po wielu trupach, przekupstwu i wyskoczeniu z diamentów, które uciułałam na ekspansje ok 500 sztuk) - niedowierzanie, a kiedy wreszcie dotarłam do celu - rozczarowanie. Motyla noga! Pomyślałam, znowu ta loteria do której nie mam szczęścia. Wierzyłam, że po tak "bogatej" ofierze, będę sowicie nagrodzona - Biblioteką, ewentualnie Dżinem. Nie narzekałabym jakby i ten wygrany przeze mnie lichy Zbrojmistrz tak szybko nie wygasał (nie był pięciodniowy). Na co mi on? Kiedy nie mam ruchu i nie mogę dać komuś łupnia, ni wejść wyżej, ni wyskoczyć przez okno i się zabić
Nie wiem co dalej, czekam, a czas płynie, jak ten maszt flagowy stoję (pr. screen)... i nikogo się nie boję
hehe
Wydarzenie do końca nieprzemyślane i niedopracowane, jedynie z wierzchu urzeka/piknie wygląda...