@
jakub357 - jedyne z czym mogę się zgodzić to fakt, że gra w jakimś stopniu została przemyślana bo nie ma częstych zmian/ingerencji w jej kluczowe aspekty. I na tym koniec zgody.
Widzisz zacząłem sobie rozwijać konto na innym świecie. Z kilku powodów. Po pierwsze - na głównym koncie wystarczy mi teraz wchodzić raz na 9 godzin by mieć, na moje potrzeby, wszystkiego pod korek. Akcja codzienna zamyka się w 15-20 minutach (ale patrz nowe "upłynnienie" gry -> coś trafia). Na nowym świecie wystarczy na razie akcja 1 na 3 godziny (chociaż też zamyka się się w krótkim czasie). Drugim są względy pazerności (nie muszę tłumaczyć o co chodzi - każdy wie na co poluję).
Tak czy inaczej mechanizm rozdawania zasobów jest super kulawy. Wszyscy gracze w mojej okolicy mają te same premiowane towary. Dochodzi do tego, że wszyscy oferują stal za pozostałe towary, ale ich nie ma. Dobrze, że znajomej konto wylądowało przy starych wyjadaczach i jej szczęście, że pojawiła się na osiedlu zdominowanym przez drewno, a ma kamień (jako jedna z nielicznych). Dzięki temu bractwo idzie do przodu. Tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt - kto u licha "poprawił" hurtownika w taki sposób, że gracze rozwinięci wydają nadmiar gotówki na towary, a młodzi gracze muszą, w takim jak opisałem przypadku, ciułać na hurtownika. Przecież im się gry odechce (z osiedla nie gra już połowa po tygodniu - tylko konta wiszą).
Kolejna sprawa to walki. Tutaj niby zmiany wyszły na plus (niby - bo jak można było ostatnio czytać w jednym temacie sporo osób ma wątpliwości). Jak to jest, że np. ciężkozbrojny potrafi na raz zabić jednostki magiczne (teoretycznie one mają pochłanianie obrażeń od nich i są jako polecane do walki ze zbrojnymi)? Ogólnie ciężkozbrojni wyglądają tak, że w zasadzie innych jednostek w grze mogłoby nie być (mnie to nie przeszkadza, ale stawia pod znakiem zapytania przemyślenie dotyczące samych walk i ich zrównoważenia).
Idąc dalej gra powinna ostrzegać, że elfy mają gorzej. Widzę to po budynkach ludzi i elfów - ludzie mają mniejsze budynki, więcej złota z budynków, lepiej rozłożone drzewko wiedzy, a i towarów jest nieco więcej w produkcji podstawowej, chociaż jest to bardziej zróżnicowane. Niby wybór to tylko kosmetyka, ale jednak nie tylko - mnie to się podoba, z tym że nie jest to jednoznacznie powiedziane (wychodzi po fakcie) i Ci co wybiorą elfy mogą szybciej się poddać.
Nudność na wyższych poziomach - nie ma jakiegoś efektu "ooo trzeba by dokonać wyboru" (i niektóre opcje drzewka się blokują) albo losowe zadania w stylu np. "w twoim mieście wybuchły zamieszki, produkcja spadła o dany %, rozpraw się z protestującymi by przywrócić stan normalny" i wybór co chcesz zrobić -> utłuc ich albo negocjować (i to powinno mieć także wpływ na częstotliwość zamieszek). Tak to gra jest klikaczem, na wyższych poziomach jedynie dodaje się punkty wiedzy do kolejnej technologii oraz przerzuca dziesiątkami tysięcy towarów (bo nie ma nic innego do roboty).
Antyczne cuda - fajny wynalazek, niekiedy pomaga. Jednak nagrody za wkład są tak powalające, że większość wznosi je sama bądź pod rygorem bractwa. Jak już kopiowali pomysł z bliźniaka to mogli i system nagradzania skopiować - cuda rosłyby w oka mgnieniu. A nie to mogli jakoś go przebudować (np. 10 punktów to 3 runy czy coś w tym stylu). Wiele kont ma postawione cuda na 1 poziomie i nic... po prostu stoją. Nie jest to normalne i też może zniechęcić.
Wydarzenia to jest już taki bubel, że szkoda gadać. Ostatnie pokazało dobitnie, że było adresowane jedynie do graczy na baaardzo wysokim zaangażowaniu. Bo co mi budynek (jeden i drugi) dawał przed elfami? Zaopatrzenie, które wydaje u hurtownika bo nie mam co z nim robić. Poziomów nie da się podwyższać a co za tym idzie budynek jest pierwszy do wywalenia. Zdobycie drugiego było z kolei tak utrudnione (znacznie skrócony czas wydarzenia względem pierwszej części), że nawet nie podejmowałem się próby jego robienia. Najlepsze było to, że pierwsza część, pomimo zakończenia w terminie, wisiała mi na drugim koncie ze dwa dni dłużej.
Oczywiście tego typu kwiatki można mnożyć. Tak więc powiedzenie, że gra się rozwija jest przesadnym optymizmem. To co ona sobą reprezentuje jest na szczeblu otwartej bety, gdzie musi być sporo poprawione nim można będzie powiedzieć iż wszystko jest przemyślane. Nasuwają mi się tutaj na myśl dwie gry konkurencji ale nie będę ich reklamował. Tak, pomimo że mi nie podeszły, faktycznie większość rzeczy jest przemyślanych, walki są dla chętnych (nikt nikogo nie może jawnie zaatakować, ale są potyczki, przygody i wyprawy - szczególnie te ostatnie są fajne bo decyduje taktyka a nie ilość i jedna jednostka), a dodatkowy poziom konta motywuje do wykonywania zadań i walk (nie wspominając o odkrywaniu terenu). A i ceny nie są z kosmosu - za 100 zł można się obkupić co jakiś czas w walutę, za którą da się zakupić konto premium na pół roku bądź elementy i budynki, które NIE ZNIKAJĄ i są NIEUSUWALNE - czego tutaj się doprosić nie można .
Podsumowując - gdyby ta gra nie miała połączenia cech Cywilizacji z jakimiś tam dalekimi korzeniami osadników to nawet bym za nią nie splunął. Z kolei obecnie trzyma mnie przy niej jedynie brak czasu na coś ciekawszego (no i może fajni ludzie w bractwie - ale to jest cecha każdej gry tego typu).