• Drogi czytelniku forum,

    Aby aktywnie korzystać z forum dołączając do dyskusji lub aby rozpocząć własną, potrzebujesz konta w grze. Następnie możesz ZAREJESTROWAĆ SIĘ TUTAJ!

Specjalizacja turniejowa - poradnik

Ja go przetestowałem też na sobie. Jestem stosunkowo młodym graczem, gram mniej niż 2 lata
..."i juz jestem strasznym turniejowym zakapiorem, ktory juz wygrywa turnieje", wypadaloby dodac :D
Takze to nie tak, ze poradnik napisal ktos niedoswiadczony, tylko ktos, kto pomimo stosunkowo krotkiego stazu ma juz wszystko na cacy ogarniete, sprawdzone w praktyce i zdazyl sie wspiac na sam szczyt :) Cieszy mnie to pokolenie mlodych zdolnych, na s3 tez mamy taka dziewczyne. Oby wiecej takich.
 

Tehanu

Wędrowiec
Część 3

5) Antyczne cuda oraz priorytety w ich rozwoju (specjalizacja wojskowa).

1.Najwyższy priorytet
- te cuda powinny być bezwarunkowo rozwijane w pierwszej kolejności tuz po ich odblokowaniu, czyli kosztem wszystkich innych, bez żadnych kompromisów na rzecz cudów z pozostałych kategorii

Iglice burzy - skraca czas szkolenia w Koszarach + bonus ataku lekkich strzelających.
Latająca akademia - skraca czas szkolenia w Obozie najemników + produkcja czarodziejki/kapłana.
Źródła zwycięstwa - skraca czas szkolenia w Terenach treningowych + bonus ataku lekkich jednostek.
Zakrzywienie czasu - skraca czas trwania kolejki między kolejnymi rundami w turnieju + bonus do produkcji żywych towarów.

2. Średni priorytet- cuda ważne, ale nie aż tak, jak te z najwyższej kategorii. Można je podnieść do 6-11 lvl, ale następne poziomy dopiero po maksymalnej rozbudowie cudów z najwyższej kategorii.

Klasztor/Sanktuarium - stałe zwiększenie zdrowia wszystkich jednostek + bonus kultury.
Simia Sapiens - bonus produkcji jednostek we wszystkich 3 budynkach wojskowych + zmniejszenie rozpadu żywych towarów.

3.W razie potrzeby - cuda ważne, ale rozwijane dopiero w momencie, w którym ich podniesienie staje sie naprawdę potrzebne.

Świątynia wesołych grzybków - zwiększa rozmiar grupy szkoleniowej za każdy poziom zbrojowni + produkcja łucznika/kusznika.
Smocze Opactwo - bonus do ataku jednostek magicznych + mana za użycie zaklęć.
Świątynia ropuch -bonus do ataku ciężkich strzelających jednostek + produkcja golema/kanoniera.
Złota otchłań - produkuje monety i daje ludki.
Wieże dobrobytu - wydłuża czas trwania i efekt działania czaru moc zasobów - warto postawić i podnieść do 6 poziomu - wyżej nie trzeba.
Ruiny strażnicy - zwiększają bonus kultury od pomocy sąsiedzkiej i dają kulturę - stawiamy jak mamy problem z bonusem kultury potrzebnym do produkcji odpowiedniej ilości młotków później można usunąć.

Pozostałe cuda moim zdaniem tylko zwiększają koszty w turnieju. Znam wielu graczy, którzy mają jeszcze sporo więcej cudów, niż te z listy i dobrze sobie radzą w turniejach, ale ogólnie pojęte koszty mają z pewnością większe niż miasto zoptymalizowane pod walkę turniejową. Podam przykład kolegi z bractwa, który miał rozwinięte na max prawie wszystkie, a może i wszystkie cuda, do tego pełno ekspansji. Dodatkowo jest w ostatniej epoce, a więc sporo badań itp. Jak chciał zrobić turniej na max prowincji, a miał ich przykładowo na stali ok 120 musiał wystawiać prawie 2x tyle wzmocnień, co gracz z miastem skupionym na wysokiej wydajności. Wyobraźcie sobie 20 zbrojmistrzy żeby dało się to ugrać, dodatkowo musiał mieć gigantyczne zapasy wojska bo oddział turniejowy był tak niebotycznie wysoki, że w ostatnich prowincjach żeby wystawić 5 slotów do walki potrzeba było ok 600 oddziałów koszarowych. Czyli strata tylko jednego oddziału turniejowego w jednej takiej walce oznaczała stratę aż 120 oddziałów koszarowych.

6) Porady ogólne dotyczące gry

DODATKOWE WZMOCNIENIA WOJSKA Z AKADEMII MAGII
(najistotniejsze wycinki)

" Wszyscy narzekamy na niewielka ilosc wzmocnien wojska, ktore pojawiaja sie w Akademii Magii. Narzekamy slusznie, ale... jesli odpowiednio sie do tego podejdzie, to na dluzsza mete wzmocnien starcza i na Iglice, i na turnieje na wysokim poziomie....

1. Zdobywanie wzmocnien
Zaczne od tematu diamentow. Z Iglicy wpada ich dosc pokazna ilosc, zwlaszcza, jesli robi sie Iglice na 2-3 swiatach... dlatego wielu graczy, ktorzy graja tylko na jednym swiecie, pozakladalo specjalnie w tym celu niewielkie wioski na innych swiatach, ktore sluza wylacznie do zdobywania darmowych diamentow niewielkim kosztem i naprawde minimalnym nakladem pracy...

Teraz przechodze do sedna.W miescie glownym poluje w Akademii Magii wlasciwie tylko na 3 rzeczy: wzmocnienia, przyspieszacze (od 7h w gore) i karme dla zwierzakow (inni gracze moga miec oczywiscie inna liste zyczen). Jesli po zmianie receptur nie ma w danym rozdaniu niczego z tej listy, to po prostu przeladowuje receptury, krecac koleczkiem za 50 diaksow. Czasem nawet 4-5 razy, choc rzadko zdarza sie taka seria bez interesujacych mnie rzeczy. Kiedy tylko pojawi sie wzmocnienie, przyspieszacze lub karma, zapodaje je w Tworzeniu, ale go nie przyspieszam (chyba, ze pojawi sie kilka interesujacych mnie receptur). Samo Tworzenie idzie juz swoim rytmem, az do nastepnej automatycznej zmiany receptur. Wtedy caly cykl zaczyna sie od poczatku.

Efekt jest taki, ze Akademia chodzi mi praktycznie na okraglo, bez ani godziny przestoju, zawsze mam cos w Tworzeniu. Robiac Iglice na 3 swiatach co tydzien wpada mi srednio 1200-1300 diamentow, czasem troche wiecej. Do tego dochodzi kilkaset diamentow z Dzinnow. W kazdym razie ilosc diamentow wystarcza, by przez Akademie przewijalo mi sie prawie dokladnie 2x wiecej receptur w tygodniu, niz bez uzywania diamentow. Czyli wpada mi tez srednio okolo 2x wiecej wzmocnien. A to juz jest ilosc wystarczajaca, by kazdy turniej i Iglice robic na wysokim poziomie, szczegolnie jesli uzywa sie systemu "2 Iglice + 2 turnieje na jednym komplecie wzmocnien

Zdobywanie wiekszej ilosci wzmocnien w ten sposob pozwala na robienie Iglicy do samego szczytu, co z kolei powoduje, ze mamy wieksza szanse na zdobycie Zbrojmistrzow (czyli nastepnych dodatkowych wzmocnien) i tak ta maszynka, raz wprawiona w ruch, jakos sie juz kreci i napedza sie praktycznie sama. Dodatkowym bonusem tej strategii jest znacznie wieksza ilosc mistycznych obiektow (dodatkowe diamenty i czasówki itd)

Zupelnie zapomnialem wspomniec o jeszcze jednym elemencie tego systemu, ktory dodatkowo napedza te maszynke do pozyskiwania dodatkowych wzmocnien. Chodzi o wrecz ekstremalne farmienie Mistycznych Obiektow w wioskach iglicowych na innych swiatach, ktore pelnia tylko role wsparcia dla miasta glownego. Dzieki Iglicy nie mozna w takich wioskach narzekac na brak Katalizatorow, szczegolnie jesli dostawi sie kilka bibliotek. Poniewaz takie wioski najczesciej sa zamrozone w rozwoju, nie ma potrzeby oszczedzania w nich przyspieszaczy. Wszystkie przyspieszacze z Iglicy i z Akademii ida u mnie na tworzenie doslownie wszystkiego, co daje przynajmniej 5 Mgly Wizji. Oczywiscie tam nie marnuje diamentow na resetowanie receptur. Czasem tworze na przyspieszaczach wszystkie 5 receptur, jakie pojawiaja sie w danym rozdaniu i tak 2-3 razy dziennie. Czyli mozna powiedziec, ze w wioskach iglicowych farmienie mistycznych obiektow doprowadzilem wrecz do granic absurdu.Pozwala to na zdobycie w takiej wiosce nawet 3-4 Mistycznych Obiektow w tygodniu, co jeszcze bardziej powieksza pule diamentow na krecenie kolkiem i resetowanie receptur w Akademii w miescie glownym."

Link do posta: https://pl.forum.elvenar.com/index.php?threads/dodatkowe-wzmocnienia-wojska-z-akademii-magii.4879/

Od siebie dodam, że to jaką strategię należy przyjąć w AM zależy od tego ile mamy katalizatorów, diamentów i fragmentów zaklęć. Jeśli mamy ich bardzo dużo i mamy zapewniony ich stały wysoki przyrost możemy tworzyć wszystko co nam się podoba, ale jak nie mamy baterii zestawów bibliotek i brak nam przykładowo fragmentów zaklęć to już należy się zastanowić co tworzyć, żeby uzyskać najwyższe korzyści.

Manufaktury i zbrojownie

Na wysokim poziomie robienie turniejów surowcami jest wręcz niewykonalne zwłaszcza w wyższych epokach. Wiec surowców potrzebujemy tylko tyle, ile jest potrzebnych na ewentualne negocjacje na mapie świata. Dlatego można znacznie ograniczyć ilość manufaktur T1, T2 i T3, a uwolnione miejsce wykorzystać pod dodatkowe zbrojownie. W najbardziej wydajnym turniejowo miejscu (połowa elvenarów) jeśli mamy zapewniony przyrost orków dodatkowych zbrojowni w połączeniu ze Świątynią wesołych grzybków używamy do zwiększenia grupy szkoleniowej. Patrzymy więc na najlepszy przelicznik ilości poziomów / pole (kratkę zajmowanej w mieście przestrzeni). Najbardziej wydajne są zbrojownie na 31 poziomie.

Jest też system minizbrojownie - Grzybki. Minizbrojownie na 4 lvl mają bardzo dobry przelicznik ilości poziomów zbrojowni /pole, w niektórych epokach nawet lepszy, niż te duże, rozbudowane zbrojownie. Budowa dużych zbrojowni kosztuje sporo populacji, mnóstwo kultury, a przede wszystkim wiele czasu. Koszt postawienia mini zbrojowni ogranicza się za to prawie wyłącznie do miejsca w mieście. Stosując minizbrojownie jest się też bardzo elastycznym - w bardzo krótkim czasie można znacznie powiększyć grupę szkoleniowa, ale można tez błyskawicznie zwolnic miejsce (burząc bez żalu minizbrojownie), jeśli jest potrzebne np. pod eventy. Minizbrojownie można później błyskawicznie odbudować.

Podbijanie prowincji na mapie świata

Tak jak wspomniałem wyżej surowce są potrzebne do ewentualnych negocjacji na mapie świata. Ewentualnych, ponieważ bardzo dobrą praktyką jest podbijanie prowincji wojskiem w momencie, kiedy mamy wystawione dużo wzmocnień pod jakiś turniej. Puszczamy sobie zwiady cały czas, ale nie podbijamy każdej nowo otwartej prowincji, dopiero w momencie kiedy robimy jakiś turniej wysoko i wystawimy sporo wzmocnień podbijamy wszystkie otwarte prowincje. Straty będą minimalne i oszczędzimy dużo zasobów. Są jednak momenty kiedy negocjacje są konieczne. Jeśli długo stoimy w jakiejś epoce a wiadomo, że zwiady muszą chodzić cały czas to dojdziemy do takiego momentu, że walka na mapie świata staje się niemożliwa, przeciwnik ma zbyt wielką przewagę i nawet przy dużej ilości wzmocnień przegramy każdą walkę więc pozostają tylko negocjacje.

Przechodzenie Epok - system skokowy

"Najbardziej wydajna strategia jest skokowe przechodzenie epok z planowymi przestojami pomiedzy. Najlepiej jest wybrac sobie odpowiednie na postoj miejsce w drzewku. W tym czasie mozna gromadzic pokazne zapasy surowcow, ziaren itd., mozna rozbudowywac i optymalizowac miasto, a takze rozbudowywac cuda. A kiedy przyjdzie odpowiedni moment, wykorzystac zgromadzone zapasy i zebrane na pasku pw z 2-3 ostatnich turniejow, by zrobic skok, tzn. przejsc rase (lub nawet dwie) w kilka dni do 3 tygodni (w zaleznosci od epoki oczywiscie).

Plusow takiej strategii jest sporo, ale wymienie tylko 2 najwazniejsze:

1. Przez wiekszosc czasu nie ma sie w miescie budynkow rasowych i dostepne miejsce mozna w pelni wykorzystac na dodatkowe manufaktury, zbrojownie itd.. Zaklecia teleportacji znacznie ulatwiaja tu sprawe, nie trzeba niczego budowac od poczatku. Przed takim skokiem chowa sie manufaktury, stawia sie budynki rasowe tylko na kilka dni-maksymalnie 3 tygodnie i znow zwalnia sie miejsce, ponownie stojac w drzewku. W ten sposob przez znaczna wiekszosc czasu miasto nie jest zagracone budynkami rasowymi.

2. Wybrane miejsca postoju w drzewku to takie, w ktorych miasto jest najbardziej wydajne. Tzn. takie, w ktorych ma sie najlepszy stosunek predkosci szkolenia do wielkosci oddzialu, ale trzeba tu uwzglednic rowniez inne czynniki indywidualne. Po prostu w ten sposob znacznie krocej przebywa sie w tych "niewygodnych" miejscach w drzewku, w ktorych jest dosc ciezko w turniejach i w Iglicy. Przykladami takich niewygodnych miejsc sa np.: druga polowa Czarownikow i Smokow, cale Zywiolaki i cale Konstrukty.

Miejsc bardzo dogodnych na planowe postoje jest kilka. Wymienie je, ale bez dlugich opisow zalet i wad kazdego z nich. Koniec Wrozek, pierwsza polowa Lesnych Elfow, pierwsza polowa Niziolkow, Amuni po rozbudowie Koszar i Obozu, polowa Elvenarow. Oplaca sie stac w tych miejscach, cieszac sie wysoka wydajnoscia miasta i przygotowujac sie do nastepnego skoku, a potem wykonac go jak najszybciej i znow stanac w nastepnym wybranym miejscu."

Rezydencje, a budynki popka/kultura oraz rozwój miasta.

Sam przez to przechodziłem, na początku mnóstwo rezydek, a potem obliczenia, weryfikacja i matematyka jest nieubłagana. Co sprawia, że budynki eventowe popka/kultura są lepsze? Nie potrzebują podłączenia do drogi (ratusza), a to już oszczędza miejsca na mapie, są bardziej ustawne. Nie zabierają kultury tylko ją dają. Nie potrzebują rozbudowy, tylko je wymieniasz w kolejnej epoce albo podmieniasz na lepsze (robolek może rozbudowywać coś innego). Oczywiście nie da się zupełnie zrezygnować z rezydek, ale z pewnością dobrą praktyką jest ograniczanie ich ilości na rzecz budynków popka/ kultura. Oczywiście jak się trafi potężny budynek sama popka albo sama kultura to też można brać.

Ktoś powie, a co ze złotem, bez rezydek nie ma złota. W grze jest bardzo dużo elementów dających złoto: cuda, budynki ewolucyjne, zaklęcia z iglicy, a nawet pomoc sąsiedzka na kilkuset prowincjach zapełnia cały skarbiec:) Posiadając tylko kilka rezydencji złota nam nigdy nie zabraknie.

Co do rozwoju samego miasta nie będę się tu rozwodził chcę tylko, żebyście mieli na uwadze, że ekspansje zwiększają koszty więc jeśli potrzebujemy many/ziaren to nie stawiamy pierwszego lepszego budynku z panelu budowy tylko szukamy co ma najlepszy przelicznik na kratkę zajmowanego miejsca (tu najlepiej spisuje się kupiec festiwalowy z AM). Tą zasadą kierujemy się we wszystkich budynkach. Z aktualnie dostępnych stawiamy te o wysokiej wydajności, o najlepszym przeliczniku ludków/kultury na kratkę zajmowanego miejsca itp. W niskich epokach nie warto kupować magicznych rezydek czy warsztatów bo za szybko się je przechodzi ale w wysokich epokach tylko takie budynki opłaca się mieć. Dodatkowo ustawiajmy tak budynki, żeby obsługa miasta była wygodna i wydajna. Drogi są niezbędne do działania większości budynków, ale ustawiajmy je tak, żeby konieczność ich stawiania była ograniczona do minimum, budynki o tym samym czasie zbioru koło siebie, budynki wojskowe ulokowane tak, żeby sobie przypadkiem nie zebrać produkcji przed odpaleniem brunera. Jak już gdzieś nam powstanie pusta przestrzeń "bo lepiej sie nie da ustawić" to wepchnijcie tam jakiś mały budynczeczek kultura/popka. Jeśli macie tylko jakieś zestawy bibliotek kamienia księżycowego koniecznie stawiajcie wszystkie, dają katalizatory i fragmenty zaklęć bardzo potrzebne w AM Pamiętajcie o małym poletku na wzmocnienia:) jak potrzeba wystawić więcej to teleportować na czas turnieju jakiś większy budynek:)

I jeszcze jedno dodając niezbędne ekspansje staramy się dążyć kształtem miasta do kwadratu/prostokąta, nie twórzmy wieloboków nieformnych czy innych zawijasów. Nawet jak teraz nam budynki do tego pasują to w przyszłości może się to stać przeszkodą w jego wydajnym zarządzaniu, a dodawanie kolejnych ekspansji, żeby to wyprostować może nam zaszkodzić.

Zaklęcia redukujące czas "czasówki"

Jak to w życiu bywa tak i w grze czas jest jednym z najważniejszych elementów i umiejętne nim dysponowanie jest kluczem do sukcesu.

Czasówek nie warto palić na - przyspieszenie rozbudowy są zbyt cenne. Rozbudowa niech idzie swoim rytmem. Palenie czasówek, żeby szybko wykonać zadania eventowe też mija się z celem, nie wspomnę już o zgrozo o dorabianiu surowców. Czasówki najlepiej wykorzystać na zwolnienie slotu budynku w AM przed zmianą wystroju lub jeśli kilka recept z rozdania nas interesuje, na dorabianie wojska (koniecznie z odpalonym brunerem) oraz na przyspieszanie zwiadów. Prawda jest taka, że turnieje wygrywa się ilością prowincji. Pomijam już samo wygranie bo nie ukrywajmy jest to bardzo trudne przy obecnym poziomie prawie nieosiągalne, ale chcę, żebyście wiedzieli, że można mieć tysiące oddziałów wojska i pół miasta wzmocnień, ale jeśli nie będziecie mieli wystarczającej ilości prowincji, żeby prześcignąć innych to nie osiągniecie celu. Nie mówię, że jest to łatwe i da się to zrobić szybko, ale mając dobry plan można spokojnie dostać się do top 10, stanąć na podium, a nawet wygrać turniej wyprzedzając graczy z dużo większym stażem. Bo niby jaki może być inny cel specjalizowania się pod turnieje? Moim zdaniem czerpanie radości z jak najlepszych wyników i kolejnych pobitych rekordów, personalnych oraz grupowych wraz z bractwem.

Ogólna aktywność

Moim zdaniem zwłaszcza dla stosunkowo młodych graczy istotne jest, aktywne uczestniczenie we wszystkim co oferuje nam gra. Nawet z eventu ze słabym budynkiem ewolucyjnym, czy kiepskimi nagrodami dziennymi można wyciągnąć coś wartościowego. Dodatkowe pw i aw do rozbudowy cudów czy skoku w drzewku, zaklęcia na młotki złoto itp. ale również bardzo istotne fragmenty zaklęć. Bierzemy na celownik największy dzienny budynek jaki dają i losujemy, a następnie odczarowujemy na fragmenty zaklęć ( ich ilość jest zależna od zajmowanej powierzchni) Zakręcony został kurek z zestawami bibliotek z iglicy, ok dorzucono nowe receptury na katalizatory pochłaniające sporo fragmentów zaklęć ale wąskim gardłem dla młodych graczy są właśnie fragmenty zaklęć zwłaszcza jak zbierają artefakty do starych budynków ewolucyjnych, które zjadają ich po 10k, a jeszcze musi starczyć na wzmocnienia, czasówki i karmę. Dla gracza aktywnie tworzącego w AM cotygodniowy przyrost z samej iglicy nie wystarcza. Ale nie ma co załamywać rąk, moim zdaniem lepiej zastanowić się jak tu zdobyć więcej tego czego nam brakuje i działać wyjdzie nam to na zdrowie i nie popsuje radości z gry:)

Podsumowanie

Opisałem/przytoczyłem kilka elementów (mechanizmów) gry. Cała zabawa polega na tym, że mechanizmy te wzajemnie się przeplatają tworząc swoisty system naczyń połączonych. Chcąc regularnie walczyć wysoko w turniejach musimy regularnie robić całą iglicę (koniecznie złoto w trybie multi) dostajemy tam fragmenty zaklęć, katalizatory, czasówki i diamenty - bez ich dużej ilości, nie będziemy w stanie intensywnie tworzyć i "kręcić" w AM, a bez tego nie będziemy mieli odpowiedniej ilości wzmocnień żeby wysoko robić turnieje. Bez czasówek nie dorobimy wojska (jak nam zbraknie i będzie potrzeba na już) i nie przyspieszymy zwiadu. Jeśli chcemy osiągnąć bardzo wysoki poziom konieczny jest większy przypływ diamentów - a więc wioski iglicowe. Jak widzicie jedno napędza drugie i trzeba umiejętnie wykorzystywać wszystko co daje nam gra.

Oczywiście żeby być dobrym graczem turniejowym nie trzeba wszystkiego wykonywać dokładnie tak jak tu zostało podane. Można spróbować wybrać kilka elementów i dopasować je do swojej gry zwiększając wydajność. Nie każdy musi tak grać, moim celem było to, żebyście dowiedzieli się i zrozumieli jak można zwiększać swoją wydajność i poprawiać swoje wyniki. Można by tu jeszcze wiele napisać ale poradnik ma już i tak spore rozmiary. Jak będziemy mieli kolejny przewrót od IG i część z opisanych tu wiadomości stanie sie nieaktualna postaram się o aktualizację. Jeśli macie jakieś pytania możecie śmiało pytać w grze czy na forum, jak sam nie dam rady na nie odpowiedzieć to znam kilku specjalistów co mi pomogą:). Pozdrawiam kolegów i koleżanki po fachu czerpcie radość ze swoich małych i dużych sukcesów.

Na koniec wrzucam istotne moim zdaniem strony.

https://www.elvenstats.com -
można tu podejrzeć bractwa, graczy zobaczyć swój profil i wyniki turniejowe, obserwować innych graczy i bractwa. Można odpalić architekta miasta i sobie ładnie wszystko zaplanować, a potem zrobić przebudowy, rozbudowy posiłkując się tym - jak potrzebujecie porady jak obsługiwać dajcie znać.

https://elvengems.com - skarbnica informacji o eventach, rasach oraz przydatny kalkulator turniejowy. ( część info pokrywa się z Wiki dostępną w panelu pomocy gry.
wielkie dzięki :)))
 

Zabije

Zwiadowca
Sporo wiedziałem :) ale tak prostej rzeczy jak karmienie niedźwiedzia po ukończeniu szkoleń w budynkach wojskowych, już nie.
Tak sobie popatrzyłem i można oszczędzić jednego dnia 60 h . Mam też pytanko czy można szkolić jednostki wojskowe bez wcześniejszego zbioru ?
 

kikimora

Rozbójnik
@Zabije możesz ustawić kolejkę szkolenia na 5 slotów i czekać aż jednostki się udydlą. Opcji "wejścia tylnymi drzwiami" (jak np w akademii czy ratuszu) do koszar/ akademii /terenów niestety nie mamy. Nie da się ustawić kolejki "na miesiąc" :(
dlatego też im dłuższy czas szkolenia (czyli im więcej poziomów zbrojowni - tadam plantacja mikrozbrojowni się kłania) tym lepiej, bo misio może być dłużej na diecie
 

Maguzzi

Wędrowiec
Bardzo dziękuję wszystkim za te miłe słowa. Opracowanie początkowo tworzyłem z myślą o naszych młodych Owieczkach. Ostatnio zasili nasze szeregi kolejni zdolni, ambitni i bardzo pracowici gracze. Oczywiście posiadali już sporą wiedzę, ale postanowiłem "uszczęśliwić" ich poradami. Żeby nie pominąć niczego istotnego i każdemu przekazać tą samą wiedzę startową, spisałem wszystko co wydawało mi się niezbędne. Na etapie konsultacji pewna mądra osoba powiedziała, żebym wrzucił to na forum dla wszystkich. Nie udzielam się szczególnie na forum, ale nie chciałem też kitrać tego zbioru informacji tylko dla wybranych. Opracowanie pokazuje ramy na podstawie, których każdy może rozwinąć swój własny styl gry. Może zachęci graczy, który nie wybrali jeszcze, w którą stronę pójść ze swoją grą do skierowania kroków w stronę turniejów. Mi osobiście dążenie do kolejnych celów, które sobie stawiam daje bardzo wiele radości. Dziękuję za wiele pozytywnych opinii, zachęcacie do dzielenia się wiedzą:)
 

Ovocko

Rycerz
A z jakiej niby racji mialo by sie cokolwiek odfiltrowywac ? Wzmocnienia sa nieodlacznym elementem rownania, ze sie tak wyraze.

Owszem. Tylko wiesz, jeśli chcesz rzetelnieocenić skuteczność jakiegoś rozwiązania to wypadałoby do tego zminimalizować wpływ pozostałych zmiennych.
Ja rozumiem, że ktoś, kto osiąga dobre wyniki w turnieju twierdzi, że to dzięki skuteczności strategii którą przyjął, tylko że dla mnie takie zapewnienia to trochę zbyt mało w sytuacji, gdy mamy cały szereg zmiennych (np. wspomniane wzmocnienia) które wpływają na ostateczny wynik.

Pod kreska licza sie tylko fakty, a fakty sa takie: w bardzo wysokich prowincjach Pszczelimi jezdzcami czy innymi trzeciorzednymi jednostkami juz nie powalczysz.

No popatrz, a widziałem kiedyś zrzut ekranu w którym chwaliłeś się używaniem ciężkich bodaj w prowincji 100 ;)

Moze wytlumacze to lopatologicznie: wzmocnienia sa niezbednym i integralnym elementem systemu pozwalajacego robic bardzo wysokie wyniki w turniejach.

To może ja równie łopatologicznie powiem, że wcale tego nie kwestionuję.
Zwracam jedynie uwagę, że w sytuacji gdy argumentem "za" określoną strategią wturnieju mają być wyniki osiągane przez graczy ją stosujących, a zarazem wiemy że owi gracze zużywają ponadnormatywne ilości wzmacniaczy, bardzo trudno jest ocenić czy sukces osiągają dzięki swojej strategii, czy po prostu sypaniu kilogramów wzmacniaczy.


Dobra, będę się streszczał bo szkoda mi czasu, więc wspomnę jeszcze tylko o zbrojowniach:
Poziomy zbrojowni to nie wszystko :) Mnie na przykład interesuje ile miejsca zajmie/zajmą zbrojownie wraz z ich zapleczem, by dać porównywalną ilość powiększenia oddziału.

Wiesz, aż sobie sprawdziłem jak to jest dla Elvenarów.

Jeśli masz grzybki na 35lvl, zbrojownia na poziomie 35 daje 2060 powiększenia oddziału (450 z samej zbrojowni i 1610 z grzybków). Zajmuje 28 kratek, plus droga, razem 30.
Taka zbrojownia potrzebuje 5154 populacji i 12217 kultury.
Przyjmijmy, że populację bierzesz z magicznej rezydencji (8160 populacji przy zapotrzebowaniu na kulturę 2404 przy 15 kratkach rozmiaru) a kulturę z takiego kodeksu lawy (5400 kultury przy 4 kratkach rozmiaru).
Rezydencja daje w przeliczeniu 544 populacji na kratkę, dzieląc zapotrzebowanie zbrojowni przez tę liczbę wychodzi 9,47 kratki.
Z kolei lawa daje 1350 kultury na kratkę, natomiast do wymaganej kultury musisz doliczyć odpowiednio kulturę wymaganą dla rezydencji (160,26 zapotrzebowania na kratkę, razy 9,47 kratek = 1518,14, razem z kulturą dla zbrojowni to 13735,41. Dzielimy tę liczbę na 1350 i wychodzi 10,17 kratki.
Trzeba jeszcze doliczyć drogę dla rezydencji (odpowiednio proporcjonalnie to 1 kratka) i mamy wynik: 30 (zbrojownia z drogą) + 9,47 (populacja) + 1 (droga do rezydencji) + 10,17 = 50,64 kratek. Niech stracę i zaokrąglę, 51.

No to teraz liczymy dla małych zbrojowni:
1 zbrojownia lvl 4 daje 190 powiększenia oddziału (6 zbrojownia i 184 z grzybków) aby uzyskać 2060 powiększenia musisz mieć więc 2060/190 = 10,84 takich zbrojowni. mnożąc tę wartość przez wielkość zbrojowni mamy 43,37 kratek na same zbrojownie, ale musimy jeszcze dodać drogi. 1 kratka na zbrojownię, razy 10,84 i plus 43,37 to już 54,21 kratki, (o 4,21 więcej) a nie dobraliśmy się jeszcze nawet do liczenia zapotrzebowania na kulturę i populację. Które akurat rzeczywiście jest małe, w sumie (razem z drogą do rezydencji) 1,04 kratki.

W sumie 55,19 kratki zajmowanych przez małe zbrojownie vs 51 (a de facto 50,64) kratki zajmowanych przez jedną rezydencję dużą, przy identycznej wielkości powiększenia oddziału.

A trzeba pamiętać, że magiczna rezydencja to nie jest wcale najwydajniejszy budynek na populację w zasięgu.
Zmieniając ją na naukę kaligrafii z ostatniPoego eventu (lepszy przelicznik pop na kratkę, daje kulturę a nie zabiera, nie wymaga drogi) różnica wynosi już nie 4,6, ale 7,5 kratki na korzyść rezydencji dużej. Przy sklepie goblinów to już 8 kratek, co oznacza, że stawiając 6 dużych rezydencji dostajesz miejsce na jedną (wraz z całym zapleczem kulturowo-populacyjnym) ekstra, w porównaniu ze zbrojowniami małymi.

A nie uwzględniliśmy tu jeszcze takich niuansów jak to, że przy dużej ilości maleńkich zbrojowni przynajmniej część z nich będzie przylegała dwoma bokami do drogi (co pogorszy ich wydajność na kratkę), jak również na przykład tego, że im niższy poziom grzybków, tym znowu gorzej porównanie wypada dla zbrojowni małych (bo w ich przpadku bonus z samego budynku jest bardzo niewielki)

Naprawdę wierzę, że liczyłeś to bardzo dokładnie, niemniej wynik ci wyszedł trochę nie teges.
Choć nie wątpię, że będziesz teraz pohukiwał tu, że się mylę i tak dalej ;)

Pozwól więc, że niniejszym załączę wyrazy i opuszczę jałową dyskusję.

PeEs.
Co do czepiania się - dla mnie turniej to środek, a nie cel. Może i osiągam "średnie" wyniki (choć osobiście uważam że utrzymywanie stałego poziomu na poziomie kilkunastu K to jednak nieco wyżej niż "średnia"), natomiast jest to wynik bardzo świadomych decyzji a nie tego, że nie mógłbym robić więcej.
Dzięki temu na przykład zużywam na turniej tak z 1/4 wzmocnień stosowanych przez ciebie, albo i nawet mniej (rzadko kiedy daję więcej niż równowartość dwóch zbrojmistrzów i to bez oświeconych czy powielaczy).
W konsekwencji nie zużywając nawet jednego diamentu na rotacje receptur w akademii mam zapas wzmacniaczy który mi starczy na pół roku albo i więcej (samych powielaczy mam w tej chwili ponad 60 i ze drugie tyle oświeconych).


Opisuję sprawdzoną strategię jako całość, jako system naczyń połączonych, w jakim celu mam cokolwiek z tego wyciągać i patrzeć czy działa. Jak chcesz wyciągnij sobie silnik z auta i zobacz czy da się nim jechać. Pewnie jak go popchniesz z górki to pojedzie ale czy o to w tym chodzi?

Właśnie dlatego "czepiam" się takich rzeczy jak te zbrojownie, tym bardziej że nie jest to jedyny obszar, gdzie elementy tej strategii są - nawet jeśli nie błędna, to bardzo mocno dyskusyjne.

Wzmocnienia to nie doping. Doping to coś nielegalnego, oszustwo za które grozi dyskwalifikacja i poważne kary,

OK, złe sformułowanie. Chodzi mi o to, że w momencie gdy kluczowym elementem jest stosowanie wzmocnień, trudno jest ocenić, na ile wpływ na ostateczny rezultat mają pozostałe czynniki.


Odnośnie tego, że tym poradnikiem mogę wprowadzić kogoś w błąd. Proszę trzymać się faktów, podaj dowód na to, że jeśli ktoś będzie stosował się do wytycznych z tego poradnika nie osiągnie wysokiej wydajności turniejowej.

Ależ osiągnie, pytanie tylko czy "dzięki" czy raczej "pomimo"? ;)
Tu jest wiele elementów mocno dyskusyjnych. Np. rozbudowy cudów, gdzie owszem, zgadzam się, że zakrzywienie warto rozbudować w pierwszej kolejności, ale np. nie klasyfikowałbym simii jako "średniego priorytetu". Od momentu jej odblokowania warto jest przystopować z rozwojem iglic/akademii/źródeł, choćby dlatego, że rozbudowa simii o 1 poziom daje większy uzysk na ilości wojska niż wszystkich trzech pozostałych razem wziętych. OK te cuda dają też wzmocnienie ataku, ale po pierwsze tylko do pewnego momentu, po drugie zaś akurat przy proponowanej przez Ciebie strategii szkoleń można ten efekt spokojnie zastąpić jednym wzmocnieniem więcej.
Podobnie np. radzisz, by dostawić kilka bibliotek - tylko ja się pytam uprzejmie skąd je wziąć, jak limit jest 1 sztuka? Masz jakiś patent na ominięcie limitu? (aż się dziwię, że Chris nie zwrócił uwagi, kiedyś za takie rzeczy chciał kasować posty).
Jak słusznie zauważyłeś, to system naczyń połączonych, jak jedna rzecz skrzeczy, to i inne będą.
To co przedstawiłeś jest niewątpliwie skuteczne (Rosjanie pod Kurskiem też byli skuteczni), pytanie tylko czy efektywne? (Rosjanie pod Kurskiem nie byli)
Zostawiam to pytanie w zawieszeniu, i tak przekroczyłem swój limit czasu na forum w tym tygodniu ;)
 
Ostatnia edycja:

Nusion

Kapłan
@Ovocko, naprawdę nie zrozumiałeś, że to jest poradnik dla tych, którzy chcą wymiatać w topce turniejowej? I że autor posta i inni od dawna wymiatają? I że mają wiedzę, a zwłaszcza doświadczenie, których Ty nie masz?
I tu właśnie ktoś taki dzieli się tą wiedzą i doświadczeniem, ale ta wiedza jest skierowana do tych, którzy mają w planie wymiatać w turniejach! A nie grać tak jak Ty! (nic złego nie ma w tym jak grasz, ale twój styl gry nie ma nic wspólnego z tym poradnikiem, nic..!)
A Ty przy każdym takim wpisie próbujesz wcisnąć swój sposób na turnieje, nikt nigdy z niego nie skorzystał, ale nadal próbujesz...
Tak jak Chris napisał, załóż swój temat dla średniaków! Ale nie, Ty wolisz bić pianę w temacie, o którym nie masz pojęcia.
Mi też ręce opadły....
 
Ostatnia edycja:
jeśli chcesz rzetelnieocenić skuteczność jakiegoś rozwiązania to wypadałoby do tego zminimalizować wpływ pozostałych zmiennych.
Ja rozumiem, że ktoś, kto osiąga dobre wyniki w turnieju twierdzi, że to dzięki skuteczności strategii którą przyjął, tylko że dla mnie takie zapewnienia to trochę zbyt mało w sytuacji, gdy mamy cały szereg zmiennych (np. wspomniane wzmocnienia) które wpływają na ostateczny wynik.
Zeby rzetelnie ocenic skutecznosc jakiejs metody, nalezy ja wyprobowac i porownac z innymi. Maguzzi, ja i jeszcze sporo innych osob dokladnie to wlasnie zrobilismy i nie musimy przypuszczac, co sie najlepiej sprawdza w wysokich prowincjach. My to wiemy. To nie zadne gdybanie, to nie zadne zapewnienia, to rzeczy sprawdzone i porownane w praktyce. Ty natomiast nigdy nie robiles turniejow na takim poziomie, wiec po prostu nie miales jak tego sprawdzic i porownac, mozesz sobie tylko gdybac i sie madrzyc. Jak w tym moim przykladzie z niedzielnym kierowca, ktory jezdzi sobie co weekend w odwiedziny do tesciowej i to po zabudowanym i poniewaz potrafi krecic kierownica i wie, ze auto ma 4 kola, to wydaje mu sie, ze o rajdach i wyscigach wie wiecej, niz bioracy w nich udzial zawodowcy, a jakby mu sie tylko chcialo to paaaanie, jak on by smigal w wyscigach, normalnie klekajcie narody !
No coz, wierz mi, ze wyczynowi kierowcy tez wiedza, do czego sluzy kierownica i ile kol ma auto, tez potrafia jezdzic 50 kmh po zabudowanym, ale oprocz tego wiedza tez z autopsji, jak sie prowadzi samochod z gazem do dechy na trudnych/szybkich drogach. Zmierzam do tego, ze my nie zakladamy sobie z gory, ktora metoda jest najskuteczniejsza. Wyobraz sobie, ze my tez wiemy, jak sie walczy na roznych poziomach roznymi jednostkami z wykorzystaniem ich bonusow. Doskonale znane sa nam mocne i slabe strony wszystkich jednostek i walke nimi, rowniez na manualu, mamy w malym palcu. Przeciez to nie tak, ze ktos sobie pewnego dnia wstal i ni z gruchy ni z pietruchy czy z ksiezyca sobie wymyslil, ze jak sie chce zrobic 25k, to trzeba wystawic sporo wzmocnien i walczyc glownie jednostkami dystansowymi. Nikt sobie tego z fusow nie wywrozyl, skads sie to przeciez wzielo. Po prostu porownania (co do ktorych nie wiadomo dlaczego zakladasz, ze ich nie przeprowadzilismy) i praktyka pokazaly, ze to najbardziej skuteczna i wydajna metoda.

Zwracam jedynie uwagę, że w sytuacji gdy argumentem "za" określoną strategią wturnieju mają być wyniki osiągane przez graczy ją stosujących, a zarazem wiemy że owi gracze zużywają ponadnormatywne ilości wzmacniaczy, bardzo trudno jest ocenić czy sukces osiągają dzięki swojej strategii, czy po prostu sypaniu kilogramów wzmacniaczy.
Jak wyzej, mamy przetestowane chyba wszelkie mozliwe sposoby walki roznymi jednostkami z chyba kazda mozliwa liczba wzmocnien. Na tej podstawie wybralismy po prostu metody, ktore w danych warunkach sa najbardziej efektywne i skuteczne.

Od momentu jej odblokowania warto jest przystopować z rozwojem iglic/akademii/źródeł, choćby dlatego, że rozbudowa simii o 1 poziom daje większy uzysk na ilości wojska niż wszystkich trzech pozostałych razem wziętych.
I znowu sie mylisz i to bardzo. No i jak cie tu nie miec za nooba w temacie bardzo wydajnej gry turniejowej ? Gdyby to napisala ktorakolwiek Owieczka, chocby nawet z krotkim stazem w grze, chyba bym sie zalamal. Przeciez to sa absolutne podstawy ! Gdybys mial choc odrobine pojecia o turniejach na wysokim/wyczynowym poziomie, wiedzialbys, ze Iglice/Akademia/Zrodla sa o wiele wazniejsze, niz Simia, poniewaz kiedy zbierasz wojsko na odpalonym brunnerze/brunnerach (a robi tak praktycznie kazdy turniejowiec), zyskujesz z kazdym poziomiem Iglic/Akademii/Zrodel dodatkowo, bo kazdy poziom tych cudow zwieksza bazowa ilosc wojska (w jednostce czasu), od ktorej liczy sie bonus zbioru z brunnera/brunnerow. Bonus z Simii natomiast naliczany jest tylko z podstawowej produkcji i nie ma wplywu na ilosc wojska zbieranego z odpalonym brunnerem/brunnerami. Ma to ogromne znaczenie szczegolnie wtedy, kiedy doszkala sie wojsko na przyspieszaczach, co u prawie kazdego turniejowca na bardzo wysokim poziomie jest wrecz koniecznoscia. W obecnych warunkach rozwoj Simii kosztem Iglic/Akademii/Zrodel jest po prostu nieoplacalny.
Kiedy uzywa sie przyspieszaczy, jeden dodatkowy poziom Simii nawet z odpalonym brunnerem da ci tylko +1% wojska. Jak podniesiesz Latajaca Akademie o 1 poziom, dostaniesz +2.5% wiecej wojska plus 50% (z jednego brunnera) od tego przyrostu, czyli 2.5%+1.25% = 3.75%. Tyle dodatkowo da jeden poziom Iglic/Akademii/Zrodel, kiedy dorabia sie wojsko na przyspieszaczach. Czyli na podniesieniu o 1 poziom jednego z cudow z grupy Iglice/Akademia/Zrodla zyskuje sie 3.75x wiecej, niz na podniesieniu Simii o 1 poziom. Zeby juz do konca pograzyc teze, ktora postawiles, dodam, ze nawet bez uwzglednienia szkolenia na przyspieszaczach i tak jeden poziom Iglic/Akademii/Zrodel oplaca sie bardziej od jednego poziomu Simii (nie wspominajac nawet o tym, ze 1 poziom Simii jest drozszy), bo zaawansowani turniejowcy (nie rozmawiamy tu przeciez o niedzielnych graczach) kazda jedna produkcje zbieraja z odpalonym brunnerem. To po prostu fakt, z ktorym nie da sie dyskutowac. Za jeden poziom Simii dostajesz wtedy +1% w kazdym budynku, czyli liczmy lacznie +3% ze wszystkich, a za 1 poziom dla przykladu Akademii dostajesz +3.75%. Czyli na podniesieniu o 1 poziom tylko jednego cudu z grupy Iglice/Akademia/Zrodla zyskuje sie o 25% wiecej, niz na rozbudowie Simii o 1 poziom. A juz piramidalna bzdura jest stwierdzenie, ze " rozbudowa simii o 1 poziom daje większy uzysk na ilości wojska niż wszystkich trzech pozostałych razem wziętych ", normalnie rece opadaja.
To by bylo na tyle w kwestii rzekomej wyzszosci rozwoju Simii kosztem Iglic/Akademii/Zrodel
 
Ostatnia edycja:

kikimora

Rozbójnik
@Ovocko mam propozycję. Zrób turniej na 25-30k (prowincji powinno Ci styknac przecież) i udowodnij jak to fenomenalnie się walczy pszczelim jeźdźcem na 80-100 prowincji. Dla mnie osobiście ta jednostka jest kompletnym nieporozumieniem, ale o "gustach" się nie dyskutuje... Przecież jak napisales ze wzmocnienia masz (chociaż ich przecież nie potrzebujesz bo "doskonale dobierasz bonusy jednostek) to co Ci szkodzi? Dla pewności wybierz też" trudny" turniej, żeby utrzeć nosa tym wszystkim "szczekaczom". To chyba dobry pomysł?

Może jeszcze zwrócę uwagę na kolejność w jakiej uzyskujemy dostęp do poszczególnych cudów. Czy simia jest na początku drzewka, czy raczej na końcu? Bo zanim jakąś piczciwinka doczapie się do simii, to wszystkie najważniejsze cudy ma i tak już wymaksowane. To po co bić pianę o wyższości simii nad iglicą, jak w momencie odblokowania simii, to rozbudowa na max poziom cudów wojskowych jest już (a przynajmniej powinna być w teorii - > iglice jako jeden z pierwszych cudów są przecież na samym początku! ) tylko wspomnieniem u każdego szanujacego się turniejowca?

Reasumując stosując "przepis" @Maguzzi można mieć szanse na wysokie wyniki. Korzystając z Twoich rad niestety tego się nie da osiągnąć, bo gwarantowana jest jedynie frustracja z efektu.

Maguzzi sam napisał do kogo kieruje ten temat. Zainteresowani to przede wszystkim osoby z zapedami na ekstremalnie wysokie wyniki turnieju. I to oni są odbiorcami tego tematu.

Nie ma jednej drogi na osiągnięcie sukcesu (sam autor to nawet zaznaczył). Turnieje można też robić surowcami. Jest taka metoda i wielu ja sobie chwali. I też jest skuteczna (w określonych warunkach nawet bardzo). Czyli co? Można? A pewnie, że można. Tylko że w turnieju na bardzo wysokim poziomie ten styl się nie sprawdzi. Ostatnio miałam przyjemność spotkać gracza, który nie tyka iglicy wieczności, a mimo tego ma dość wysokie wyniki w turnieju. Zdawałoby się, że to kolejny koronny dowód, że przewodnik Magu jest do bani, bo skoro ktoś taki daje rade... Mimo tego jednak uważam, że pomysł na grę przedstawiony przez @Maguzzi jest jednak lepsiejszy!

@Ovocko a tak na marginesie : po co zostawiać "pytanie w zawieszeniu" jeżeli jeszcze w tym samym ciągu na nie sam udzielasz odpowiedzi? Pytanie w zawieszeniu chyba powinno pozostać bez odpowiedzi? (podpowiedź: to jest pytanie retoryczne i na nie też się nie odpowiada)
Ale pewnie to też tylko mi się tak wydaje....
 
Ostatnia edycja:

Klops

Rozbójnik
@Maguzzi kawał świetnej roboty, chwilę po tym jak się "artykuł" pojawił (i po sumiennym przeczytaniu oczywiście) wrzuciłem link w wiadomości grupowej w bractwie - mam nadzieję, że wszyscy przeczytają, wyciągną wnioski i zastosują się do porad na miarę swoich możliwości. Nie aspirujemy do turniejowej topki, ale jest tu zebranych do kupy tyle informacji, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Na razie jestem za cienki w uszach, więc jak kiedyś turniejowo podrosnę, to usiądę z Wami do stołu i rzeczowo pogadam (co niektórym też polecam taką kolej rzeczy), na razie stosuję się do zaleceń i wychodzi mi to na dobre. Na ten moment jedyne co mi zostaje, to podziękować za czas i chęci, których poradnik z pewnością wymagał.
 

xEasyRiderx

Rycerz
@Ovocko nie twierdzę że jesteś złym graczem turniejowym patrząc na twoje wyniki powiedziałbym że nawet jesteś dobry bo ważne jest aby utrzymać stałą średnią w turniejach :)
Jest tutaj tylko jeden malutki haczyk o czym wspomnieli moi przedmówcy. Oni grają turnieje na bardzo wysokim poziomie i to każdy. Owszem do tego potrzeba wystawić więcej wzmacniaczy dla wojska tylko dlatego żeby wygrywać walki na tych wysokich prowincjach +100 bez tego musieliby zużyć tony surowców co już jest mało opłacalne i ekonomiczne a wysokich rozdziałach to wręcz wspaniały sposób na doskonałe samobójstwo ekonomiczne.
Ilość wystawionych wzmacniaczy jest zależna od ilości prowincji jaką chcesz wykorzystać/zrobić w danym turnieju i jest to podyktowane progresywnym wzrostem trudności czyli im wyżej tym trudniej/drożej co pokazuje zamieszczona w poradniku tabelka jasno i wyraźnie - to tyle jeśli chodzi o system wzmacniaczy w turnieju bo nie ma innej drogi na osiąganie bardzo wysokich wyników co turniej :)

Kolejnym elementem jest ten nieszczęsny system mini zbrojowni mający swoją wyższość nad normalnymi który wg. ciebie jest też niefunkcjonalny. Napiszę krótko że tutaj też niestety się mylisz co do przeliczeń. Było to już wielokrotnie udowadniane na forum iż plantacja mini zbrojowni jest bardziej ekonomiczna i wydajniejsza niż stawianie dużych. System został opracowany, przetestowany i z powodzeniem stosowany w praktyce przez wielu graczy zanim w ogóle pojawiły się jakiekolwiek wzmianki o nim na forum. Dodam tylko iż budynki pop/kult w wyższych rozdziałach zawsze mają swoją wyższość nad rezydkami nawet tymi magicznymi z bardzo prostego powodu bo nie potrzebują one dodatkowych kratek na kulturę oraz surowców potrzebnych do ich postawienia czy podniesienia. Budynki pop/kult (mówimy tutaj o tych najbardziej wypasionych nie pierwszych lepszych z łapanki) zawsze biły swoją wydajnością rezydki magiczne a najfajniejsze jest to że co któryś tam event można je sobie powymieniać na lepsze, nowsze modele jeśli takowe się pojawiają :)

Podsumowując system zaprezentowany w poradniku może nie jest jedynym z możliwych ale jest najwydajniejszy, skuteczny i najbardziej ekonomiczny jeśli ktoś ma zapędy na robienie co turniej bardzo wysokich wyników i chce swoje miasto jak najlepiej do tego przygotować aby potem nie mieć trudności, braków czy innej zapory w robieniu tych bardzo wysokich wyników co turniej.
Wiem że jest to trudne dla ciebie do zrozumienia jednak uwierz mi, każdy z przedstawionych tutaj sposobów został najpierw dokładnie przetestowany i sprawdzony przez kilkunastu niezależnych graczy (z wyliczeniami matematycznymi włącznie bo matma ponoć nie kłamie) a potem stosowany z wielkim powodzeniem przez innych na długo przed tym zanim pojawiły się jakiekolwiek wzmianki o nim na forum. Nie są to praktyki stosowane w celach badawczych czy poznawczych ale że się tak wyrażę w masowej produkcji przez turniejowych wyjadaczy :)
Doskonale też rozumiem twoje podejście i to że masz inną taktykę która tobie odpowiada i dla ciebie jest skuteczna. Nie chcesz nie stosuj lub zastosuj wybrane tylko przez ciebie elementy odpowiednie dla twojej taktyki czy miasta jednak nie wciskaj tutaj stwierdzenia że po nocy nie nastaje dzień no proszę cię bardzo, owszem można podyskutować jest to jak najbardziej wskazane ale bez przesady.
 
Ostatnia edycja:

Maguzzi

Wędrowiec
@Ovocko Bardzo prosto odpowiem na Twoje zarzuty i mam nadzieję, że dotrze, choć jak do tej pory to przekonujesz wszystkich dookoła, że jesteś bardzo odporny na przyswajanie informacji. No to po kolei:

Owszem. Tylko wiesz, jeśli chcesz rzetelnieocenić skuteczność jakiegoś rozwiązania to wypadałoby do tego zminimalizować wpływ pozostałych zmiennych.
Ja rozumiem, że ktoś, kto osiąga dobre wyniki w turnieju twierdzi, że to dzięki skuteczności strategii którą przyjął, tylko że dla mnie takie zapewnienia to trochę zbyt mało w sytuacji, gdy mamy cały szereg zmiennych (np. wspomniane wzmocnienia) które wpływają na ostateczny wynik.

Ja i wielu graczy już to przetestowaliśmy i nic nie jest wyssane z palca, to co jest napisane to efekt ciężkiej pracy, prób i testów to nie jest teoria tylko praktyka i żebyś wreszcie to zrozumiał proponuję Ci test. Masz sporo wzmocnień, więc nie powinno Cię zaboleć. Na początku nie stawiaj żadnych wzmocnień i zacznij robić turniej, dobieraj jednostki zgodnie z bonusami i walcz, zobacz przy jakiej prowincji walka stanie się niemożliwa. To już powinno dać Ci do myślenia. Następnie dołóż jakieś wzmocnienia życia. Zobaczysz, że da się pójść kawałek dalej, jak dotrzesz do ściany i zaczniesz przegrywać walki zacznij znowu dokładać. W pewnym momencie zaobserwujesz, że mimo prób nie da się już wygrać. Mimo że dokładasz życia więcej i więcej i dobierasz bonusy idealnie. Wtedy zacznij dokładać atak, zobaczysz, że jednostki ze wzmocnionym atakiem są wstanie pójść jeszcze dalej, jednak atak możemy znacznie zwiększyć tylko u lekkich strzelających i magicznych. Zrozumiesz na własnej skórze, że jeśli chce się dojść do określonej liczny prowincji trzeba wystawić określoną ilość wzmocnień inaczej się nie da. Pojawia się ściana której wojskiem nie przejdziesz, a negocjacje na tak wysokich prowincjach na szerszą skalę są lekko mówiąc nierozsądne. jak już dojdziesz tak do 80 -90 prowincji to napisz jełkie były wrażenia :)

No popatrz, a widziałem kiedyś zrzut ekranu w którym chwaliłeś się używaniem ciężkich bodaj w prowincji 100

Prawdopodobnie dlatego, że to bardzo rzadki widok. Faktem jest, że Twój kochany pszczeli jeździec, ciężka jednostka, czy ciężka strzelająca są czasami w stanie wygrać walkę w bardzo wysokich prowincjach jeśli układ przeciwnika pasuje idealnie pod bonus. Co przy mieszanych składach wroga nie zdarza się często, a w niektórych turniejach ekstremalnie rzadko. Sam pisałem, że napakowanym życiem, strategiem orków z fenkiem i wysokim poziomem świątyni ropuch wygrywałem z małymi stratami walki w prowincjach 90+ jeśli wszystkie jednostki wroga pasowały pod niego. W bardzo wysokich prowincjach da się wygrać niektóre walki przy idealnym układzie. Napakowanymi magicznymi czy lekkimi strzelającymi da się wygrać wszystkie walki i to z relatywnie małymi stratami.

Taki, a nie inny opis szkolenia jednostek wynika z tego, że przetestowaliśmy wszystkie dostępne jednostki i te wskazane radzą sobie w poszczególnych turniejach najlepiej, zawsze, w każdej walce niezależnie od prowincji przy odpowiedniej ilości wzmocnień. Przykładowo Twój pszczeli jeździec poradzi sobie czasami, z niektórymi walkami, a w większości przypadków mimo, że byś go napakował wszyskimi wzmocnieniami jakie masz w wysokich prowincjach przegra. Dlatego szkoda czasu na jego szkolenie. Dla rasowego tuningowca strata czasu szkolenia na jednostkę, która czasem może wygrać jakąś walkę jest nie do pomyślenia.

Gdybym miał w tym poradniku tłumaczyć wszystkie zależności, co z czego wynika, w jaki sposób zostało sprawdzone i dlaczego tak, a nie inaczej, to by stał się taką kobyłą, że nikt by nie był w stanie tego przeczytać. Jak ktos czegoś nie rozumie, albo chce się dowiedzieć dlaczego tak, a nie inaczej to wystarczy zapytać, ja i moi bardziej doświadczeni koledzy i koleżanki odpowiemy z chęcią. Ale Ty jak nie rozumiesz to nie zapytasz tylko wyskakujesz, że wiesz lepiej, bo na drewanie gdzies tam udawało CI się wygrywać pszczelim z dość małymi starami. No brawo prawdziwy generał:)

Zwracam jedynie uwagę, że w sytuacji gdy argumentem "za" określoną strategią wturnieju mają być wyniki osiągane przez graczy ją stosujących, a zarazem wiemy że owi gracze zużywają ponadnormatywne ilości wzmacniaczy, bardzo trudno jest ocenić czy sukces osiągają dzięki swojej strategii, czy po prostu sypaniu kilogramów wzmacniaczy.

Jak tłumaczyłem wyżej, myślisz, że gracze ciężko walczą o zdobycie wzmocnień, żeby potem nawalić ich od groma bezmyślnie? Określona ilość wzmocnień jest stosowana, żeby możliwe było wykonanie zaplanowanej ilości prowincji przy założonych określonych stratach. Co też zostało opisane, wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem. Boję się myśleć ile Ty wojska tracisz na każdy turniej stosując swoją taktykę...

Dobra, będę się streszczał bo szkoda mi czasu, więc wspomnę jeszcze tylko o zbrojowniach:

Żeś się czepił tych minizbrojowni:) Poradnik jest dla wszystkich, niezależnie od epoki. Liczyłeś wydajność dla każdej epoki? A jak to wygląda w Leśnych elfach, albo nie w Żywiołakach.... hmm oczywiście nie chcę, żebyś cokolwiek liczył, za to chętnie bym Cię wysłał na kurs czytania ze zrozumieniem. Napisałem, że jest taki system, że ma bardzo dobry przelicznik ilości poziomów zbrojowni na pole, że jest wygodny i elastyczny, że w krótkim czasie można bardzo zwęszyć sobie grupę szkoleniową, przykładowo w oczekiwaniu na kolejny skok między epokami. To teraz mi powiedz co z tego jest kłamstwem, oszustwem? To że gdzieś w jakieś epoce sobie wyliczyłeś, że według Ciebie jest coś co daje więcej.... dowodzi tylko temu, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, czepiasz się byle czego, żeby tylko zaistnieć, ale tak na prawdę tylko się ośmieszasz.

Podobnie np. radzisz, by dostawić kilka bibliotek - tylko ja się pytam uprzejmie skąd je wziąć, jak limit jest 1 sztuka? Masz jakiś patent na ominięcie limitu? (aż się dziwię, że Chris nie zwrócił uwagi, kiedyś za takie rzeczy chciał kasować posty).
Jak słusznie zauważyłeś, to system naczyń połączonych, jak jedna rzecz skrzeczy, to i inne będą.


Jeśli macie tylko jakieś zestawy bibliotek kamienia księżycowego koniecznie stawiajcie wszystkie, dają katalizatory i fragmenty zaklęć bardzo potrzebne w AM

Eh znowu czytanie ze zrozumieniem.... "Jak macie tylko jakieś zestawy". Poradnik jest dla wszystkich, którzy chcą się specjalizować w walce turniejowej. Nie tylko i wyłącznie dla młodych graczy, który mają tylko jeden zestaw albo go nawet nie wytworzyli w AM. Jest wielu graczy, którzy mają zestawy schowane w inwentarzu, bo nałowili 10 jak było można, a postawili 5 bo tak chcieli. Teraz chcą się zabrać na ostro za kręcenie w AM i brakuje fragmentów, no to niech dostawią te z inwentarza. Dociera? Jest tam jakieś światełko w tunelu czy tylko ciemność? Haaaalloo!

Co do czepiania się - dla mnie turniej to środek, a nie cel. Może i osiągam "średnie" wyniki (choć osobiście uważam że utrzymywanie stałego poziomu na poziomie kilkunastu K to jednak nieco wyżej niż "średnia"), natomiast jest to wynik bardzo świadomych decyzji a nie tego, że nie mógłbym robić więcej.

I tu przechodzimy do meritum. Turniej to nie jest Twój cel. A próbujesz udawać eksperta w dziedzinie. Twoją metodą nie zrobisz dużo więcej. I przekonasz się robiąc test który Ci zaproponowałem.

(rzadko kiedy daję więcej niż równowartość dwóch zbrojmistrzów i to bez oświeconych czy powielaczy).

No to propozycja, zrób tą metodą niech nie będzie to wygórowana ilość 20 K na dowolnym wybranym turnieju. Nie negocjuj walk, walcz wojskiem dokładnie z tym co tu podałeś. I daj znać jak poszło :) Ja zrobię w tym samym turnieju 20k metodą, którą opisałem i porównamy nasze wyniki i nasze straty w oddziałach. Nawet jak mamy różną wielkość oddziału koszarowego to idzie to przeliczyć.

Jak faktycznie grasz tak jak piszesz i patrząc na Twoje średnie wyniki musisz tracić kolosalne ilości wojska, albo surki albo i wojska i surki.:eek:

i tak przekroczyłem swój limit czasu na forum w tym tygodniu

Z tym się w pełni zgodzę, to jedyna mądra rzecz jaką napisałeś na forum w tym temacie i pewnie nie tylko w tym :)
 
Jak faktycznie grasz tak jak piszesz i patrząc na Twoje średnie wyniki musisz tracić kolosalne ilości wojska, albo surki albo i wojska i surki.:eek:
Chyba niekoniecznie, przy 10-12k z kilkoma wzmocnieniami zdrowia rzeczywiscie da sie jeszcze od biedy wykorzystywac bonusy, a wojska szkolonego na 2 brunnerach w trybie 24/7 powinno na takie wyniki wystarczyc. Tzn. zgodze sie z Toba, ze jak na taka liczbe prowincji to straty chocby 500 oddzialow mozna juz nazwac duzymi, ale jesli ktos nie pcha sie na wyzsze prowincje i ogranicza sie do takich wynikow, to takie straty sa do zaakceptowania. Takze przy takich wynikach straty nie musza byc jeszcze kolosalne. Tyle, ze jak obaj wiemy, a kolega Ovocko nie ma skad wiedziec, "zabawa" (w cudzyslowie i bez cudzyslowia :)) zaczyna sie dopiero powyzej tych prowincji. Po 50-tej prowincji straty w nastepnych 15 prowincjach potrafia byc wyzsze, niz w tych pierwszych piecdziesieciu. A w jeszcze nastepnych 15 jeszcze znacznie wyzsze i tak dalej, i tak dalej... I to zakladajac, ze walczymy "po naszemu", uzywajac jednostek walczacych zdalnie ze wzmocnieniem ataku, bo jesli dalej bedziemy w tych wyzszych prowincjach probowac walczyc wykorzystujac prawie wylacznie bonusy jednostek, to z wyjatkiem bardzo nielicznych walk juz w ogole nie da sie wygrywac i szybko dochodzi sie do sciany, a o naprawde wysokim wyniku mozna zapomniec.
Ja caly czas mam wrazenie, ze jemu sie wydaje, ze walczac w oparciu o bonusy jednostek, w tych wysokich prowincjach stopien trudnosci walk i straty rosna liniowo. Tzn, chyba wydaje mu sie, ze jak zrobi 12k ze strata powiedzmy jednego slotu na walke w najwyzszych robionych przez siebie prowincjach, to ze przy 24k tracilby jakies 2 sloty w najwyzszych prowincjach.
Coz, my wiemy, ze tak nie jest :) Ovocko bardzo mocno by sie zdziwil, probujac dojsc jego metoda np. do 90 prowincji, to by bylo dosc brutalne zderzenie z rzeczywistoscia :)
 

Ovocko

Rycerz
Dowod - troche matematyki

Ech.... I znowu coś liczysz, tylko nawet jeśli matematyka się zgadza, to pomijasz "parę" istotnych szczegółów.

Np. to, że produkcja wojska nie jest robiona wyłącznie na przyśpieszaczach (nie po to się w końcu stawia farmy zbrojowni), więc takie zestawienie nie uwzględnia jak to się ma do całego miksu.
Nawet więcej, przy w miarę zrównoważonym zużyciu przyśpieszaczy, pędzona nimi produkcja stanowi raptem 1/4, może 1/3 ogółu produkcji - jeśli bractwo robi złoto w iglicy (co wcale nie jest takie oczywiste, biorąc pod uwagę, że złota nie robi nawet 20 bractw na serwer, a regularnie robiących je bractw jest jeszcze mniej), to z nagród masz przyśpieszaczy na 4,5 dnia. Trochę dojdzie ze skrzyń (ale one w większości pójdą na przyśpieszenie walk), trochę z akademii, razem jak starczy na 7, może 8 dni w tygodniu to będzie maks, przynajmniej jeśli chcesz, by wydatki bilansowały ci się z przychodem

Porównując więc pędzoną przyśpieszaczami produkcję jednego budynku przez równowartość 7 czy nawet 8 dni (a trzeba pamiętać, że ta produkcja też otrzyma bonus z Simii) z tygodniową produkcją trzech budynków wzmocnionych simią, przy jednym brunatnym to się w ogóle nie kalkuluje.
Przy dwóch jeszcze jako tako się spina, tylko że jest kolejne "ale".

Otóż przy takim porówaniu trzeba jeszcze porównać koszt całej operacji. I owszem, niby poprawnie mówisz, że Simia jest droższa, tylko że w momencie gdy ją odblokowujesz będziesz miał iglice/akademię/źródła już na pewnym poziomie i zależnie od tego poziomu, przynajmniej do pewnego momentu, rozbudowa Simii jest znacznie tańsza. Dość powiedzieć, że rozbudowa źródeł z lvl 26 do 28 pochłania tyle PW co przeciągnięcie Simii przez cały pierwszy krąg run. A to oznacza, że wydajność tych cudów powinieneś porównywać nie 1:1 ale 1:2 lub 1:3 (zależy od tego na jakim poziomie je masz), a już przy porównaniu 2 poziomy Simii vs. 1 poziom któregoś z pozostałych cudów już trzech brunatnych nie starczy by zrównoważyć różnicę.

A już całkowicie pomijam tu to, że Simia za samo postawienie daje boost 6% (czyli tyle co podciągnięcie jej do kolejnego cyklu run), a w przypadku pozostałych cudów ten boost jest już dawno skonsumowany. Owszem, pewnie w pewnym momencie trzeba ją będzie porzucić i powrócić do rozbudowy iglic/akademii/źródeł, ale w momencie odblokowania jej znacznie bardziej opłaca się ten priorytet zmienić
Dlatego zresztą nie lubię poradników typu "buduj to, buduj tamto". Bo one nie uwzględniają takich niuansów. Tymczasem pewne cuda opłaca się postawić, ale niekoniecznie rozbudowywać, pewne cuda opłaca się rozbudować, ale tylko trochę, i tak dalej, i tak dalej...


Chris, bez obrazy, ale nasze rozmowy od dłuższego czasu do niczego nie prowadzą.
Doceniam Twój dotychczasowy wkład i pomysły, jednak mam wrażenie że od pewnego momentu trochę stałeś się zakładnikiem własnej strategii i dlatego tworzysz takie tezy jak ze zbrojowniami czy Simią. A ponieważ ja mam jednak problem z tym, że ktoś to czyta i bierze za dobrą monetę, postanowiłem że dla obupólnej korzyści dodam Cię do użytkowników ignorowanych, żeby nie kusiło odpisywać i prostować ;)

Na pewno nie będziesz się nudził, jest tam już Kikimora ;)
 
Ostatnia edycja:
Ech.... I znowu coś liczysz, tylko nawet jeśli matematyka się zgadza, to pomijasz "parę" istotnych szczegółów.
... Np. to, że produkcja wojska nie jest robiona wyłącznie na przyśpieszaczach
W zadnym razie tego nie pominalem, sam przeciez podalem wyliczenia rowniez dla takiego przypadku !!! Tylko ze nawet w tym przypadku twoje twierdzenia na temat wyzszosci rozwoju Simii kosztem Iglic/Akademii/Zrodel wciaz pozostaja kompletnym belkotem i zwykla nieprawda (co wykazalem). Jakos nie zajaknales sie o tym ani slowkiem. Oto cytat z mojego poprzedniego postu, ktory zupelnie swiadomie pomijasz i celowo udajesz, ze go nie bylo, jak mantre powtarzajac swoje bzdury:
" Zeby juz do konca pograzyc teze, ktora postawiles, dodam, ze nawet bez uwzglednienia szkolenia na przyspieszaczach i tak jeden poziom Iglic/Akademii/Zrodel oplaca sie bardziej od jednego poziomu Simii (nie wspominajac nawet o tym, ze 1 poziom Simii jest drozszy), bo zaawansowani turniejowcy (nie rozmawiamy tu przeciez o niedzielnych graczach) kazda jedna produkcje zbieraja z odpalonym brunnerem. To po prostu fakt, z ktorym nie da sie dyskutowac. Za jeden poziom Simii dostajesz wtedy +1% w kazdym budynku, czyli liczmy lacznie +3% ze wszystkich, a za 1 poziom dla przykladu Akademii dostajesz +3.75%. Czyli na podniesieniu o 1 poziom tylko jednego cudu z grupy Iglice/Akademia/Zrodla zyskuje sie o 25% wiecej, niz na rozbudowie Simii o 1 poziom. A juz piramidalna bzdura jest stwierdzenie, ze " rozbudowa simii o 1 poziom daje większy uzysk na ilości wojska niż wszystkich trzech pozostałych razem wziętych ", normalnie rece opadaja. "
Wybacz Ovocko, ale z matematyka nie wygrasz.

A już całkowicie pomijam tu to, że Simia za samo postawienie daje boost 6%
Alez jak najbardziej i nigdzie nie napisalem, zeby jej nie stawiac. Tylko ze dyskutowalismy na precyzyjnie sformulowany temat podnoszenia poszczegolnych cudow na wyzsze poziomy, wiec nie stosuj takich wybiegow i nie zbaczaj z tematu.

Nawet więcej, przy w miarę zrównoważonym zużyciu przyśpieszaczy, pędzona nimi produkcja stanowi raptem 1/4, może 1/3 ogółu produkcji
A skad ty to mozesz wiedziec, pytam chyba po raz dziesiaty ?? Nie rozmawiamy tu o wynikach 10-12k, tylko o turniejach na poziomie wyczynowym, o ktorych nie wiesz NIC. Z ta 1/4 czy 1/3 oczywiscie znowu sie mylisz, turniejowiec na wysokim poziomie musi dorabiac o wiele wiecej wojska, jesli chce regularnie robic wszystkie swoje prowincje.

pewne cuda opłaca się postawić, ale niekoniecznie rozbudowywać, pewne cuda opłaca się rozbudować, ale tylko trochę, i tak dalej, i tak dalej...
Zwykle odwracanie kota ogonem, jakos nie tak to brzmialo w twojej kategorycznej wypowiedzi o rzekomej wyzszosci rozwoju Simii.

Porównując więc pędzoną przyśpieszaczami produkcję jednego budynku przez równowartość 7 czy nawet 8 dni (a trzeba pamiętać, że ta produkcja też otrzyma bonus z Simii) z tygodniową produkcją trzech budynków wzmocnionych simią, przy jednym brunatnym to się w ogóle nie kalkuluje.
Gratuluje, wlasnie starasz sie nagiac elementarne zasady matematyki :) Na dodatek sam sobie zaprzeczasz, bo skoro matematyka moich wyliczen jest prawidlowa (co przyznales), to nic nie zmieni faktu, ze produkcja (za jeden poziom cudu) na przyspieszaczach z brunnerem daje 3.75x wiekszy przyrost produkcji, niz ten z Simii. Czy ty naprawde uwazasz, ze ludzie na tym forum to kompletni idioci ? Ze nikt nie przejrzy tego belkotu, nie przejrzy na wylot twoich rzucanych w przestrzen ogolnikow typu "sie nie kalkuluje", choc fakty i liczby pokazuja cos wrecz odwrotnego, tzn. ze jak najbardziej sie kalkuluje ? Naprawde uwazasz, ze nikt tu nie skonczyl trzeciej klasy podstawowki ?? Serio Ovocko, nie traktuj ludzi jak kompletnych bezmozgowcow i kretynow. Nie obrazaj ich inteligencji zakladajac, ze ot tak lykna taki kit, bo opakowales go w pseudointeligentny belkot. Powtorze: matematyka nie klamie, a ludzie tutaj nie sa idiotami.

A to oznacza, że wydajność tych cudów powinieneś porównywać nie 1:1 ale 1:2 lub 1:3 (zależy od tego na jakim poziomie je masz), a już przy porównaniu 2 poziomy Simii vs. 1 poziom któregoś z pozostałych cudów już trzech brunatnych nie starczy by zrównoważyć różnicę.
O Boze, co za cudowna proba odwracania kota ogonem :) Po pierwsze, jak pewnie wiesz, w wydajnym miescie turniejowym nikt nie liczy jednostkowej wydajnosci w przeliczeniu na koszty w PW, tylko w przeliczeniu na predkosc szkolenia. Po drugie, jak w poprzednim akapicie, to kompletna bzdura, to proba naginania elementarnych zasad matematyki, zeby tylko nie musiec przyznac sie do bledu. Stwierdziles wlasnie ni mniej, ni wiecej (doslownie, bo biore prawdziwe liczby z twoich powyzszych twierdzen), ze 3.75 jest mniejsze od 2, potem ze 3.75 jest mniejsze od 3, a na koncu twierdzisz nawet, ze 6.25 jest mniejsze od 2. Niezaleznie od tego, ile razy bedziesz takie bzdury powtarzac, nie stana sie one prawda.

A ponieważ ja mam jednak problem z tym, że ktoś to czyta i bierze za dobrą monetę,
Ja rowniez, dlatego wlasnie za kazdym razem prostuje to, co wypisujesz. Nie jestem klotliwy z natury i czasem wrecz sie do tego zmuszam, ale chociaz mi sie nie chce, w twoim przypadku robie wyjatek i obnazam bezsensy tego, co tu wypisujesz. Dokladnie z tego powodu, ktory sam podales.

Chris, bez obrazy, ale nasze rozmowy od dłuższego czasu do niczego nie prowadzą.
Masz racje. To tak, jakby slepy (czyli ty) rozmawial z... widzacym (czyli ja) o kolorach. Dokladnie tak wygladaja wszystkie nasze dyskusje.

postanowiłem że dla obupólnej korzyści dodam Cię do użytkowników ignorowanych
Nie Ovocko, nie dodasz mnie do ignorowanych. Ale bedziesz oczywiscie udawal, ze to zrobiles :D Wiem nawet dlaczego :) Jestem jednym z nielicznych, ktorych nigdy nie potrafiles przegadac zwyklym pseudointeligentnym slowotokiem i na ktorych nie robil on zadnego wrazenia. Jestem jednym z niewielu, ktorzy zawsze rzeczowo potrafili wykazac i udowodnic, ze twoje "madrosci" to najczesciej zwykle pustoslowie lub stek bzdur, opakowany w ladne slowka, zeby sie tylko powymadrzac, zeby tylko zaistniec. Nawet w tematach, o ktorych ewidentnie nic nie wiesz, bo nie masz skad wiedziec. Teraz latwiej ci oczywiscie bedzie udawac, ze kogos ignorujesz, niz przyznac sie do bledu i pisania nieprawdy, jak zostalo sie na tym zlapanym. Mimo wszystko pozdrawiam i zycze milego zycia :)
Ale prosze cie, nie wypowiadaj sie juz o... kolorach ;)

EDIT:
P.S.
Teraz juz nie do Ovocko, tylko pare slow tak ogolnie co do tej calej dyskusji. Zazwyczaj nigdy nie rozmawiam z ludzmi tym "tonem", ani w realu, ani w necie. Na codzien chocby mnie do rany przyloz, staram sie byc dla kazdego mily w kazdej sytuacji :) Ale czegos takiego, co uskutecznia tutaj wspomniana osoba, zupelnie nie trawie. Z kolega Ovocko ten sam schemat powtarza sie chyba juz od 3 lat. Ovocko palnie cos, co wrecz ewidentnie przeczy faktom, a po czyims sprostowaniu nigdy nie odpuszcza, tylko za wszelka cene idzie w zaparte i probuje odwracac kota ogonem, za zadne skarby nie chcac sie przyznac do bledu. Jakby to bylo cos zlego czy wstydliwego, jak ktos sie zagalopuje czy pomyli.
Najgorsze jest to, ze odwraca kota ogonem zupelnie swiadomie i celowo nawet juz wiedzac, ze nie mial racji. Ovocko naprawde nie jest glupi i ma dosc inteligencji, by zrozumiec rozne zwiazki przyczynowo-skutkowe, jesli poda sie mu je na tacy. Nie jest wprawdzie jakims wybitnym graczem, ale pomijajac brak glebokiego zrozumienia mechanizmow gry, nie jest idiota. Gdyby byl ignorantem czy byl zwyczajnie po ludzku glupi, to bym mu odpuszczal w takich dyskusjach. Ale mocno mnie irytuja takie celowe dzialania, dlatego w stosunku do niego przyjalem zasade "zero tolerancji dla patologicznych zachowan", czyli swiadomego i celowego wprowadzania innych w blad tylko po to, by nie musiec sie przyznawac do bledu. Stad ten ton, ktorego uzywam w dyskusjach z nim. Patologie trzeba po prostu bezlitosnie obnazac i tepic.
 
Ostatnia edycja:
Do góry