IMHO to największym kłopotem jest brak akceptacji darów i sztywność limitów.
Dla mnie (epoka VI) limit 2500 + 80 dziennie jest mega, ale dla innych może być tyci-tyci.
Dokładnie tak.
Na wyższych poziomach ma się większe możliwości zdobycia PW, wynikającymi choćby z tego, że gracz na wysokim poziomie podczas licznych eventów "dorabia się" wielu budynków eventowych, które regularnie zasilają pulę PW, a także ma większe możliwości zdobycia w Turniejach nie tylko PW, ale także "niechodliwych" odłamków run, które można teraz zamienić na PW. Tym samym dysponuje większą ilością PW niż gracze na niższych poziomach. Ma zatem większą możliwość obdarowywania kogoś PW, czy też w licytacji w okienku uzupełniania "Zbadaj" Cudu, bez znacznego uszczerbku dla własnego "interesu".
W sytuacji, gdy ktoś ma postawiony ciekawy Cud, na który wiele osób ma chętkę i poluje na fragmenty jego run, to zbyt niski limit często doprowadza do sytuacji, że taki gracz jest zablokowany do przyjęcia PW od innych graczy, w związku z czym ich możliwości licytacji w okienku uzupełniania "Zbadaj" Cudu też są zablokowane. Jest to sytuacja krzywdząca dla licytujących, gdy spotykają się ze ścianą, przy której nie mają już możliwości podbicia stawki. Fajna zabawa się w tym momencie kończy.
Jeżeli takich atrakcyjnych dla innych graczy cudów ma się kilka, to ta sytuacja pojawia się regularnie i, niestety, zbyt często.
Jak ktoś chce grać sam, cieszyć się z każdej cegiełki, to nie będzie szukał pushingu, ale jak mu co wpadnie, też się pewnie ucieszy.
Jak ktoś chce rąbać topy z bractwem, to musi wejść na poziom, który da mu szansę wyśrubowania swojej wioski, nic w tym złego nie widzę.
Mi nie przeszkadza, że ktoś-tam klonami czy pushingiem dobił do XXX milionów punktów.
Mnie też to nie przeszkadza.
Jeżeli ktoś ma DUUUUŻO czasu i siedzi przy tej grze od rana do wieczora, to obsłuży i 10 klonów. Jego bonus.
Ma ktoś ambicję, aby być na TOP-ie, to dlaczego mu w tym przeszkadzać?
Może to jedyna uciecha w jego życiu
Dlaczego ktoś chce mu ją odebrać?
Jego ambicja, jego czas i, nie bójmy się tego powiedzieć, JEGO PIENIĄDZE.
Bardzo wysoka pozycja, powyżej 100-ego miejsca. to również mnóstwo zainwestowanej kasy w diamenty i różne dodatki oferowane podczas eventów albo poza nimi.
Dlaczego twórcy gry teraz mówią: "Twoje pieniądze mi śmierdzą, nie chcemy na Tobie zarabiać".
Czyżby?
To skąd taki wysyp ofert kupna diamentów w konfiguracji z innymi "dobrami"?
"Nie, nie! Chcemy zarabiać! Ale... wicie, rozumicie, jak ktoś się wyforuje na czoło, bo zainwestował w to swój czas i kasę, to innym może być przykro, bo takimi możliwościami nie dysponują i zniechęcą się do gry. Trzeba prowadzić politykę "równościową", a jak ktoś wysunie głowę ponad innych, to trzeba znaleźć gilotynę, która mu ją skróci do poziomu pozostałych."
Gdzie tu logika?
Wycofają się zapewne ci, co diamenty, które czasami wpadają za friko, zainwestowali w Akademię i Kwaterę Robotniczą, ale o kupnie diamentów za żywą gotówkę nawet nie pomyślą, a gdy staną przed takim dylematem, to raczej wycofają się z gry, bo przecież miała być "za darmo".
Tak, że... po prostu, jeśli chodzi o limity "wylano dziecko z kąpielą" i chociaż już minęło parę tygodni od ich wprowadzenia, to nadal mnie ta bariera wkurza. Pewnie innych też.
Tych, którzy dotąd tę grę traktowali jako świetną zabawę "po godzinach", a teraz musieliby poświęcić dodatkowy czas na pilnowanie limitu. Jakieś dodatkowe zapiski, kalkulacje...
Bez sensu.
Lepiej poświęcić ten czas na przeczytanie dobrej książki.