Rozumiecie teraz, @astoN- , @poledance , @djmags14 i spolka ? Tezy 1 i 2 - tak, tezy 3 i 4 - nie. Tylko tyle i az tyle. Dotarlo ?
Masakra, czy kiedykolwiek w jakimś poście zachwalałem te tezy? Chris, chyba w całej historii tej dyskysji (w różnych wątkach na forum) po raz 5 lub 6 próbujesz przypisać mi coś czego nie powiedziałem. Zrozum raz na zawsze, że wątek wygrywania turnieju przez (lub dzięki) brunerom mnie nie interesuje.
Jeszcze bardziej przerażająca jest argumentacja próbująca przypisać mojej osobie, że aby odnieść sukces (idąc tym tokiem rozumowania - wygrać turniej) trzeba mieć brunery. To oczywiście nie jest prawda.
Może, aby nie kopać się z koniem ujmę to po swojemu:
1. Gracze posiadający misie i feniksy mają o wiele łatwiejszą grę. Nawet jak w tym momencie nie muszą korzystać z ich mocy to wcześniej były one im potrzebne.
2. Teoretycznie wpływ miśków można zastąpić czymś innym. Ale teoretycznie, bo trzeba coś innego stracić lub nie zyskać. Sprowadzę to do banalnego przykładu wydania słabego przyspieszenia. Niby żadna strata (bo może i tak kisiłby się w plecaku), ale ten kto korzysta z brunerów nie musiałby jego dotykać. Powiedzmy, że efekt działania gracza nr 1 jest taki sam jak gracza nr 2 (utworzyli tyle samo wojska). Więc? Wpływ brunera został zastąpiony? W ujęciu produkcji wojska tak, ale w jego koszcie już nie. Przy czym pod pojęciem kosztów nie rozumiem oczywiście tylko młotków. Oznacza to, że w praktyce inna ścieżka rozwoju nie zastępuje wpływu brunerów. I z tym jest powiązany również 1 punkt. Gracze z miśkami mają łatwiej.
3. Na miśki nikt nie zapracował, nawet jak poświęcił na grę 80% czasu z całych 3 tygodni życia. Wykorzystał głupotę ludzi przygotowujących eventy. Oczywiście nie był to błąd w grze, bo IG właśnie takiego efektu chciała, co pokazała w podejściu do tematu. Jak wyglądałaby dziś gra gdybyśmy później mieli jeszcze 10 takich samych eventów? Oczywiście od pewnego momentu ilość miśków zaczełaby przeszkadzać, bo zajmowałyby zbyt dużo miejsca i byłyby zbyt głodne. 100 studni w mieście to nie problem, ale 100 miśków to już tak. Większość wolałaby mieć tylko 80 sztuk, a inteligentniejsi znacznie mniej. Ale my w tej astronomii nie siedzimy. Mamy efekt, że niektórzy chcieliby poczuć tylko chwałę/blask odbicia tych z więjszą ilością unikatowych błyskotek.
4. Nowe elementy w grze zazwyczaj potęgują (a nie redukują) wpływu brunerów i feniksów. Jest to bardzo przykre, bo nowi gracze są zwyczajnie oszukiwani. Zazwyczaj dochodzą do takich wniosków po czasie - jak zdobędą doświadczenie i poznają mechanikę gry (starą i nową). Jest to zwyczajnie perfidne, bo muszą się z tym pogodzić lub odejść z gry (co większość uczyniła). Nie każdy akceptuje jak się go szmaci. Oczywiście nie słownie, ale machaniką gry.
W tym momencie z racji, że wpadliśmy w offtop opiszę coś o sobie. Do gry przystąpiłem tak w połowie czasu od startu serwerów, a Twojej obecności. Na początku względem miast z topki miałem bardzo zacofane konto, ale dwa turnieje na s3 wygrałem. Miałem czas na grę i chciałem zobaczyć jak szybko można "odrobić" straty. Jednak po ówczesnych zmianach szybko zrozumiałem, co będzie działo się w przyszłości i co prezentują ludki z IG. Od tego momentu konto rozwijam, ale na sobie znanych zasadach i mam bardzo duży luz do gry. W każdym turnieju gram, ale chyba od 3 lat nie uzyskałem wyniku lepszego niż top200. Nigdy też nie użyłem jakiegokolwiek wzmocnienia, chociaż w plecaku są już tego setki. Z turniejów pozyskuję AW/PW więc dojdzie do tego, że niedługo w plecaku uzbieram sumę 6-cio cyfrową. W tym czasie zdobyłem prawie 300.000 diamentów. I może jeszcze jeden szczegół - ostatnie obecne 3 rozdziały zrobiłem produkując żywe towary T4-T6 z manufaktur (nie licząc budynków eventowych/iglicowych) w łącznej ilości nie większej niż 50.000 (głównie dla zadań z rozdziału lub przez przypadek). Dla mojego stylu gry brunery, czy feniksy nie są potrzebne i jest mi z tym dobrze. Z oczywistych względów wątek wyników w turnieju mnie nie interesuję, ale nie zaprzeczam, że może kiedyś zechce mi się coś osiągnąć. Z racji, że nie odczuwam na sobie wypaczeń w grze nadal gram, bo nie czuję się zrobiony w balona. Ale inni, w szczególności czytający Twoje poradniki, są w innym położeniu. Z oczywistych dla mnie względów takie coś musi być piętnowane. Dlatego co jakiś czas wracam do tematu.